Między innymi dzięki waszej pomocy w piątek ukarze się w "Głosie" tekst o czasem przedziwnych dziejach nazewnictwa naszych ulic. Dla zawziętych miłośników Szczecina większych niespodzianek w samym tekście z pewnością nie będzie, ale myślę, że sporym zaskoczeniem będzie dość długa rozmowa z prof. Tadeuszem Białeckim. Sporo tu spadło na niego gromów, Erichów itp. Myślę, że niesłusznie. Dla przykładu króciutki fragment jego wypowiedzi: "Na Starym Mieście w ogóle nie powinno się zmieniać nazw ulic. Niedobrze się na przykład stało, że wprowadzono ulicę Wyszyńskiego. Albo piękną nazwę ulicy Łasztowej, która pojawiła się już w XIII wieku zmieniono na Energetyków. Protestowałem, pisałem też do prasy, była o to wojna. Niestety, nie udało się. A przecież nazwa też jest pewnego rodzaju zabytkiem".

Krasiu pisze: Sporo tu spadło na niego gromów, Erichów itp. Myślę, że niesłusznie.

Mogę mu w ostateczności odebrać te Erichy. Ta Wyszyńskiego i Energetyków byłaby przekonujca.

Mimo ze minelo juz wiele lat od zmiany - mieszkancy okolic ul.Wyszynskiego nadal uzywaja powszechnie nazwy WIELKA...
Dosc czesto w Szczecinie zdarza sie tez slyszec "na pl.Lenina" czy "na ul.Buczka"...

Krasiu pisze:Między innymi dzięki waszej pomocy w piątek ukarze się w "Głosie" tekst o czasem przedziwnych dziejach nazewnictwa naszych ulic.

A kiedy u nas ??

możemy się umówić na 17 stycznia.

Krasiu pisze:możemy się umówić na 17 stycznia.

17 idzie cos o zabudowie ciasnej lat 60 ale biore na nastepny poniedzialek albo zamienimy

Obrona prof. Białeckiego piękna.
Ja już nawet zgodziłbym sie jeszcze raz przyzwyczajać do "Wielkiej", "Łasztowej", a nawet "Armii Czerwonej" i "Buczka" oraz temu podobnych "powrotów". Równolegle powinno rozpocząć się, choćby wirtualne, dochodzenia i procesy przeciw tym, co częstokroć bez sensu zmieniali nazwy tylko dlatego, że ideologicznie im tak pasowało (tu kłania się anegdota o "Czerwonych Wierchach", ale nie chcę trafić po smierci do Hyde Parku).
Postulat (powtarzany przeze mnie): a gdyby tak pod dzisiaj obowiązującymi tablicami nazw ulic dodać małe tabliczki z wyjaśnieniami i opisami zmian? To byłby swietny sposób na uczenie historii na spacerze.

PS. Na starych planach była ulica Wyszaka. Teraz nie mogę jej znaleźć w IPS (interaktywny plan...) - czy kto wie, co sie stało? Kiedy i dlaczego?

Jeszcze o nazwach, dziwnych tłumaczeniach itp: mam tu koło redakcji uliczkę Kurzej Stopki. Jest tam parę firm. I codziennie jest cyrk bo po Nowym Rynku błąkają się nieszczęśnicy, którzy często pamiętają tylko, że mówiono im przez telefon o jakiejś ulicy z Kurą. Oto kilka wersji pytań o drogę:
- Wie pan gdzie jest Kurza?
- Tu gdzieś jest taka uliczka, taka śmieszna, panie. Stopy czy jakoś tak? No gdzie to?
- A ulica Kurstopy to gdzie?
Białecki mówi, że nie wie już co gorsze: teraz Kurzej Stopki, czy tak jak wcześniej było (chociaż ulicy widac nie było) Na Dybach. Dobrze, że chociaż placu Rzepichy już nie ma.

Zdaje się, że ul. Wyszaka wróciła do pierwotnej nazwy i teraz nazywa się Panieńska - chodzi o krótki odcinek od zjazdu z Nabrzeża Wieleckiego (w kierunku pl. Żołnierza) do wjazdu na parking pod estakadą.

Krasiu pisze:Białecki mówi, że nie wie już co gorsze: teraz Kurzej Stopki, czy tak jak wcześniej było (chociaż ulicy widac nie było) Na Dybach.

Na Dylach raczej .

Bogus pisze:Zdaje się, że ul. Wyszaka wróciła do pierwotnej nazwy i teraz nazywa się Panieńska - chodzi o krótki odcinek od zjazdu z Nabrzeża Wieleckiego (w kierunku pl. Żołnierza) do wjazdu na parking pod estakadą.

Chyba nie chodzi o ten krótki fragment. Dziś możnaby rzec, że ulicą Wyszaka jedziemy od strony Placu Żołnierza na Podzamcze, a więc teoretycznie możemy przyjąć, że ul. Wyszaka istnieje.

woti pisze: Postulat (powtarzany przeze mnie): a gdyby tak pod dzisiaj obowiązującymi tablicami nazw ulic dodać małe tabliczki z wyjaśnieniami i opisami zmian? To byłby swietny sposób na uczenie historii na spacerze.

A nie obawiasz się, że w niektórych miejscach ilość tabliczek byłaby ogromna np.:
1. Nie jestem pewny ale zaraz po wojnie był to Plac Sztywnych
2. Plac Marszałka Rokossowskiego
3. Plac Lenina
4. Plac Sprzymierzonych
i specjaliści od Stettina dodadzą chyba jeszcze kilka nazw sprzed 1945.

Woti wspomniał anegdotę o Czerwonych Wierchach, a mi przypomniała się inna - o tym, jak przemianowywano ulice na Stalina. Opowiadał to kiedyś w formie skeczu Krzysztof Daukszewicz, ale podobno opierał tę opowieść "na faktach autentycznych".
Schemat był prosty. Przełom lat 40/50, telefon z Warszawki:
- jest w waszym mieście jakaś główna ulica?
- no jest...
- no to od dzisiaj będzie się nazywała Stalina.
W kilku przypadkach troche nie wyszło. W jakimś miasteczku główna ulica nazywała się Bagno. Po przemianowaniu wszyscy mówili Bagno Stalina. Z kolei w Łodzi jak wiadomo główną ulicą jest Piotrkowska, ale oprócz tego jest znacznie mniej reprezentacyjna (delikatnie mówiąc...) ul. Główna . Na Stalina przemianowano więc Główną, a GŁÓWNĄ ulicą Łodzi pozostała Piotrkowska
Tak to podobno wyglądało...

W Szczecinie był Plac Stalina (dzisiejszy Odrodzenia) - czy to znaczy, że uważano go za główny punkt miasta?

A właśnie - która ulica jest Waszym zdaniem główną ulicą Szczecina?
Pozdrawiam - Sławek

Ja w kwestii Kurzej Stopki: w imieniu wszystkich Kur Staromiejskich proszę o odrobinę szacunku - nazwa tej ulicy:KURZA STOPKA ,(nie Kurzej Stopki) to jedna z bardziej zacnych i historycznie udokumentowanych nazw ulic w Szczecinie, odnosi się do ksztaltu dawnych fortyfikacji i jest, powiedzmy,naszym godnym odpowiednikiem slawnej Kurzej Stopki na Wawelu!