I choć poniekąd zaprzeczę samemu sobie to jednak uwazam ze cokolwiek myslec - jest to wazna impreza i pewnie bedziemy do niej wracac w aspekcie historycznym. Dlatego ten wyjatkowy pozytywny watek.

Zasada prosta - jak sie podobalo - napisz. Jak sie nie podobało pomilcz - zrozumiemy a Twoje milczenie przyjmiemy jako konstruktywną krytykę.
A jesli chcesz ją wyrazić - zapraszam do odpowienich wątków na FORUM GW.... U nas tylko pozytywne myslenie...

Mi sie kurde podobało - tak powinny wygladac co roku dni morza...

Bardzo pozytywnie.
Byłem bardzo sceptycznie nastawiony ale wyszło elegancko!

W sobotę dech mi zaparło. W niedzielę - dech mi zaparło. W poniedziałek - dech mi zaparło. Wybieram się we wtorek na zakończenie - specjalnie wziąłem urlop! I odebrałem mnóstwo telefonów, maili i smsów od znajomych z innych miast - byli pod wrażeniem, chociaż widzieli tylko w telewizji.
Ja wiedziałem że będzie dobrze, ale nie że aż tak
Dech mi zaparło i wciąż mnie trzyma!!!

Wreszcie jest dobrze i się rozruszało nasze miasto. Właśnie wróciłem, nawet mnie na to "śmigło" na łasztowni namówili, ale obiad na szczęście został na swoim miejscu. A do tego za magazynami na starówce nad wejściem do budynku z cegły (między "samochodzikami" a toitajami), przebija ładny gotyk.

I ja mam pozytywne odczucia. Może to będzie impuls dla władz, że nie taki diabeł staszny i mozna u nas tak duże przedsięwzięcia organizować. Dodatkowo - zdobyte doświadczenie: bezcenne !

A Łasztownia to chyba się o kilka centymetrów obniżyła pod taką masą ludzką.
A poważnie mówiąc: być może nigdy nie było w jej historii takiej ilości ludzi.....

Miasto zostało zauważone w kraju i zagranicą, można powiedzieć, wręcz odkryte. Powinno to zaowocować zwiększonym ruchem turystycznym i inwestycjami z zewnątrz. Także my - Szczecinianie uwierzyliśmy w siebie, potencjał i możliwości miasta. Powiało optymizmem.

Oglądając slimaczące się roboty przy Wałach Chrobrego byłem zdegustowany.Myślałem tylko jak bedą się śmiać,że nic nie umiemy zrobić.Byłem na drugim końcu kraju i wszędzie widziałem wielkie banery i plakaty reklamujące zakonczenie regat w Szczecinie.Dobrze jest tak czytać o swoim mieście ale w oczach miałem ciągle obraz tego rozbabranego nabrzeża .Gdy jednak zobaczyłem w sobotę co się dzieje na Wałach zaskoczyło mnie to całkowicie.Czegoś takiego trudno mi było sobie wyobrazić.Zrobiliśmy sobie bardzo dużą REKLAME na całym świecie.Myśle już teraz jak będą wyglądać dni Morza w Szczecinie.Dzwonili moi koledzy z dawnych lat i wyrażali żal,że nie mogą tego oglądać na żywo ,telewizyjny przekaz to jednak nie to.

A przy tej okazji zapraszam do obejrzenia króciotkiego materialu filmowego ze zbiorow Przemka Thiele a na ktorych widac (troche niewyraznie) Sedova i tego drugiego przy walach w 1985 roku

http://sedina.pl/modules.php?op=modload ... le&sid=786

Ja miałem podobne odczucia jak jar65- nie zdążą, będzie klapa itd. Tymczasem to co zobaczyłem było rewelacyjne
Świetnie wszystko przygotowane, tłumy szczecinian i turystów na których czekało mnóstwo atrakcji Osobiście najbardziej podobała mi się jedna z imprez towarzyszących-samochodziki Pierwszy raz widziałem Stoewery na własne oczy i trzeba przyznać, że piękne to były auta.
Co do żaglowców to myślę, że dobrym pomysłem byłoby zapraszanie któregoś z nich (i nie tylko tych co były na zlocie)przez władze miasta na przykład na weekendy. Załogi mogłyby zobaczyć nasze miasto a my moglibyśmy zwiedzać kolejne jednostki
Poza tym Wały wyglądały pięknie dzięki tym wszystkim masztom...

Parada załóg w obiektywie Waldi`ego (Reportera rybacy.org)
Polecam "obgląd" w trybie slideshow:
http://picasaweb.google.pl/Puszkin56/Pa ... otuAglowcW
Czy czujecie, jak od tych fotek wionie optymizmem?

Ja również jestem bardzo mile zaskoczony. Też sceptycznie podchodziłem do spraw organizacji i przygotowań całej tej imprezy. Tymczasem okazało się że było to naprawde wielkie wydarzenie. Sam zlot, parada załóg to klu programu ale było też sporo imprez towarzyszących, jak np. Stoewer'y, jak przegląd filmowy, jak również inne imprezy muzyczne. W zasadzie chyba każdy znalazł coś dla siebie. Było sporo drobiazgów które tworzyły klimat. Np to grafiti na filarach trasy zamkowej - dla mnie cud miód. Docykane było wszystko w bardzo drobnych szczegółach. Organizatorzy naprawę się postarali za co należą się im wielkie podziękowania.
Miałem okazję w tym roku oglądać to wszystko z wody. Atmosfera na wodzie również była niesamowita. Każdy każdego pozdrawiał, machał czym się tylko dało... było naprawdę rewelacyjnie.
Chyba nie przesadzę ale wydaje mi się że ta impreza była najwieksza w historii powojennego Szczecina. Po długich latach stagnacji Szczecin nareszcie jest na fali. Trzeba to podtrzymać i kuć żelazo póki gorące.
Jeszcze jedno... o imprezie wiadomo było chyba w całej polsce. Większość składów PKP miała ponaklejane banery reklamowe na wagonach. W małych i dużych miastach ludzie gdzieś tam przeczytali o naszym zlocie. Moi goście z Pabianic nie przyjechali w ciemno. Tam również dotarły plakaty o TTSR w Szczecinie.
Duże brawa dla organizatorów!

Jedyne co mogę powiedzieć, to:
WIĘCEJ TAKICH IMPREZ W SZCZECINIE

Podobało się.
Oglądałem wyjścia żaglowców w morze w Świnoujściu (dzięki internetowi). Niektóre miały rozpięte żagle (nie wszystkie), cudo.
Smutno, że już koniec.

Chciałem pojechać dziś do Świnoujścia, ale nie wyszło. Ostatnie dni przebiegały tylko pod znakiem żagli i wszystkiego dookoła. Nawet pracę zawaliłem specjalnie dla żagli Niesamowita przygoda i fantastyczni ludzie. Mam nadzieję, że kolejne Dni Morza będą też przebiegały pod znakiem dużej ilości żagli Chyba sobie kiedyś kupię jakiś jacht...

najlepszy komentarz jaki usłyszałem w tłumie (kilka razy) : "jestem dumny z mojego miasta" moge sie tylko podpisac