Strona 8 z 10

: 6 lis 2008, o 16:08
autor: zeebee
Tytuł książki: Mister MacAreck i jego business
Autor: Edigey Jerzy (właśc. Korycki Jerzy)
Język oryginału: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Seria wydawnicza: Seria z Jamnikiem
Rok pierwszego wydania: 1964

: 6 lis 2008, o 17:11
autor: RychO
DARIUSZ BITNER
Urodził się w 1954 w Gdyni, powieściopisarz, autor opowiadań, szkiców literackich i książek dla dzieci. Debiutował w roku 1970, w następnych dekadach publikował m.in. w "Twórczości" i "Radarze", był też autorem radiowych audycji satyrycznych. Znaczna część jego dorobku pozostaje nadal w maszynopisie. Mieszka w Szczecinie.

źródło - http://www.culture.pl/pl/culture/artyku ... er_dariusz

Około roku 1985 czytałem jego opowiadanie dziejące się w naszym mieście -w czasopiśmie literackim, chyba ODRA .

: 7 lis 2008, o 07:24
autor: Iwonka
StefanWaldek pisze:
Iwonka pisze:
kgirl pisze:Inga Iwasiów "Bambino".
Czy ktoś przeczytał ?
Warto kupić ?
jeszcze nie czytałem , ale polecam rozmowę z autorką w TOK FM :
http://serwisy.gazeta.pl/tokfm/0,74635.html
audycja z 26.10.2008
Zareklamowana dobrze, zobaczymy co jest w środku. :wink:

: 6 mar 2009, o 16:53
autor: czech
Jacek Roy "Czarny koń zabija nocą" KAW 1977 Ciut Szczecina - wygląda na początek lat 70-tych, jeśli pamięć nie myli a reszta akcji w Świnoujściu. No cóż dość ciekawe podejście autora do rzeczywistości tamtych lat.

Na przełomie 80/90 ukazała się książka o Policach tytuł "Biała Góra" lub trochę inaczej. Bliższych danych jeszcze brak.

: 27 cze 2009, o 10:16
autor: Gabrysia
Paulina Grych "Schiza", WAB 2008.
Przejmująca i znakomicie napisana książka o grupie mieszkańców Szczecina. W tle nasze miasto: zarówno dziwny blok zbudowany na gruzach starego cmentarza, jak i miejsca znane nam wwszystkim. Jest Zamek, Jasne Błonia, mozaika na kinie "Kosmos", Grudzień 1970 i wspomnienie zomowców z lat osiemdziesiątych. Wspaniale splecione losy bohaterów, zarówno tu i teraz, jak i szereg odwołań do lat powojennych.
Dziwię się, że właśnie w Szczecinie Autorka pozostaje niemal niezauważona. Po pierwszej powieści, też szczecińskiej ("Numer zerowy") zaszufladkowana została jako "babska pisarka". Obecnie, po "Schizie" recenzenci w kraju stawiają książkę Pauliny Grych na wyższej półce literackiej, równorzędnie z uznanym "Bambino", które ze względu na hermetyczny język nie czyta się dobrze.
Polecam więc "Schizę".
Dla zainteresowanych link do recenzji:
http://krytycznymokiem.blogspot.com/200 ... grych.html
:) Gabrysia

: 27 cze 2009, o 13:05
autor: gozal
Zgadza się, "Bambino" czyta się okropnie. Nie znam chyba nikogo, kto by chwalił ten hermetyczny (czytaj: idiotyczny) język, choć treść sama w sobie jest interesująca (ponoć, bo ja nie przebrnęłam, niestety).
Ale może "Schiza" podejdzie lepiej?

: 27 cze 2009, o 15:54
autor: kgirl
gozal pisze:Zgadza się, "Bambino" czyta się okropnie. Nie znam chyba nikogo, kto by chwalił ten hermetyczny (czytaj: idiotyczny) język.
A mnie się czytało nawet nieźle... "Bambino" to pikuś przy wcześniejszych opowiadaniach I.I. np. "Smaki i dotyki".

: 27 cze 2009, o 22:00
autor: gozal
Fiu, fiu... No to podziwiam.

: 28 cze 2009, o 00:13
autor: Kropka
kgirl pisze:
gozal pisze:Zgadza się, "Bambino" czyta się okropnie. Nie znam chyba nikogo, kto by chwalił ten hermetyczny (czytaj: idiotyczny) język.
A mnie się czytało nawet nieźle... "Bambino" to pikuś przy wcześniejszych opowiadaniach I.I. np. "Smaki i dotyki".
Fakt, Bambino napisane jest dziwnym językiem, ale generalnie czyta się nieźle.

: 30 cze 2009, o 20:26
autor: rayman
Nieźle...czyni wielką różnicę...

: 24 lip 2009, o 18:44
autor: kgirl
Gabrysia pisze:Dziwię się, że właśnie w Szczecinie Autorka pozostaje niemal niezauważona. Po pierwszej powieści, też szczecińskiej ("Numer zerowy") zaszufladkowana została jako "babska pisarka". Obecnie, po "Schizie" recenzenci w kraju stawiają książkę Pauliny Grych na wyższej półce literackiej, równorzędnie z uznanym "Bambino", które ze względu na hermetyczny język nie czyta się dobrze.
Polecam więc "Schizę".
Dla zainteresowanych link do recenzji:
http://krytycznymokiem.blogspot.com/200 ... grych.html
:) Gabrysia
Przeczytałam. A właściwie przebrnęłam, bo 2/3 książki było czystą telenowelą. Paulina Grych pozostanie dla mnie "babską pisarką". Taka literatura oczywiście też jest potrzebna, ale myślę, że na nominacje do nagród literackich nie ma co liczyć.

Bohaterów "Schizy" poznajemy, gdy każdy z nich boryka się z jakąś swoją słabością, lękiem. Po zaprezentowaniu każdej postaci, a właściwie jej choroby, rozpoczyna się istna droga do raju. Wszyscy odnajdują szczęście w niesłychanie prosty sposób. A choroby znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Najgorsza jest jednak potworna, wręcz serialowa mądrość Marka, byłego żołnierza, który odgrywa rolę psychoterapeutki wszystkich potłuczonych. Chodzący ideał z kolorwego czasopisma: przystojny, choć delikatny, męski (w końcu żołnierz), ale i wrażliwy (załamał się psychicznie), twardy obrońca, ale i czuły kochanek...
Jak dla mnie, zbyt nierealnie i za słodko. Wolę "Bambino".

: 24 lis 2009, o 09:48
autor: Iwonka

Re:

: 12 kwie 2010, o 10:07
autor: kgirl
Kropka pisze:
kgirl pisze:
gozal pisze:Zgadza się, "Bambino" czyta się okropnie. Nie znam chyba nikogo, kto by chwalił ten hermetyczny (czytaj: idiotyczny) język.
A mnie się czytało nawet nieźle... "Bambino" to pikuś przy wcześniejszych opowiadaniach I.I. np. "Smaki i dotyki".
Fakt, Bambino napisane jest dziwnym językiem, ale generalnie czyta się nieźle.
I jak dziewczyny, któraś wzięła do ręki "Ku Słońcu"? Nie wiem z czego to wynika, ale czyta mi się lepiej niż "Bambino".
kgirl pisze:Julia Franck "Die Mittagsfrau" ze Szczecinem w tle. Nawet Braunsfelde się przewija ;).
Niedawno ukazało się polskie tłumaczenie: "Południca".

Re: Książki "dziejące się" w Szczecinie

: 18 kwie 2010, o 22:58
autor: kgirl
A tu spacer z Ingą Iwasiów po Szczecinie

Re: Książki "dziejące się" w Szczecinie

: 25 lip 2010, o 19:50
autor: gothess
Przeczytałam obie książki prof. Iwasiów i bardzo mnie zachwyciły, obie połknęłam w ciągu 2 dni. Styl nie wydaje mi się hermetyczny ani idiotyczny (!), chociaż może wymaga przestawienia przez pierwsze 10 (?) stron. Potem historie bohaterów tak wciągają, ze już na to nie zwracałam uwagi. Bardzo realistyczna psychologicznie, może właśnie dzięki tej narracji nieco przypominającej strumień świadomości. Obie książki polecam. :P