W Szczecinie nie bywam ostatnio za często, ale przed paroma dniami odbyłem spacer al. Niepodległości i wrażeń nie mam zbyt miłych. Wiem, że to portal miłośników dawnego Szczecina, a nie portal narzekaczy na Szczecin współczesny, ale stan Paradeplatz w kontekście jego przedwojennego wyglądu i reprezentacyjnego charakteru jest zasmucający. I tu nie chodzi o to, że naloty mocno wyszczerbiły wschodnią pierzeję placu, ale o to, że okolica jest obecnie potwornie
zaniedbana.
Idąc od Bismarckstr. aż do General Landschaftsgebaude mijamy po lewej najpierw wciąż niezagospodarowane tereny po Kaskadzie (ile lat już straszy bar "pod dachami Paryża"?), a potem jakiś obskurny plac za płotem. Na budynku Oberpost Direktion paskudne plastikowe banery. Placyk po prawej z przejściem do Elisabethstr. wciąż niezagospodarowany. Przechodzimy na drugą stronę - okropny blaszany płot otaczający dawnego grzybka (ileż może trwać rozbiórka grzybka?) Placyk przed Netto to obraz nędzy i rozpaczy - wielka sralnia gołębi. I ostatni smutny akord wycieczki po Paradeplatz - ruiny dawnego baru Extra i przylegający placyk. Strasznie mi się smnutno zrobiło. Czy te miejsca nie mają gospodarzy?