Krótki artykuł o oczyszczaniu rzeki z wraków po wojnie

Dyskusje na temat powojennego Szczecina.
Awatar użytkownika
gozal
Posty: 637
Rejestracja: 7 sty 2006, o 19:22
Lokalizacja: Grünstr. / Kaiser-Wilhelm-Platz

Krótki artykuł o oczyszczaniu rzeki z wraków po wojnie

Postautor: gozal » 22 sie 2008, o 14:03

Nie wiem, czy ktoś już dawał linka do tego artykułu sprzed 2 lat, ale sprawdzałam nagłówki forum Szczecin po 1945 i nie znalazłam nic w tym temacie. Oto krótki tekst o oczyszczaniu Odry z wraków, jakich nie brakowało zaraz po II wojnie światowej:
http://www.mmszczecin.pl/654/2006/11/30 ... egory=news
Gozal jest KOBIETĄ.
Awatar użytkownika
greg29
Posty: 267
Rejestracja: 17 cze 2008, o 11:57
Lokalizacja: Hökendorf

Postautor: greg29 » 22 sie 2008, o 19:16

Z tymi ciałami to straszne trochę :?
Awatar użytkownika
mariner
Posty: 50
Rejestracja: 20 lip 2008, o 08:58
Lokalizacja: Bogislavstraße / Bremer Str. / Mühlenstraße / Hirschberg im Riesengebirge / Greiffenberg / Ratzebuhr

Postautor: mariner » 22 sie 2008, o 22:29

Bardzo ciekawy artykuł. Znacznie poszerzył moją wiedzę na ten temat. Przyznam szczerze, że chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej o tym.
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Postautor: Zahuś » 23 sie 2008, o 14:04

Ja też znam kilka szczegółów odnośnie wydobywania wraków z akwenów Szczecin - Świnoujście. Opowieści starych nurków i ludzi obsługujących te operacje. Jest też bardzo niechlubna historia związana z tymi faktami. Było kilka jednostek zatopionych na akwenach wodnych z uchodźcami z terenów szeroko rozumianego pomorza. Nie były to ogromne jednostki - choć kilka całkiem sporych. Poszły na dno bo Rosjanie bombardowali wszystkie jednostki wypływające ze Szczecina i okolic. Kiedy podnoszono te jednostki z dna to je przed złomowaniem najpierw przeholowywano w bezpieczne ustronne miejsce gdzie pod nadzorem radzieckiego NKWD i naszego UB odpompowywano całą zawartość kadłubów potężnymi refulerami. To co wychodziło z pomp było po prostu w kawałkach. To co wychodziło było segregowane. Panów oficerów interesowały wszystkie kosztowności które uchodźcy mieli ze sobą - a było tego nie mało. Przy tych pracach zatrudniano więźniów i chyba też jeńców niemieckich. Dosłownie rozgrzebywano poszatkowane ludzkie szczątki. Nic nie uszło uwadze nadzorujących. Każdy kawałek złota, srebra czy cokolwiek wartościowego było wyławiane z cuchnącej brei. Potem to co pozostawało szło na pola regulacyjne, które potem by skasować fetor były zalewane refulatem z innych prac pogłębiarskich. Ta opisana historia z 30 trumnami to raczej był przypadek potwierdzający regułę, że nikt się specjalnie ciałami nie przejmował. Przecież tamtym czasie czyli w 1947 było "tego" wszędzie pełno i w wodzie i w lasach.
Awatar użytkownika
mariner
Posty: 50
Rejestracja: 20 lip 2008, o 08:58
Lokalizacja: Bogislavstraße / Bremer Str. / Mühlenstraße / Hirschberg im Riesengebirge / Greiffenberg / Ratzebuhr

Postautor: mariner » 24 sie 2008, o 07:35

Wątek coraz ciekawszy. Nasuwa się tu oczywiste skojarzenie, że zwycięzców się nie osądza, ale powstaje niesmak. Temat jest naprawdę, według mnie wart kontynuowania. A swoją drogą nasuwa się takie pytanie: przecież w czasie "odzyskiwania" Szczecina trochę tych trupów być musiało. O ile mnie jakoś specjalnie nie martwi los ciał radzieckich i naszych żołnierzy (bo w końcu jakieś jednostki tyłowe szły i zakopać mogły, krzyżyk postawić), o tyle ciekawe jest co się stało z poległymi żołnierzami niemieckimi. Nie chcę wcinać się w ten temat, ale jeśli ktoś ma wiedzę w tym zakresie, może zainauguruje nowy watek?
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 24 sie 2008, o 09:14

mariner pisze:Wątek coraz ciekawszy. Nasuwa się tu oczywiste skojarzenie, że zwycięzców się nie osądza, ale powstaje niesmak. Temat jest naprawdę, według mnie wart kontynuowania. A swoją drogą nasuwa się takie pytanie: przecież w czasie "odzyskiwania" Szczecina trochę tych trupów być musiało. O ile mnie jakoś specjalnie nie martwi los ciał radzieckich i naszych żołnierzy (bo w końcu jakieś jednostki tyłowe szły i zakopać mogły, krzyżyk postawić), o tyle ciekawe jest co się stało z poległymi żołnierzami niemieckimi. Nie chcę wcinać się w ten temat, ale jeśli ktoś ma wiedzę w tym zakresie, może zainauguruje nowy watek?
Już taki jest:
-->klik
Awatar użytkownika
hehenio
Posty: 1472
Rejestracja: 21 maja 2005, o 23:23
Lokalizacja: Bartnicza

Postautor: hehenio » 24 sie 2008, o 12:02

1. Wspomniany na poczatku przywołanego artykułu statek "Andros" został zatopiony podczas nalotu na Świnoujście 12 marca 1945. Niekiedy stosuje się określenie "Drezno Północy" na okreslenie tego, co się wówczas działo. (http://www.historicum.net)
2. Spotkałem się z dwoma relacjami o pochówkach żołnierzy niemieckich. Tato, który przezył na Lubelszczyźnieprzejscie frontu opowiadał, że grzebano ich pośpiesznie, najczęsciej wykorzystując likwidowane okopy i leje po wybuchach, w przypadkowych miejscach. Były jakieś nakazy władz w tej sprawie, ale jakich - tego nie wiem.
Na Podkarpaciu, tam gdzie jest wiele cmentarzy z I wojny światowej z czasów operacji gorlickiej, zwożono ciała żołnierzy na te cmentarze i tam w zbiorowych grobach zakopywano. Opowiadał mi o tym gospodarz mieszkajacy przy cmentarzu na Pustkach, mówi też o tym tabliczka na cmentarzu w Gorlicach. Do robót zatrudniano jeńców.
Sporo grobów żołnierskich można znaleść we wsiach Pomorza niemieckiego. Są to zarówno normalne groby, opisane nazwiskiem i datami, jak i bezimienne, zbiorowe.
W sieci trafiłem też na zawierajacy parę ciekawych spostrzeżeń artykuł:
http://www.olesnica.nienaltowski.net/Pr ... chowku.doc

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 165 gości

cron