Postautor: keson » 13 maja 2004, o 11:09
jasne, bywam tam czasami. nietrudno zauwazyc, ze ruiny 'podupadly'. przez te lata przewinelo sie sporo amatorow ognisk, sprayu i ogolnej demolki...
pamietam, jak kumple chwalili sie, wyszli z korytarzy paredziesiat metrow dalej, ale nie dam glowy, czy nie byly to czcze przechwalki.