Teraz tylko poprzez net, bo w normalnych sklepach trudno. (syn podpowiada, że w sklepie na E.Plater koło ParkowejPrzemo21 pisze:tez bym chcial gdzies kupic saletre
Na Allegro też możnaPiotrek pisze:Teraz tylko poprzez net, bo w normalnych sklepach trudno. (syn podpowiada, że w sklepie na E.Plater koło ParkowejPrzemo21 pisze:tez bym chcial gdzies kupic saletre
W mnie na podwórku była jeszcze zabawa karbidem ale tylko w okresie kapitalnego remontu sąsiedniego budynku. A tak to normalne zabawy opisywane przez innych.
To fajnie miałaśMarta_D. pisze:Ależ proszę Rysiu
Moje podwórko to Jezierzyce, ulica Topolowa.
Z siostrą bawiłyśmy się przeważnie jak chłopaki - w wojnę itp. Chowałyśmy się po krzakach, miałyśmy duży ogród więc i w chowanego było się gdzie bawić.
Ale najbardziej lubiłam przepływającą obok mojego domu rzekę. Widziałam ją zawsze z okna kuchni. Pamiętam jak się darłam jak tata próbował mnie w niej nauczyć pływać (udało się ). Cieszyłam się też bo nasz ogród nie był odgrodzony od rzeki więc regularnie mieliśmy wizyty pary łabędzi niejednokrotnie z rodzinką.
"Delikatesy" byly chyba tylko 2 - Krzywoustego i Wojska PolskiegoRychO pisze:Gdzieś tak do połowy lat sześćdziesiątych, cześć towarów na zaplecza sklepów w centrum miasta (!) dowożono furmankami, nawet zieleninę do ekskluzywnych delikatesów.
A może ktoś zgadnie, gdzie to podwórko?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 99 gości