W galeriach dokumentujących stary i nowy Szczecin pojawiają się czasem zdjęcia starych, poniemieckich pomp-studni. Pamiętam, że na wielu posesjach, a nawet na ulicach i placach Szczecina stały za czasów mojego dzieciństwa takie właśnie "publiczne" pompy, czasem fontanny. Niektóre przepiękne, ozdobne, żeliwne. Przypominam sobie bardzo dokładnie jedną z nich. Stała na mojej "ojczystej" ulicy - u szczytu ul. Heleny. Nieliczni w tamtych czasach posiadacze Syren i Warszaw z namaszczeniem pucowali swoje krążowniki szos, zmywając auta wodą z tej pompy. Chłopaki z naszej podwórkowej "bandy" pili wodę z niej jak z najczystszego górskiego potoku, obmywali brudne łapska.
Czy ktoś zadbał o ich los? Czy aby nie stały się przedmiotem kultu braci-złomiarzy? Czy kiedykolwiek podejmowano próby ich katalogowania, czy choćby sfotografowania dla potomności?