Postautor: RychO » 23 maja 2009, o 10:22
A ja wcześniej ale bardzo krotko, jeszcze w wieku przedpoborowym (mniej niż 3 lata miałem), zachorowała babcia, rodzice pracowali i chyba przez tydzień chodziłem (a raczej wnosił mnie ojciec na barana) tam po znajomości. Pamiętam tylko pierwsze chwile, gdy zostawił mnie tam i powiedział,że będę się bawił z dziećmi, a później po mnie przyjdzie. Posmutniałem, ale pani przedszkolanka pokazała mi półkę pełną zabawek i powiedziała, ze mogę sobie wybrać co chcę do zabawy. Wybrałem duży samochód ciężarowy i wpadłem w zachwyt. Więcej epizodów z pobytu nie zapamiętałem.