Niby nic a jednak cieszy takiego sediniaka jak ja.
W firmie w której pracuję adaptowana jest piwnica. Budynek jest przedwojenny i w tamtych czasach poziom posadzki był kilkadziesiąt cm niżej. Po wojnie zasypano część gruzem i wylano na tym nową podłogę która w tej chwili jest znów usuwana.
Oto znalezisko ekipy wykonawczej. Chyba cukier