Strona 1 z 1

Wyspa Grodzka na zdjęciach Bogdana Celichowskiego

: 7 lip 2018, o 21:34
autor: Pemek
Cztery fragmenty zdjęć Bogdana Celichowskiego przedstawiające wyspę Grodzką w latach powojennych.
Zaraz po wojnie, chyba w 1946 roku stały tam jeszcze dźwigi i jakieś ruiny fabryki. Na późniejszym zdjęciu, być może z 1948 (?) widać już same krzaczory.
Ale jeśli były dźwigi, to nabrzeże musiało być zapalowane w tym miejscu, przecież na torfie nie mogły stać.
Nie widać na cyplu tzw. Wyspy Kowala wraz z domkiem, który stał tam w latach 60-tych. Musieli go już nasi postawić...

Re: Wyspa Grodzka na zdjęciach Bogdana Celichowskiego

: 19 lip 2018, o 01:43
autor: Lazi
Bardzo ciekawe zdjęcie, nie widziałem takiego ujęcia wcześniej. Żurawie podobne do dźwigozaurów co stoją na Łasztowni.

Re: Wyspa Grodzka na zdjęciach Bogdana Celichowskiego

: 19 lip 2018, o 19:50
autor: Schulz
Czwarte w kolejności zdjęcie wykonano co najmniej dwa lata później (1949). gdyż po prawej stronie nabrzeża Starówki, czego nie widzimy (gdyż wszystkie cztery zdjęcia są fragmentami całości), stoi murowany magazyn portowy, który kilka lat temu rozebrano. Warte jest także podkreślenia, iż na nabrzeżach po powiększeniu widać wyraźnie sterty skrzyń przygotowanych do wysyłki, a zwiezionych tu barkami z okupowanej przez Sowietów strefy okupacyjnej Niemiec, w tym też z miasta Szczecina.

Re: Wyspa Grodzka na zdjęciach Bogdana Celichowskiego

: 21 lip 2018, o 00:31
autor: mirekjot
Przed II wojną, a ściślej - do polowy lat 30. – widoczną na dodanym przez kol. Pemka zdjęciu z dźwigami część wyspy zajmowały tereny warsztatów okrętowych żeglugowej firmy transportowej Reederei W. Kunstmann - jednego z największych szczecińskich armatorów. Jednak samo miejsce określano nazwą Bleichholm (Bielawa), a nie Schlächterwiese (wyspa Grodzka). W. Kunstmann działał w Szczecinie od 1896 roku, a jego biura mieściły się w budynku Terrassen-Hotel przy Bollwerk 1. Ponieważ familia Kunstmannów była pochodzenia "niearyjskiego" - w połowie lat 30 - w czasach nazistowskich - została zmuszona do sprzedaży przedsiębiorstwa i wyniosła się do Londynu. Ze znanych mi zdjęć tego rejonu wynika jednak, ze warsztaty naprawcze Kunstmanna nie były tak "udźwigowione", jak by to wynikało z fotografii tużpowojennej. Musiały te dźwigi powstać tam później, już po wyprowadzce żydowskiego armatora - a więc za nowego właściciela tego nabrzeża. Na załączonej przeze mnie fotografii z około początków lat 20. XX w. widać te warsztaty i cumujący koło nich statek Kunstmanna - prawdopodobnie o nazwie "Industria".