Johanna von Bismarck (III)

The New York Times, November 27, 1894: Berlin, 27 listopada, Księżna Bismarck zmarła w Warcinie dziś o 5 rano. Jej najstarszy syn, Herbert, przybył do Warcina wczoraj, reszta rodziny jest w drodze. Księżna zmarła w ramionach męża, który czuwał przy niej całą noc.

„…i będą jednym ciałem i jedną duszą”.

Kathy nie spotkał nigdy więcej, ale wymieniali listy aż do jej przedwczesnej śmierci w 1874. Fascynacja księżną Orłową nie zakłóciła życia rodzinnego. Johanna nigdy nie przyjęłaby do wiadomości, iż jej Ottonek (Ottochen) mógłby ją skrzywdzić. Jego miłości była pewna, a zdarzające się fascynacje męża traktowała spokojnie, jako coś, co przydarza się mężczyznom. Jej miłość i oddanie były całkowite. Sobie nie zostawiła nic. Ufała mu bezgranicznie, patrzyła na świat jego oczyma, oceniała ludzi przez pryzmat ich stosunku do niego. Złośliwi powtarzali, że Otto swych wrogów nienawidzi do czwartego pokolenia, a Johanna nienawidzi ich do tysiącznego, ale zdanie to nie wydaje się sprawiedliwe.

Oddanie Johanny miało też swoje negatywne strony. Nigdy go nie krytykowała, spełniała wszelkie zachcianki, dogadzała nawet, gdy w grę wchodziło jego legendarne obżarstwo, stwarzające w pewnym momencie poważne problemy zdrowotne. Otto jadał za dużo,  śniadanie składało się z 6 jaj, kilku gatunków mięsa, pieczywa, do tego wypijał butelkę wina (najchętniej Bordeaux) oraz kawę lub herbatę. Na obiad podawano 7-8 dań. Ulubioną przystawką Bismarcka były czajcze jaja, kawior i rolowane marynowane śledzie (Bismarckheringe). Uwielbiał zupę węgorzową (Aalsuppe), pieczone mięsa, zwłaszcza dziczyznę, orzechowe ciasto. Posiłkom towarzyszył niekończący się potok szampana, piwa lub wina. Gdy doktor Ernst Schweninger zaordynował restrykcyjną dietę, Johanna starała się przeszmuglować mężowi smakołyki.

Wszędzie, gdzie za nim szła, zabierała ze sobą  echa pomorskiego domu rodziców, szczęśliwego, pełnego miłości, serdeczności i modlitwy. Taki dom stworzyła mężowi i dzieciom. Otto był świadomy długu, jaki wobec niej miał. Powtarzał, że to, kim jest zawdzięcza żonie. Małżeństwo pomogło mu zakotwiczyć się w życiu i tą stabilizującą kotwicą była Johanna. Trudno przecenić znaczenie spokoju i harmonii, które mu dała, zważywszy  na burze w jego karierze i wulkaniczny temperament. Nie była mimozą, w okresach długiej nieobecności męża potrafiła sprawnie zarządzać majątkami, rozmawiać z bankierami, decydować w sprawach finansowych. O tym, czym byli dla siebie, najlepiej świadczy ich korespondencja. Rzeczywiście byli jednym ciałem i jedną duszą.

Żelazny kanclerz

W 1862 nowy król, Wilhelm I, powołał Ottona na stanowiska premiera Prus. Zaczynał się najbardziej intensywny okres w jego życiu. Bismarckowie zamieszkali w pałacu przy Wilhelmstrasse 76 w Berlinie. Na Johannę spadły nowe obowiązki. Jako żona premiera musiała znowu prowadzić życie światowej damy. Nie przepadała za nim, choć nie kosztowało już ją ono tylu stresów, co w początkach jego politycznej kariery. Jej naturalna rezerwa znikała wśród przyjaciół, przy nich rozkwitała, była przyjacielska, dowcipna i wesoła. Organizowała cieszące się wielkim uznaniem berlińskiej elity wieczory (soirèes). Zaproszenie na nie ceniono prawie tak wysoko, jak zaproszenie do królewskiego zamku. W pięknych, „prosto z Paryża” toaletach towarzyszyła mężowi w dworskich przyjęciach i na balach. Umiała być żoną ambitnego polityka.

Bardzo przeżywała zarówno sukcesy polityczne męża, jak i jego porażki. Tytuł hrabiego, który Otto otrzymał po zwycięskiej wojnie z Danią w 1864 był w jej oczach przede wszystkim zasłużoną nagrodą za ciężką pracę, z dumą więc ozdobiła swój papier listowy hrabiowską koroną. W 1866, w toku burzliwej politycznej dyskusji wokół nadciągającej wojny z Austrią, 22-letni student Ferdinand Cohen-Blind dokonał zamachu na Bismarcka. Do wracającego do domu premiera oddał pięć niecelnych strzałów z rewolweru. Bismarckowi udało się zamachowca obezwładnić, ale w trakcie szamotaniny, został lekko ranny. Gdy wrócił do domu, położył się na kanapie i zwracając się do Johanny, powiedział: „Moje dziecko, dziś strzelali do mnie, ale nic mi nie jest”. Wstrząśnięta Johanna zareagowała wyjątkowo gwałtownie: „Ottonku, kiedy umrę, zanim wstąpię do nieba, podejdę do drzwi piekieł, spojrzę na stojącego tam tego łotra, i tak go uderzę, że jeszcze głębiej w piekło się zapadnie!”. Rozbawiony Otto zbył uwagę żony zdaniem, że chyba niewiele wie o porządkach niebieskich, skoro tak mówi. Sytuacja jednak zabawna nie była. Polityka Bismarcka wobec Austrii miała wielu wrogów, pismo protestujące przeciw niej wysłała do króla między innymi Rada Miasta Szczecina, dla wielu Cohen-Blind był bohaterem i męczennikiem (popełnił w więzieniu samobójstwo, podcinając sobie gardło).

Do wojny z Austrią doszło w 1866, a jej klęska pod Königgrätz -Sadową przybliżyła moment zjednoczenia Niemiec. Pozostawała już tylko wroga zjednoczeniu Francja, którą pokonano w 1870.

Mąż Johanny zjednoczył Niemcy, tak, jak zapowiadał „krwią i żelazem”. 18 stycznia 1871, w 170 rocznicę koronacji elektora brandenburskiego, Fryderyka III na „króla w Prusach”, w Sali Zwierciadlanej pałacu w Wersalu, Wilhelm I przyjął tytuł „cesarza niemieckiego”. Wydarzenie miało dla Bismarcka gorzki posmak. Po ceremonii cesarz zszedł z podwyższenia nie podając mu ręki. Hohenzollern chciał być „cesarzem Niemiec”, a Bismarck przeforsował tytuł „tylko” cesarza niemieckiego. Wkrótce jednak, 30 lipca 1871, nagrodził premiera tytułem księcia (Fürst) oraz urzędem kanclerza Niemiec.

W 1890 po konflikcie z młodym cesarzem Wilhelmem II, Bismarck poddał się do dymisji i wycofał z aktywnego życia politycznego.

Dzieci

Kiedy Otto von Bismarck jednoczył Niemcy, burzył resztki ładu wiedeńskiego w Europie, przestawiał pionki na europejskiej, politycznej szachownicy, jego żona skupiła się na sprawach dzieci. Oboje, i Otto i Johanna, byli czułymi, pełnymi miłości rodzicami. Gdy jednak dzieci podrosły i chciały wyjść spod opiekuńczych skrzydeł, zaczęły się problemy.

Marie wyrosła na piękną dziewczynę. Jej pierwszy narzeczony, hr. Wend von Eulenburg zmarł przed ślubem w 1876. W 1879 wyszła za mąż za dyplomatę hr. Kuno von Rantzau. Psychicznie była kopią swej matki, ale w związku małżeńskim nie znalazła tyle szczęścia, co ona. Po ojcu odziedziczyła skłonność do hipochondrii. Świat, podobnie jak matka, dzieliła na przyjazny i wrogi Bismarckowi.

Młodszy syn Bismarcków, Bill (Wilhelm), wybrał karierę urzędniczą. Pełnił funkcję landrata Hanau, a potem Naczelnego Prezydenta (Oberpräsident) Prus Wschodnich. Ożenił się w 1885 roku z kuzynką,  Sybille von Arnim, córką Malwine. Bismarck nie sprzeciwiał się temu małżeństwu, choć siostrzenicy nie lubił. Bill zmarł w Warcinie (Varzin) 30 marca 1901 roku. Sybille mieszkała tu do swej śmierci. W marcu 1945 popełniła samobójstwo (otruła się) na wieść zbliżaniu się Armii Czerwonej.

Najwięcej nadziei łączyli rodzice z Herbertem, najbardziej utalentowanym ze swych dzieci. Herbert wziął udział w wojnie francusko-pruskiej w 1870 i został ciężko ranny w bitwie pod Mars-la-Tour. W 1874 wszedł do służby dyplomatycznej. Pełnił funkcję posła w Londynie i Petersburgu. W 1886 roku zarówno dzięki pozycji Bismarcka, jak i własnym zdolnościom został sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, stając się jednym z najbliższych współpracowników ojca. Jego dobrze zapowiadającą się karierę zwichnęła dymisja Bismarcka w 1890, ale też alkoholizm, w który popadł po przegranej z ojcem walce o prawo poślubienia księżnej Elisabeth Carolath-Beuthen. Księżna miała wiele zalet, była piękna, inteligentna i bardzo bogata, i niestety kilka wad. Była o 10 lat starsza od Herberta, była katoliczką i była rozwódką. W trudnym momencie konfrontacji syna z mężem Johanna stanęła po stronie męża. Ostatecznie Herbert ożenił się w Wiedniu w 1892 z hrabianką Marguerite Hoyos, z którą miał pięcioro dzieci. Zmarł 18 września 1904 w Friedrichsruh.

Ostatnie lata

Johanna bardzo mocno przeżywała nieporozumienia męża z młodym cesarzem Wilhelmem II, a potem dymisję Ottona. Po pożegnaniu się z polityką zamieszkali w Friedrichsruh, posiadłości, którą Bismarck otrzymał od cesarza Wilhelma I w 1871 w podzięce za udział w jednoczeniu Niemiec. Otto był rozgoryczony, cierpiał na depresję, fatalnie znosił cesarską niełaskę. Jedynie w towarzystwie Johanny odzyskiwał humor. Lubił, gdy siadała do fortepianu i grała mu utwory Beethovena. Sporo czasu spędzali też w pomorskim Warcinie (Varzin), majątku zakupionym w 1867 roku. Pałac warciński był pięknie położony, miał duży park, w którym nowi właściciele zasadzili sprowadzane z różnych stron świata krzewy i drzewa.  Bismarck zawsze lubił lasy i kochał drzewa. Johanna tę pasję podzielała. Spacerowali i przyjmowali wizyty przyjaciół. Przyjeżdżały dzieci z rodzinami, ludzie, dla których Bismarck był żyjącą historią, dziennikarze.  Tylko politycy unikali starego kanclerza.

21) Avatar

Ku radości Johanny w styczniu 1894 doszło do pojednania jej męża z monarchą. Bismarck został przyjęty na audiencji a potem zaproszony na śniadanie. Kilka tygodni później cesarz złożył wizytę w Friedrichsruh. To była ostatnia jej radość. Od dawna chorowała na astmę, anemię, miała problemy krążeniowe. Lato i jesień 1894 Bismarckowie spędzili w Warcinie. Johanna czuła się coraz gorzej. Choroba potwornie ją wyniszczyła. Otto płakał, widząc storturowane cierpieniem ciało żony, w którym tylko oczy pozostały niezmienione. Piękne. Niezwyciężone.

Umarła w objęciach męża, 27 listopada 1894.

***
Śmierć żony, mimo że spodziewana, załamała Bismarcka. Kilka tygodni wcześniej zwrócił się do swego starego kamerdynera, którego żona także była bardzo chora: „Przyjacielu, całym sercem dzielę twój smutek. Jestem w takim samym strasznym położeniu, co ty. Wszyscy odchodzą przed nami”.

Po śmierci Johanny napisał do siostry Malwine: „Johanna była wszystkim, co miałem (..) teraz została tylko pustka (…) but I can not help it (ale nic już na to nie poradzę)”. Jeszcze tego samego dnia wysłał telegram do cesarza i w odpowiedzi otrzymał pełną współczucia depeszę. Kondolencje przesłali królowie Saksonii, Wirtembergii, książę Luitpold Bawarski, wielki książę Badenii, były kanclerz Caprivi i obecny kanclerz Hohenlohe.

Johannę pochowano w kaplicy grobowej w Warcinie. Kilka lat później, jej trumnę przeniesiono do kaplicy w Friedrichsruh. Otto opuścił Warcino w grudniu 1894, nigdy już tu nie wrócił.

Zmarł 30 lipca 1898. Ostatnie jego słowa brzmiały: „Boże spraw, abym znowu ujrzał moją Johannę”.

Tekst pochodzi z cyklu „Szczecin w biografii”, który ukazywał się w latach 2010 – 2011 na stronach (nieistniejącego obecnie) portalu stetinum.pl.
Portal sedina.pl dziękuje autorce za udostępnienie tekstu i zgodę na publikację.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia, Kultura i Sztuka, Szczecinianie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.