Ludzkie kości zasypano jak śmieci

Szokujące relacje czytelników „Gazety”. Wynika z nich, że odkopane niedawno w katedrze ludzkie szczątki zostały po wojnie zasypane gruzem

O odkryciu w szczecińskiej katedrze pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Podczas prac budowlanych związanych z układaniem systemu grzewczego robotnicy przebili się do zasypanej piwnicy pod wieżą świątyni. Kiedy zaczęli drążyć, okazało się, że w sporym pomieszczeniu wśród ziemi i gruzu jest pełno kości. Według ostatnich wyliczeń to szczątki około dwustu osób zmarłych w XIX w.

– Pamiętam te kości – mówi nasz czytelnik Bronisław Wierszycki, który zadzwonił do nas po przeczytaniu artykułu w „Gazecie”. – To był rok 1954 albo 1955. Studiowałem budownictwo na Politechnice Szczecińskiej. Chodziliśmy wówczas z kolegami do ruin dzisiejszej katedry.

Kościół, jak wiadomo, był ruiną. Posadzkę przykrywała półmetrowa warstwa gruzu. Jednak pod wieżą było czysto. Posadzka była w tym miejscu zerwana. W głębi ujrzeliśmy dół głęboki na mniej więcej cztery metry. W środku była masa kości. Zastanawialiśmy się z kolegami, czy to szczątki ofiar jakiejś epidemii. Ta krypta była czysta, to znaczy oprócz kości nie widzieliśmy w niej ani ziemi, ani gruzu.

W weekend raz jeszcze odwiedziliśmy katedrę. Rozbity przez robotników strop krypty to jak najbardziej powojenna, żelbetowa konstrukcja.

– Według mnie w czasie odbudowy kościoła na te wszystkie kości w krypcie wrzucono gruz i ziemię. Po prostu zasypano je, zamurowując zbędną według kogoś piwnicę – przypuszcza Bronisław Wierszycki.

W krypcie znalazło się też miejsce na zwykłe śmieci. Przypomnijmy, że w czasie jej rozkopywania w środku znalezione zostały gumofilce.

– Takie potraktowanie ludzkich szczątków to w tamtych latach norma – mówi inny nasz czytelnik Andrzej Szczęsny. Jako nastolatek w latach 60. i 70. chodził po ruinach kościoła.

– W katedrze, w różnych miejscach, można było znaleźć całkiem sporo kości. Pamiętam, że niektórzy koledzy zanosili czaszki nawet do domu.

Proboszcz katedry ksiądz kanonik Jan Kazieczko, który od początku przypuszczał, że kości po raz pierwszy odkryto już po wojnie, chce teraz urządzić im godny pochówek. Szczątki mają zostać włożone do trumien i podczas mszy pogrzebowej złożone z powrotem do krypty.

Co to za kości

Szczątki odkryte w szczecińskiej katedrze pochodzą prawdopodobnie ze zlikwidowanego w XIX w. przykościelnego cmentarza. Część z nich trafiła właśnie do podziemi kościoła.

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza, 23 IV 2006 r.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ciekawostki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.