Zrujnowane schody, powyginane rynny, kilkucentymetrowe „sople” od ściekającej wody – tak prezentuje się mur przy Zamku Książąt Pomorskich.
Fatalny stan muru przylegającego do zamkowego tarasu denerwuje szczecinian.
– Zamek został pięknie odremontowany, ale mur jest kompletnie zrujnowany – mówi Alicja Dąbczak, czytelniczka „Głosu”. – Czy nikt tego nie widzi? Przecież naprzeciwko jest siedziba konserwatora zabytków!
Rzeczywiście, mur wygląda coraz gorzej, a turyści idący do Zamku od strony ul. Kuśnierskiej narażeni są na mało estetyczne widoki. Odpadające z muru płyty, walące się schody, powyginane rynny – to tylko niektóre ze zniszczeń. Ściekająca po murze deszczówka pozostawiła po sobie brunatno-żółte zacieki, w wielu miejscach od wody zrobiły się „sople”. Choć tak jest od dawna, nikt w Zamku nie próbuje naprawić muru, a ten popada w coraz większą ruinę.
Zastępca dyrektora Zamku Książąt Pomorskich, Roman Biłas, którego zapytaliśmy o stan muru stwierdził, że prac nie można było rozpocząć, ponieważ wykonawcę trzeba było wyłonić w drodze przetargu. Ten właśnie się odbył.
– Zwycięzca przetargu zajmie się nie tylko naprawą muru, ale też wieloma innymi pracami na Zamku – mówi Roman Biłas. – Mamy kłopoty z rynnami – są kradzione. Dlatego w niektórych miejscach ich brakuje, albo są powyginane – to ślady działania złodziei.
Kradzieże ukrócić ma zamontowanie monitoringu. Nie tylko rynny padają bowiem łupem złodziei.
– W ubiegłym tygodniu skradziono kawał blachy z wieży – mówi zastępca dyrektora. – Miedź osiąga w skupie wysoką cenę, stąd kradzieże zdarzają się nawet w tak nietypowych miejscach. Mamy nadzieję, że monitoring ochroni Zamek przed wandalami.
Remont muru ma się rozpocząć po zakończeniu wakacji. Sfinansowany zostanie z funduszy własnych Zamku.
Monika Stefanek, Głos Szczeciński, 20 VIII 2008 r.