Ton wypowiedzi wskazuje na wielokrotne oglądanie Poranku KojotaPrimo
Tradcyja podchodzi pod Misia, ale mimo wszystko taki order dobra rzecz, szkoda że nie z czekolady albo chociaż z grzyba.
Do której filii Sparkasse? Berlińskiej? To, że kilka niewielkich, mocno zniszczonych fragmentów się zachowało, akurat wiem.mike102 pisze:Dobrze obstawiasz - miszcz!
Historie rzeczonego mebla opowiedzial mi dyrektor muzeum w Greifswaldzie - gdy sovieci sie zblizali wiele cennych obiektow zostalo zdeponowanych w skarbcach bankowych. Szlachetna szafa trafila do Sparkasse. Co zamknietym bylo - krasnojarmiejcy rozwierali ladunkami wybuchowymi. W tym przypadku przesadzili z dozowaniem i z zabytku nr 2 zostaly tylko szczatki. Niestety...
Piszą Niemcy tak:mike102 pisze:Hmmm, dobre pytanie. Nie jestem pewien ale cos mi sie kolacze za to nie byla zadna berlinska Sparkasse, tylko jakas filia w malej miejscowosci...Bartosz pisze: Do której filii Sparkasse? Berlińskiej? To, że kilka niewielkich, mocno zniszczonych fragmentów się zachowało, akurat wiem.
Obraz Van Gogha zakupiono dla Städtisches Museum Stettin w 1910 r. za 10 800 Marek, z czego 4 000 pochodziły z kasy muzeum.mike102 pisze: Po wojnie stworzono fundacje, ktora miala za zadanie skatalogowanie i uratowanie najcenniejszych zabytkow z obszaru Pomorza i Prus. Na pierwszym miejscu jako najcenniejszy obiekt uznano obraz Vincenta van Gogha "Aleja opodal Arles". Obraz przetrwal wojne. Znajduje sie dzis w Pommersches Landesmuseum w Greifswaldzie.
Tak tu się na boku zapytam niezobowiązująco.Bartosz pisze:Mieliśmy van Gogha, Halsa, Liebermanna etc.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości