O Sedino! Odnośnie Twego słowa wstępnego wyjaśniam - ośmielając się dla jasności pełnej cytować Twe słowa – co mi wiadomo.
Maj w polskim Szczecinie także dobrze się zaznaczył, bo w jego połowie, na dzień przed Zielonymi Świątkami, narodził się pierwszy Polak, Zdzisław Trzeciecki (kto wie, co on dziś porabia?)
- od 1991 jest emerytowanym podpułkownikiem Wojsk Ochrony Pogranicza (od 85 wykładał w studium wojskowym WSM). Z ostatnich informacji wynika, że pracuje w Falcku i szefuje centrum monitorowania alarmów. I tak naprawdę ma na nazwisko Trzyciecki, a nie Trzeciecki. Gazety kiedyś się pomyliły i napisały Trzeciecki i tak się faktycznie utarło.
...bo wkrótce Polakom nakazano opuścić Szczecin – znów nie za ich winy i wcale nie z ich przyczyny. Czas niepogody przyszło przeczekać w Koszalinie. Wtedy nie tylko Zdzisio nie wiedział i nie rozumiał, dlaczego, pomimo zwycięstwa, znów trzeba wyruszać na tułaczkę...
- Zdzisio nie wyruszył na tułaczkę. Pozostał w Szczecinie z powodu ciężkiego stanu swojej mamy (skutek porodu przeprowadzonego bez lekarza). Razem z rodzicami ukrywał się w jednym z mieszkań czekając 3 tygodnie na powrót polskiego Zarządu Miasta.