Antoine Charles Louis de Lasalle

Antoine Charles Louis de Lasalle – hrabia cesarstwa, generał dywizji, wielki oficer Legii Honorowej. Żył w latach 1775 – 1809.

Jeżeli lekką kawalerię okresu napoleońskiego można uznać za najbardziej charakterystyczną formację Wielkiej Armii, to z pewnością postać Charlesa Lasalle’a jest uosobieniem wszystkich cech przynależnych jej żołnierzom i dowódcom.
Ten kawalerzysta nad kawalerzystami urodził się w Metzu jako syn Pierre’a Nicolasa de Lasalle i Susanne Dupuy. Jego ojciec był koniuszym królewskim i płatnikiem wojskowym w tym mieście. Matka była zaś źródłem nieustających lokalnych sensacji: była swoistym „huzarem w spódnicy” a to wiele znaczyło w tych rozwiązłych czasach tuż przed Rewolucją. Zresztą, mówiono, iż Nicolas był ojcem Charlesa tylko formalnie…
Charles miał zaledwie 11 lat, gdy zaciągnął się jako tzw. podporucznik zastępczy do pułku alzackiego. Jego dowódcą był Maksymilian ks. Bawarski (późniejszy król). Przez pięć lat młody Lasalle zgłębia tajniki rzemiosła wojskowego. W czerwcu 1791 r. mając lat 16 zaciąga się jako podporucznik w 24 pułku kawalerii. Niestety pułk zostaje rozwiązany za udział w lokalnym buncie. Lasalle, podejrzany o „rojalizm” przenosi się wraz z rodziną do Paryża, gdzie żyje pod przybranym nazwiskiem. Młody Charles staje się „obywatelem” i zdobywa przez służbę w sekcji pikinierów świadectwo lojalności. Zaciąga się do wojska jako piechur, ale w trzy miesiące później jest już kawalerzystą w 23 pułku strzelców konnych, w składzie Armii Północy pod dowództwem Pichegru. Po dwóch miesiącach służby zostaje wachmistrzem, jednak z przezorności odmawia dalszego awansu, który ujawniłby jego szlacheckie pochodzenie. Dopiero po przewrocie thermidoriańskim zostaje porucznikiem i jako adiutant Kellermanna (młodszego) udaje się do Italii (maj 1795 r.). Tam pracuje w sztabie Kellermanna (starszego), słynnego pogromcy Prusaków pod Valmy. Jednak to nie jego przeznaczenie: chce być w akcji. Z chwilą objęcia komendy w Italii przez Bonapartego na własną prośbę zostaje przeniesiony do jego wojsk. Od tej chwili Lasalle staje się wiernym sługą „boga wojny”, związanym z nim na śmierć i życie. Od razu zdobywa sławę z powodu swoich miłosnych podbojów i… dbałości o mundur, co na tle obdartej Armii Italii jest ewenementem. W Bresci zostaje wzięty do niewoli austriackiej, ale podlega wymianie za austriackiego oficera (na nieszczęście dla Austriaków). 16 listopada 1796 r. zostaje kapitanem. W grudniu zostaje szefem szwadronu w 7 pułku huzarów za odznaczenie się w czasie misji na tyłach przeciwnika, w Vicence (prawdę mówiąc – podczas wyprawy do kochanki). Jak głosi rozkaz dzienny: „Odznaczył się podczas podjazdu na Vicence 27 frimaira roku V, gdzie na czele osiemnastu jeźdźców zaszarżował i rozbił stu nieprzyjacielskich huzarów, przy czym sam, otoczony przez czterech huzarów, porąbał ich wszystkich i przebywszy wpław Bachiglione (rzeka), połączył się ze swym oddziałem”.
W połowie stycznia odznacza się w bitwie pod Rivoli, gdzie mając do dyspozycji dwa szwadrony huzarów bierze do niewoli batalion chorwacki i zdobywa kilka sztandarów. Napoleon (będąc już Pierwszym Konsulem) powie w 1803 r.: „Bitwę pod Rivoli wygrali Massena, Joubert, Lasalle i ja”. Po podpisaniu pokoju w Campo Formio Lasalle pełni służbę jako swoista „straż pożarna” zwalczając bunty w świeżo powstałych republikach italskich.
Następny rozdział jego życia to wyprawa do Egiptu. Tam, na polu Bitwy pod Piramidami zostaje osobiście mianowany przez Bonapartego pułkownikiem 22 pułku strzelców konnych. Ma 23 lata. W bitwie pod Redemek ratuje od śmierci Davout’a. Po zakończeniu kampanii wraca pierwszym transportem do Francji – ma szczęście…
Po powrocie chciano dać mu dowodzenie w pułku dragonów, jednak Napoleon znając temperament Lasalle’a osobiście zmienił rozkazy ministra Carnota, przydzielając komendę w huzarach. Będzie to 10 pułk. Z nim walczy w kampanii włoskiej; w wojnie 1800/01 r. Odznacza się z pułkiem pod Civitella, gdzie jak głosi rozkaz dzienny: „(…)na czele jednego szwadronu zaszarżował i rozbił sześć szwadronów nieprzyjaciela”.
Później bierze udział w ekspedycji do Hiszpanii. Nikt z jego podkomendnych nie przypuszcza, że za sześć lat tam wrócą – w innym charakterze.
W roku 1803 r. Lasalle bierze ślub z Josephiną d’Auguillon – żoną Leopolda Berthier’a (brata szefa Sztabu Generalnego) – po uprzednim pojedynku i rozwodzie (Charles i ona byli wcześniej kochankami). Z chwilą proklamowania Cesarstwa Lasalle jako jeden z czterech pułkowników w Armii zostaje mianowany komandorem Legii Honorowej (lipiec 1804 r.). W cztery miesiące później dostaje nominację na generała brygady w dywizji Kleina. Bierze udział w bitwie pod Austerlitz, ale… nie ma okazji do wyróżnienia się.
W obliczu wojny z Prusami Lasalle zostaje dowódcą brygady lekkiej jazdy w kawalerii Murata. Jest to słynna „Piekielna Brygada”. Składają się na nią dwa znakomite pułki huzarskie – 5 i 7. Już na początku walk, na trakcie do Naumburga, zdobywa tabor 500 wozów z bogatymi łupami. Jednak pod Magdeburgiem pada ofiarą podstępu ze strony cofającego się Blüchera, co kończy się oficjalną naganą od Cesarza. Lasalle o mało nie strzela sobie w łeb… Mści się za to na Prusakach w swój charakterystyczny sposób: pod Prenzlow mając czterystu huzarów (później dochodzą dragoni) rozbija trzy tysiące najlepszych pruskich kawalerzystów ze straży tylnej: „czarnych huzarów”, dragonów królowej Luizy i żandarmów gwardii królewskiej. Pod Löknitz mając 500 ludzi zmusza do kapitulacji korpus kirasjerski liczący cztery tysiące Prusaków. Jednak największy wyczyn tej kampanii to zdobycie za pomocą podstępu i… tupetu twierdzy Szczecin z jego kilkutysięcznym garnizonem. Po tym wyczynie Cesarz pisze: „Jeżeli Pańscy huzarzy zdobywają fortece, nie pozostaje mi nic innego, jak rozpuścić korpus inżynierski i kazać stopić moją ciężką artylerię”.
Kolejna wojaczka to tzw. pierwsza kampania polska, czyli wojna z Rosją 1806/07 r. Lasalle idąc w awangardzie doświadcza surowości zimy na ziemiach północnej Polski. Dla niego to piekło w porównaniu ze słoneczną Italią czy Hiszpanią. Ale zdarza się coś gorszego: w bitwie pod Gołyminem, 26 grudnia 1806 r., brygada Lasalle’a podaje tyły w obliczu wroga. Lasalle zarządza srogą pokutę za tę plamę na honorze żołnierskim: podprowadza huzarów w zasięg artylerii Rosjan i przez kilka godzin stoi z nimi w miejscu, jak na paradzie śmierci, pod ogniem działowym. Dwukrotnie pada pod nim koń. Dopiero wieczorem zdziesiątkowana brygada kończy swą „pokutę”. Mimo tego załamania, 30 grudnia otrzymuje awans na generała dywizji i komendę nad lekką jazdą rezerwy Murata. Liczy ona trzynaście pułków: cztery huzarów, siedem szaserów i dwa „cudzoziemskie” – szaserów włoskich i bawarskich szwoleżerów. Ponoszą one ciężkie straty pod Iławą i później pod Heilsbergiem, gdzie Lasalle ratuje życie Muratowi. Bije się pod Frydlandem i jako jeden z pierwszych wkracza do Tylży 19 czerwca.
Kolejna wyprawa to znów Hiszpania, ale jakże inna od tej wcześniejszej. Lasalle dowodzi tam rezerwą jazdy pod marszałkiem Bessieresem. Szybko ma dość tej wojny – staje się gwałtowny i okrutny. Równa z ziemią miasto Torquemada. Bierze udział w bitwie pod Medina del Rio Secco, szarżując dziesięciokrotnie na Anglików i Hiszpanów. Po klęsce Duponta pod Baylen osłania odwrót Bessieresa i Moncey’a. Z chwilą przybycia Napoleona znów walczy jako dowódca przedniej straży. Zostaje „najlepszym kompanem” polskich szwoleżerów gwardii. Odznacza się pod Villaviejo i Medellin. Wiedząc o szykującej się wojnie z Austrią zaczyna czynić starania o „wyrwanie się” z Hiszpanii. Udaje się: Bonaparte mianuje go dowódcą lekkiej jazdy i każe stawić się w obozie cesarskim.
Zaczyna się ostatnia kampania Lasalle’a. W bitwie pod Aspern-Essling służy pod rozkazami Bessieresa. Pierwszego dnia wykonuje szaleńcze szarże powstrzymując Austriaków w centrum linii walk. Jak to ma w zwyczaju, ratuje życie swego marszałka. Drugiego dnia osłania odwrót wojsk sprzymierzonych na Lobau, dając im czas na przeprawę przez Dunaj. Ciężko przychodzi się mu pogodzić z przegraną. Okres pomiędzy Aspern a Wagram spędza na pełnieniu służby patrolowej wzdłuż Dunaju, od Wiednia do Preszburga. Wykonuje ją tak ofiarnie, że zimny i opanowany Davout śle osobiste pochwały do Cesarza.
Nadchodzi czas bitwy pod Wagram. Dla Lasalle’a ma to być zemsta za odwrót spod Aspern. Otrzymuje dowództwo nad kawalerią w korpusie Masseny. Oprócz jego dywizji w jej skład wchodzi dywizja gen. Marulaza. Na nocnym biwaku przed bitwą Lasalle ma złe przeczucia – zauważa, że pękła jego ulubiona porcelanowa fajka, rozbiła się też jego manierka z wódką. Niepokój sięga zenitu, gdy zauważa pęknięcie szyby na portrecie żony, noszonym stale w szabeltasie. Mówi do swego adiutanta, Charlesa de Coestlosquet: „Nie przeżyję dzisiejszego dnia” i wręcza mu swój testament. Ma on być przekazany Cesarzowi po jego śmierci. Jednak pierwszego dnia pryskają nocne mary – do wieczora Lasalle szarżuje dwadzieścia razy, zawsze w pierwszym szeregu. Następnego dnia, toczy dramatyczną walkę o ocalenie korpusu Masseny przed odcięciem – szarżami osłania jego lewe skrzydło. Po zwycięskim przełamaniu centrum przez MacDonalda, walka jest skończona. Austriacy pobici ale nie rozbici wycofują się w porządku. Lasalle nie może tego ścierpieć. Widzi, jak nieopodal Leopoldau wycofuje się pułk austriackich grenadierów. Idą wyzywająco, jak na paradzie! Lasalle chce szarżować swoją lekką jazdą – niestety konie są wyczerpane całodzienną jatką. Przypomina sobie o kirasjerskiej dywizji Saint Sulpice’a oddanej czasowo pod jego rozkazy. Jest! Najbliżej stoi 1 pułk kirasjerów. Lasalle staje przed jego frontem i wiedzie ich do szarży. Dostaje kulę w czoło i spada z konia. Koniec.



Edouard Detaille, „Ostatnia szarża gen. Lasalle”



Tak jak pragnął. W szarży. W zwycięskiej bitwie. Z okrzykiem „Vive l’Empereur!”

Witold „witia” Mleczko

Literatura:
M. Dupont, Generał Lasalle, Kraków 1993.
S. Leśniewski, Wagram, Warszawa 1993.
A. G. Macdonnel, Napoleon i jego marszałkowie, Londyn 1992.
http://www.napoleonguide.com/
http://www.napoleon-series.org/

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.