Szczecin okiem Francuzów w 1813 roku (1)

Niemalże równe siedem lat trwał napoleoński okres w historii Szczecina. Spektakularny jest zwłaszcza sposób, w jaki miasto wpadło w ręce Francuzów. W 1813 roku Szczecin przez długie miesiące próbowali ponownie przejąć Prusacy. Z tego ostatniego okresu pochodzą źródła francuskie na temat dziejów naszego miasta, m.in. dziennik Pierre’a Villareta – Francuza i mieszkańca Szczecina, który stał po stronie Prus. 

Poniżej publikujemy zarys historyczny francuskiego okresu w dziejach Szczecina oraz wstępne informacje o dzienniku Pierre’a Villareta i samym jego autorze. W dalszych częściach cyklu pojawią się konkretne zapiski z tamtych dni poczynione przez Francuza i opatrzone stosownym komentarzem. Wiadomości wprowadzające pozwolą lepiej zrozumieć, niekiedy wyrwane z kontekstu, różne wątki poruszane przez Villareta, odnoszące się do bieżących dla niego wówczas wydarzeń. W dalszej części cyklu pojawi się relacja z drugiej strony barykady, m.in. teksty  napisane przez innego Francuza, także uczestnika oblężenia, ale będącego oficerem armii napoleońskiej.

Francuski okres w dziejach Szczecina

Okres napoleoński Szczecina przypada na lata 1806-1813. W tym właśnie czasie naszym miastem władali Francuzi. Pojawienie się armii francuskiej na Pomorzu Zachodnim wiąże się z kolejnymi zwycięskimi kampaniami wojsk Napoleona Bonaparte, który władał wówczas krajem nad Sekwaną. Triumfy z 1806 roku w październikowych bitwach z Prusami pod Jeną i Auerstadt (Turyngia) sprawiły, iż armia francuska w szybkim tempie dotarła na Pomorze. Pod Szczecin pierwsza przybyła niezbyt duża brygada lekkiej kawalerii, dowodzona przez gen. Lasalle’a. 29 października 1806 roku oddział rozbił obóz w Mierzynie. Lasalle nie czekając na posiłki zdecydował się przy użyciu podstępu samodzielnie zdobyć miasto. W tym celu rozkazał rozpalić wiele ognisk, a patrolom oraz wozom służącym nominalnie do przewożenia amunicji poruszać się dynamicznie w koło, aby narobić jak najwięcej hałasu. Równocześnie do dowódcy szczecińskiej twierdzy – gen. von Romberga wysłano posłańca z żądaniem natychmiastowego poddania miasta. Szantażowano przy tym, iż w przypadku odmowy Szczecin czeka wielogodzinne i ciężkie w skutkach oblężenie, a po sforsowaniu obrony bezlitosne rabunki.

Generał von Romberg nie wiedział, iż w rzeczywistości nieopodal miasta znajduje się 600-osobowy oddział pozbawiony armat, w czym dodatkowo zmylił go słyszany z oddali duży harmider oraz unoszący się dym. Uległ i 30 października 1806 roku poddał miasto bez walki. Do decyzji doświadczonego generała przyczyniły się także morale załogi twierdzy, która słyszała o poprzednich klęskach armii pruskiej. Prognozowano zatem, że desperacka obrona na niewiele może się zdać, gdyż w ówczesnej sytuacji próżno było czekać na odciecz z zewnątrz. Anegdota mówi, iż na wieść o zdobyciu Szczecina Napoleon napisał w liście do przełożonego Lasalle’a: „Jeśli nasza lekka kawaleria zdobywa twierdze, będę musiał zwolnić saperów i kazać przetopić moje działa”.

Status Szczecina podległego Francji był w pewien sposób szczególny. Podczas pokoju w Tylży (lipiec 1807) uzgodniono bowiem, iż wojska francuskie opuszczą część dawnego terytorium Prus (w tym Pomorze) pod warunkiem zapłaty przez Prusy bardzo wysokiego odszkodowania (ponad 150 mln marek). Niejako w formie zastawu Napoleon zażądał do czasu uregulowania „rachunku” pozostawienia w rękach francuskich trzech twierdz – Szczecina, Kostrzyna i Głogowa. Jednocześnie w wyniku porozumień same Prusy utraciły ponad połowę dawnych ziem (utworzono tam wówczas Księstwo Warszawskie).

mapka

Fragment mapy Europy po pokoju w Tylży w 1807 roku (na niebiesko oznaczono obszary uzależnione od Francji, na pomarańczowo m.in. Prusy).

Szczecin stanowił zatem od momentu wykonania powyższych ustaleń de facto swoistą enklawę francuską z liczną załogą garnizonu. Wokół niego bowiem ponownie terenami pomorskimi zarządzały Prusy, których wojska miały zakaz zbliżania się do Szczecina na bliżej niż jeden dzień marszu. Mieszkańcy Szczecina musieli ponadto we własnych domach kwaterować i utrzymywać żołnierzy francuskiego garnizonu, a także nałożono na nich obowiązek zapłaty kontrybucji (7,5 mln marek). W okresie napoleońskim w mieście początkowo stacjonowało niecałe 2000 żołnierzy (choć planowano  aż 4 000 garnizon). Dla porównania sam Szczecin w 1809 roku liczył ok. 18 000 mieszkańców.

Mimo zapłaty połowy obiecanej kontrybucji w 1811 roku Prusom nie zwrócono ani jednej, zajętej wcześniej twierdzy. Zamiast tego, nieco pod przymusem rozdającej wówczas karty w Europie Francji, Prusy zmuszone zostały wejść w sojusz z Napoleonem i w wyniku traktatu paryskiego (luty 1812) wyruszyć wspólnie przeciwko Rosji.

Wyprawa na wschód okazała się dla Napoleona początkiem końca jego potęgi w Europie. Armia zmuszona została w październiku 1812 roku do odwrotu, tracąc przy tym dużą część wojsk. Francuzi zdawali sobie sprawę z nowo zaistniałej sytuacji, w związku z czym na początku 1813 roku zwiększyli załogę szczecińskiego garnizonu do ok. 8000 żołnierzy. Teoretycznie przez cały czas Prusy były w sojuszu z Francją, ale kwestią czasu pozostawało to, kiedy postanowią odzyskać utracone tereny oraz trzy twierdze. 15 lutego 1813 roku, kolejny raz uprzedzając fakty, francuski gubernator Szczecina – gen. Grandeau ogłosił gotowość twierdzy do oblężenia (zwiększono wówczas m.in. dostawy żywności), przygotowując miasto do odpowiedniej obrony. Równolegle, w tajemnicy, Prusy podpisały sojusz z Rosją (końcówka lutego 1813), a w połowie marca 1813 roku oficjalnie wypowiedziano porozumienie z Francją. Pod koniec lutego pod Szczecin dotarły pierwsze wojska pruskie (wspomagane przez wchodzących w skład armii rosyjskiej Kozaków). Oblężenie miasta trwało kilka miesięcy, aż 21 listopada 1813 roku Francuzi podpisali akt kapitulacji.

Pamiętnik Pierre’a Villareta

Z okresu napoleońskiego Szczecina zachowały się cenne źródła, w tym m.in. dziennik (niem. Tagebuch) prowadzony od 15 lutego 1813 roku do 5 grudnia 1813 roku przez mieszkańca miasta o francuskich korzeniach – Pierre’a Villareta. Jego autor od urodzenia (tj. 1760 roku) mieszkał w Szczecinie, a zapiski prowadził po niemiecku. Mimo swojego rodowodu opisywał wspomniane wydarzenia z perspektywy pruskiej, tzn. Francuzów traktował jako najeźdźców i wrogów. Z zawodu, analogicznie jak ojciec, był perukarzem. Wykonywane przez niego zajęcia są tożsame z obecnym zawodem fryzjera. Po ponownym przejęciu miasta przez Prusy Villaret zdecydował się wydać drukiem swoje zapiski. Pieniądze ze sprzedaży publikacji zamierzał przeznaczyć dla żołnierzy, którzy ucierpieli podczas wojny z Francją. Autor dziennika zmarł w 1816 roku.

Sama obecność Francuzów w Szczecinie sięga 1721 roku, kiedy rok po formalnym przejęciu miasta przez Prusy Fryderyk Wilhelm I zdecydował o powstaniu gminy francuskiej. Liczne przywileje otrzymane od władcy Prus zachęcały do osiedlania się w Szczecinie, z czego skorzystali rozsiani po Europie francuscy hugenoci, którzy z przyczyn religijnych nie byli tolerowani we własnym kraju. Francuscy przybysze przywieźli ze sobą nowe techniki wytwarzania rzemiosł, a także rozpowszechnili m.in. manufaktury. Szczecin wybrali wówczas również rodzice Pierre’a Villareta – Louis Villaret i Jeanne Boileau, przenosząc się tutaj z Berlina. Ostatecznie dziennik został opublikowany trzykrotnie, tzn. w 1814, 1883 i w 1913 roku. Pierwsze wydanie drukowano w C.W. Struck, dwa następne w F. Hessenland G.m.b.H. (mimo innej nazwy była to ciągle ta sama firma wydawnicza, pozostająca w rękach jednej rodziny). W przedmowie do pierwszego wydania Villaret wspomniał o celu publikacji swoich zapisków i chęci przeznaczenia pieniędzy ze sprzedaży potrzebującym żołnierzom armii pruskiej.

Prawdopodobnie zebrane wówczas środki stały się zalążkiem fundacji „Stiftung des Stettiner Vereins der Freiwilligen von 1813” (w wolnym tłumaczeniu „fundacja związku szczecińskich ochotników 1813 roku”), powstałej w 1814 roku i funkcjonującej jeszcze na początku XX wieku [1]. Co ciekawe – idea zapoczątkowana przez Villareta była z powodzeniem kontynuowana w kolejnych latach. Dochód ze sprzedaży wydania z 1883 roku przeznaczono dla Kasy Ubogich Marynarzy założonej przez szczecińskie Stowarzyszenie Kupieckie (Kaufmännische See-Armen-Kasse). Wspomniana Kasa zajmowała się wspomaganiem niezdolnych do pracy marynarzy, którzy utracili zdrowie pływając na szczecińskich statkach oraz pomocą zubożałym członkom rodzin zmarłych marynarzy. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży trzeciego wydania pamiętnika (1913) przeznaczono z kolei na cele statutowe stowarzyszenia organizującego kolonie wakacyjne i wyżywienie biednych dzieci ze szczecińskich szkół (Verein für Ferienkolonien und Speisung armer Schulkinder der Stadt Stettin).

Dziennik Pierre’a Villareta znajduje się m.in. w zasobach Książnicy Pomorskiej. Zapiski poczynione przez Francuza znane były już niemieckim historykom piszącym o dziejach Szczecina. Z tego źródła korzystał chociażby Herinrich Berghaus w swojej monumentalnej, dwutomowej pracy „Geschichte der Stadt Stettin, der Hauptstadt von Pommern” (1875-1876). Książka Berghausa wymieniana jest z kolei chociażby na kartach monografii dr Bogdany Kozińskiej „Rozwój przestrzenny Szczecina od początku XIX wieku do II wojny światowej” (m.in. przy francuskich epizodach w dziejach Szczecina).

Dziennik Villareta został w ostatnim czasie nagłośniony w mediach („Głos Szczeciński”, TVP Szczecin) za sprawą miłośnika historii naszego miasta – Mariana Kalemby, który zajął się tłumaczeniem zapisków oraz zredagowaniem do nich stosownych komentarzy historycznych (również w powyższym tekście informacje o dzienniku Villareta pochodzą od Mariana Kalemby). Miłośnik zamierza w przyszłości wydać książkę opartą na zapiskach Francuza. Kilkoma fragmentami dziennika w polskim przekładzie wraz z objaśnieniami postanowił (więcej w dyskusji na forum) podzielić się także z portalem sedina.pl, za co serdecznie w tym miejscu dziękujemy. Zostaną opublikowane w kolejnych częściach naszego cyklu.

Jan Skolimowski [Stau]

Przypis:

[1] …der Freiwilligen von 1813 – w tamtym czasie określano w ten sposób mężczyzn zgłaszających się ochotniczo do armii pruskiej. Wojnę z 1813 roku rozpoczętą wówczas przeciw Francji niemieccy historycy określają jako narodowo-wyzwoleńczą. Formacje stworzone z ochotników nazywano potocznie „Freiwilligen”. Ich żołnierze nosili inne mundury, odróżniające od regularnej armii pruskiej, byli też, co oczywiste, gorzej wyszkoleni oraz uzbrojeni. Tworzenie tych specjalnych, ochotniczych oddziałów strzeleckich (Jägerdetachements) rozpoczęto na wezwanie króla Prus z 3 lutego 1813 roku. Niektórzy historycy podają informacje, że ilość zgłaszających się ochotników nie była wystarczająca w stosunku do potrzeb, więc w wielu regionach Prus „pomagano” podejmować decyzję o dobrowolnym zaciągnięciu do wojska. Jeśli chodzi o Szczecin to wiadomo, że zgłosiło się około stu ochotników. Po powrocie do domu, weterani założyli swoje stowarzyszenie oraz fundację wspierającą inwalidów wojennych.

1

Basset „Wejście wojsk napoleońskich do Szczecina” (źródło: C. Domalski „Napoleoński Szczecin 1806-1813”, s. 48). Rycina Basseta nie przedstawia rzeczywistego wyglądu Szczecina w 1806 roku i pochodzi z propagandowego wydawnictwa francuskiego. Teoretycznie mogłaby być wykorzystana jako ilustracja do każdego zdobytego wówczas przez armię francuską miasta.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia, Publicystyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.