W budynku na wprost wówczas znajdowało się przedszkole - chyba kolejowe - w bliźniaczym z tyłu za fotografem - mieszkały rodziny pracowników kolei. Na zdjęciu widać pierwotny parking - który wydawał mi się ogromny - wyłożony kostką brukową, która pięknie lśniła - szczególnie po deszczu. Pamiętam również panią z kiosku, która spod lady sprzedawała mi "Misia" . Kurcze, ale się rozgadałam...