Wielki cmentarz pod katedralną wieżą

Szczątki ok. dwustu osób odkryto w podziemiach pod szczecińską katedrą. Pochodzą z XIX w., ale zgromadzono je prawdopodobnie już po wojnie.

Co może znajdować się pod posadzką południowo-zachodniej części świątyni, proboszcz katedry ksiądz kanonik Jan Kazieczko wiedział od jesieni ubiegłego roku.






– Podziemia odkryliśmy podczas prac związanych z układaniem nowej instalacji grzewczej – mówi ks. Kazieczko. – Po wykuciu dziury w posadce odkryliśmy pod nią niemal całkowicie zasypane pomieszczenie. Z ziemi wystawały kości.

W listopadzie czterech robotników rozpoczęło mozolne wydobywanie z krypty wymieszanej z gruzem i kośćmi ziemi. – Wiaderkiem, bo inaczej nie dało rady, wydobyliśmy ziemię, która wypełniłaby nawet kilka kontenerów – mówi Andrzej Olejniczak, jeden z pracowników.

Prace trwały pięć miesięcy. W tym czasie spod ziemi wydobyto ogromne ilości czaszek, kości rąk i nóg oraz żeber.

– Wszystkie złożyliśmy na powrót w podziemiach, na razie w workach – mówi Olejniczak.





Wczoraj wraz z fotoreporterem zeszliśmy pod katedrę. Jak wygląda krypta? To mroczne, wysokie na ok. 3 m ceglane pomieszczenie, o powierzchni może 40 m kw. Zimno. Z ciemności wyłaniają się dziesiątki dużych białych worków. Wystają z nich czaszki i kości. Wieje grozą.

– To szczątki ok. dwustu osób – szacuje ksiądz Kazieczko. – Znaleźliśmy też resztki trumiennych okuć i zniszczoną pasyjkę.

Skąd taka masa kości w podziemiach? Ksiądz Marek Cześnin z wydziału budowlanego i sztuki kościelnej kurii metropolitalnej wyjaśnia, że do XIX w. zmarłych chowano w kościołach i wokół nich.

– Taki cmentarz znajdował się też przy naszej katedrze – mówi.

Kiedy cmentarze likwidowano, prochy przenoszono do kościelnych krypt.

Są jednak dowody na to, że historia szczątków odkrytych w katedrze nie była taka prosta. – Odkryliśmy dwa gumowe buty, które wyglądają na nasze, polskie – mówi ksiądz Kazieczko.

To może oznaczać, że kości zostały zgromadzone w podziemiach już po II wojnie światowej, prawdopodobnie podczas odbudowy świątyni w latach 70. XX w.

– Po wojnie w ruinach kościoła było mnóstwo szczątków wywleczonych z krypt – mówi proboszcz katedry. – Wszystkie wraz z gruzem ktoś zgarnął i wrzucił do piwnic.

Kto to zrobił i dokładnie kiedy – nie wiadomo. Nie wie tego ksiądz Julian Janas, pierwszy proboszcz katedry, który brał udział w odbudowie.

Już po zamknięciu tego wydania „Gazety”, ksiądz Kazieczko miał na temat szczątków rozmawiać z arcybiskupem Zygmuntem Kamińskim. Proboszcz chce umieścić kości w trumnach i złożyć je na powrót w podziemiach podczas uroczystej ceremonii pogrzebowej. Na razie przy wejściu do odkopanej krypty urządzono na Wielkanoc Grób Pański. O tym, że to także prawdziwy grób, przypomina tablica z informacją o krypcie.

Cmentarzysko wokół murów

Ziemia wokół katedry może kryć jeszcze wiele ludzkich szczątków, pozostałości z dawnych cmentarzy. W 2004 r. na kości natknęli się robotnicy wykonujący wykopy pod fundamenty powstającego przy kościele domu parafialnego. Nie jest wykluczone, że podobne do ostatnio odkrytej krypty podziemne pomieszczenia znajdują się też w innych miejscach katedry.

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza, 18 IV 2006 r.
Fot. Dariusz Gorajski / AG, Marcin Bielecki / GS

Ten wpis został opublikowany w kategorii Architektura i Urbanistyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.