Co zrobić by Szczecin miał prawdziwe prężne Centrum?
Od kiedy zobaczyłem poraz pierwszy na zdjęciach przedwojenny Szczecin od razu zauroczyłem się i pokochałem to miasto. Interesując się urbanistyką i architekturą Szczecina szybko spostrzegłem, że to miasto bez centrum. Okazuje się, że to wielki problem, który sprawia, że nasze miasto nie ma "serca". Straciło je podczas wojny i do tej pory jest miastem bez prawdziwego wielkomiejskiego życia skupiającego się w jakimś centralnym punkcie. Przed wojną może i też nie miało jakiegoś jasnookreślonego punktu głównego, bynajmniej nie takiego jak większość europejskich miast, ale miało i porządną starówkę, masę zabytków, atrakcji w postaci fontann, pomników. Na pewno jednak była pewna centralna przestrzeń łącząca to wszystko. Miało to po prostu logikę, ręcę i nogi. Przyznam, że nie na tyle jeszcze poznałem przedwojenne dzieje miasta, by móc się w tej kwestii wypowiadać, więc może niech ktoś mnie tu zastąpi . Ale na pewno centralna przestrzeń rozpościerała się od obecnej ulicy Wyszyńskiego po Paradeplatz, okolice Teatru Miejskiego, Placu Tobruckiego gdzie stała duma Szczecina.
Czasami mam wrażenie, że mi po prostu odbija, że chciałbym wymyślić coś fajnego. I pewnie okaże się, że ktoś już kiedyś mnie wyprzedził, ale nawet jeśli, to chyba temat warty świeczki. Kilka dni temu do mej głowy uderzył pomysł. Gdybym nie odwiedził ostatnio kilku europejskich miast wydałby mi się całkowicie nierealny. Ciagle jak myślę o Szczecinie to dochodzę do wniosku, że to miasto martwe, a tak nie może być. Pomyślałem sobie: A co jakby pod al.Wyzwolenia i Niepodległości zbudować tunel dla samochodów, a nad Ziemią zrobić wielki deptak, który od razu wyznaczyłby ścisłe centrum Szczecina.
Deptak byłby dość unikatowy i inny, mniej schematyczny niż w innych miastach, bo przecież gdy mówimy "deptak" na myśl od razu przychodzi wąska uliczka z niskimi, barwnymi kamieniczkami. Nasz mógłby być inny, przypominać miejscami park, emanować zielenią i przestrzenią, którą zyskaliśmy po wojnie, a nie umiemy jej wykorzystać. Po prostu mielibyśmy coś innego, coś co by nas wyróżniło, co warto zobaczyć - atrakcja turystyczna - deptak na ulicy z dwoma Hipermarketami, budynkami epoki komunizmu, które jednocześnie spełniły by rolę pomnika - tamtych czasów, których równie dobrze można by się też w przyszłości pozbyć. A wszystko połączone w całość na sposób taki jak chyba nigdzie indziej na świecie - po prostu oryginalność, to czego wszyscy szukają, ale nie zawsze znajdują.
Obecnie notabene gdy myśli się o Centrum wskazywane jest Galaxy, Niepodległosci, Brama Portowa, jednak nawet najwybitniejsi urbaniści nie mogą odnaleźć centralnego punktu, bo po prostu go nie ma. Nie da się go po prostu wyznaczyć, trzeba go "zbudować". Chociaż nie tyle chodzi o to co by wyznaczyć punkt "X", ale żeby zamknąć to wszystko w jedną całość i raz na zawszę zażegnać ten problem, zbudować chwalebną wizytówkę i pierwszy na prawdę godny ślad po polakach w mieście. Żebym przynajmniej ja do końca życia nie musiał mówić, że jedyne co w tym mieście najpiękniejsze to to co zostało od "Za niemca".
Ciągle mówi się, że ścisłe centrum Szczecina powinno być nad Odrą, ale nawet jeśli będą tam piękne deptaki i fontanny, a u nabrzeża ciągle będą stały najwymyślniejsze żaglowce z całego świata, to ciągle gdy jakaś wielka impreza stamtąd zniknie będzie tam pusto i tak wszyscy wrócą do sklepów, a nad Odre wybiorą się tylko dla relaksu, a do prawdziwego centrum wybieramy się zwykle też i z konieczności, dlatego wiecznie jest oblegane. W zwykły dzień to na Wały za daleko. Nic tam się nie kupi, co najwyżej kiełbase na gorąco. Ludzie, którzy nie mają wyobraźni, nie potrafią docenić pięknych widoków szybko się tam znudzą w zwyczajny, pochmurny dzień. Wały Chrobrego mogą być ( oczywiście cały czas piszę na nutę: moim zdaniem ) częścią kulturalnego, rozrywkowego i wypoczynkowego centrum, ale na pewno nie centralnym punktem miasta. Oczywiście rzeka w mieście jest czymś malowniczym i pięknym, jest naszą dumą i zawszę będzie, musimy o nią dbać, ale znaleźć centralny punkt też trzeba i jeśli nie będzie on nad samą rzeką, bo po prostu z urbanistycznego punktu widzenia nie może być, wcale na tym nie ucierpimy, bo i tak z głównego placu w mieście do rzeki będzie tyle co rzut beretem. W centralnym miejscu zawsze jest ruch, a nie tylko "od święta". Jedno jest pewne na Wałach też powinien być deptak. Bo jak, że tam do nieskończoności organizować imprezy gdy za każdym razem trzeba wstrzymywać ruch samochodów, ludzie ciągle mają się potykać o krawężniki - nie wygląda to teraz wszystko tak jak na to miejsce przystało.
Kolejna kwestia Łasztownia czy Śródodrze: Ostatnio czytałem artykuły z gazet gdzie miejscy włodarze z rozmachem wypowiadają się o tym co może powstać w tych rejonach, że ma być tam nowe Centrum, które nada miastu nowy ton. Z początku pomyślałem, ładnie, pięknie, ale tak na prawdę co by się tam niezbudowało to ten rejon może zyskać jedynie rangę taką jak Wały Chrobrego ( tfu jedynie - źle się wyraziłem, po prostu nie będzie centralnym punktem, bo Wały to chyba najcudowniejsze miejsce w Szczecinie ). Mało tego tamte okolice zawszę będą cierpieć na brak zabytków. Centrum zawszę będzie gdzieś w rejonie Wyzwolenia, Niepodległości, Krzywoustego itp. Łasztownia może być niepowtarzalnym i unikalnym na skalę światową Śródmieściem trzeba się tylko postarać.
Pewnie to co teraz napiszę urazi niektórych, ale prawda jest zupełnie inna. Galaxy, Radisson, za kilka lat Kaskada, dodatkowo na terenie należącym do nieswornego Hiszpana też coś "fajnego" może stanąć - tam będzie na co dzień najwięcej ludzi, sęk w tym żeby podziwiać nie tylko same sklepy, ale i całą okolicę, która powinna stać się przyjazna i malownicza, zielona i nowoczesna.
Powrócenie do tego co było przed wojną nie jest już praktycznie, w ogóle możliwe. Spójrzmy prawdzie w oczy. W powyżej wymienionych obiektach i ich okolicach zawsze będzie gromadzić się najwięcej osób. Jeśli ciągle będziemy mówić o Galaxy czy w przyszłości też zapewne o Kaskadzie jako o jakimś blaszanym brzydactwie, a tak czy siak wszystko będzie tak samo to nic dobrego to nie da. Wszystko powinno być po prostu zharmonizowane. Spokojne połączenie nowoczesności i handlu z niepowtarzalnymi zabytkami. Brak samochodów i spalin, a w zamian ogromny centralny deptak z trzema głównymi tętniącymi życiem placami. Pamiętajmy też, że to co budujemy w mieście teraz też kiedyś będzie zabytkiem choć trudno w to uwierzyć. Na powierzchni jedynie nowoczesne i ciche tramwaje dowożące ludzi na deptak oraz ścieżki rowerowe - problem z drogami rowerowymi w centrum przy okazji byłby rozwiązany - po prostu w końcu było by dla nich miejsce, a pod ziemią w tunelu samochody. Centralne place Rodła, Żołnierza i Brama Portowa, przestronne i wielkie place jakie by powstały nadały by nowy sens. Chociaż trudno określić, który z tych placów jest ważniejszy. Plac Rodła jest znacznie za daleko, ale dwa pozostałe mogłyby z dumą pełnić rolę "centralnego". I właściwie jeden wymyślny pomnik, fontanna, czy obiekt mógłby sprawić, że stałby się któryś z owych placów miejscem głównym. Przy okazji rzecz ta stałaby się symbolem tej wielkiej inwestycji. W końcu też skończyliśmy robić już zakupy i znudził nas ten tłum w samym centrum miasta, mamy ochotę wybrać się nad rzekę... nie mamy też ochoty słyszeć rumoru samochodowego, tylko spokojnie spacerowym tempem przemierzyć ten dystans. Cały czas po strefie pieszej, która również powinna znaleźć się na Starym Mieście, np. okolica pl. Orła Białego powinna być częścią wielkiej szczecinskiej strefy pieszej. Rzeki do centrum co prawda nigdy nie przysuniemy, jednak odpowiednie rozwiązania mogą sprawić, że będzie ona bliżej niż teraz, a wszyscy mieszkańcy i turyści będą zawszę kierować się w te okolice i podziwiać uroki wody ( miejmy nadzieje, że z czasem będzie ona czysta i pachnąca ) Deptakiem jaki również wzdłuż Odry powinien powstać dostalibyśmy się na Wały Chrobrego. A dla samochodów tunel i sieć podziemnych parkingów.
Rozmarzyłem się i to bardzo, chociaż to uwielbiam, nawet jeśli to nierealne i nigdy nie powstanie. Kocham moje miasto i chciałbym, żeby znów pałało takim blaskiem jak przed wojną. Jednak nie można się ciągle odwracać i patrzeć na to co było, bo to już nie wróci i zostało tylko na zdjęciach i wizualizacjach ( miejmy nadzieje, że kiedyś taka powstanie, mało kto już pewnie pamięta o mej inicjatywie, ale ja ciągle i nadal mi z tego powodu przykro, nadal o tym myślę, ale wybaczcie po prostu sam tego nie zrobie, wiem, że ktoś tam się jeszcze tym zajmuje, próbowałem nawiązać kontakt, ale się nie udało ). Nie jestem głupcem i wiem ile to wszystko kosztuję. Na pewno Szczecina jako takiego nie stać na tak wielkie inwestycje, przynajmniej teraz. Podejrzewam, że żeby to wszystko było tak jak być powinno to z 3 - 5 mld by to kosztowało. Chociaż wiadomo, że nie wszystko od razu. I pewnie można i jakoś inaczej osiągnąć ten wyznaczony cel, ale w moim mniemaniu rozwiązanie kosztowne, ale najlepsze. To tylko wizjonerstwo, wszystko może powstać dopiero za 20 czy 30 lat, ale same przygotowania do tego czy małe kroczki jak stopniowe zamykanie staromiejskich uliczek wg wcześniej opracowanej koncepcji może doprowadzić, że w końcu dopniemy swego. Ale pamiętajmy też, że nietylko Szczecin w tym kraju ma pieniądze. Takie inwestycje mogłyby się odbywać z pomocą państwowego budżetu czy też Unii Europejskiej, która raczej nie sprzeciwiałaby się takiej inwestycji. A tunel w sumie, aż tak wymyślny i straszny wcale nie jest. W Europejskich metropoliach to normalka. Pamiętajmy też, że żeby coś zyskać czasami trzeba dużo zainwestować.
A tak poza tym to jestem tylko małym brzdącem, który może się mylić, może też nie znać wszystkiego tego co proponowano i o czym rozmyślano przed laty więc mi wybaczcie. Historie Szczecina przedwojennego znam pewnie w okruszku w porównaniu do was. Pewnie wam się to nie spodoba, więc w razie co proszę tylko o litość . I o jakieś sensowne komentarze na ten temat - stary jak świat, bo z tego co widzę już od wielu lat wszyscy szukają w Szczecinie centrum niczym pomniku Sediny .
Wpływ na to, że to napisałem też ma jedna rzecz. Znam jednego urbanistę co zwykle na moje pomysły i wymysły reaguje dość sceptycznie, a tym razem powiedział, że nawet mu się mój pomysł podoba .
I jeszcze jedna śmieszna a zarazem irytująca mnie kwestia. Strefa piesza, a zarazem deptak w Szczecinie . Mógłbym to skomentować krótko po tym co widziałem w Polsce i w Europie - jako "hehehe". Miasto widzi nadzieje w wydłużeniu tego do Krzywoustego. Ta okolica zyska na pewno blask, ale na pewno promować Bogusława jako głównego miejskiego deptaku się po prostu nie da. Może to być główny deptak śródmiejski co najwyżej. Inaczej narazimy się na kompromitację. Niestety biorąc pod uwagę inne duże miasta to nie mamy się czym chwalić, bo taki deptak to niestety "nie to".
Załączam też oczywiście mapkę z painta. Przepraszam, ale to tylko takie robocze bazgroły na mapie miasta ilustrujące mniej więcej co mam na myśli i jak mnie jwięcej powinien wyglądać tunel. Układem dróg, który tam namalowałem w ogólę się nie przejmujcie. Jak pomysł się spodoba to może wymyślę coś lepszego.
Przepraszam też za ortografię, interpunkcję, stylistykę tego tekstu, ktoś może odnieść wrażenie, że nie dbam o język polski, ale tak nie jest.
Wiem, że serwis jest o Szczecinie przedwojennym, ale widzę, że takie wątki też często poruszacie.
Pozdrawiam, jakieś pytania to też pisać xD.