Tym razem zakładam wątek dotyczący historii młodszej. Mianowicie, czy ktoś z Użytkowników posiada wiedzę nt. ile mieszkań powstało w Szczecinie w Dekadzie Gierka. Czy mam rację myśląc, że znacznie więcej niż podczas budowy XIX-sto wiecznego śródmieścia? W wielu miejscach bloki stoją dosyć gęsto.

Zdecydowanie więcej,choćby osiedla słoneczne, majowe, bukowe.
ile to jest mieszkań trudno ogarnąć, na pewno gdzieś można znaleźć takie dane.

Wycinkowa informacja ad hoc to dane prof. T.Białeckiego, ale właściwie to za chwilę sam je zdeprecjonuję! Szczecin, rok 1974 - 89,56 tys. mieszkań i 288,83 tys. izb, rok 1975 - 92,36 tys. m. i 300 tys. izb, za "Szczecin - Rozwój miasta w Polsce Ludowej", 1977.
Co ma oznaczać mieszkalnictwo w dekadzie gierkowskiej ??!! Czy lata jego rządów 1971-1980 czy rzeczywisty impuls jego ekipy w postaci dalekiego planowania, stymulacji w skali województw, stworzenia planów zagospodarowania, planów osiedli i bloków, budowy infrastruktury i wreszcie startu budowy poszczególnych bloków ??!! Jeśli to drugie, to strzelam z grubsza , że epoka gierkowskiego budownictwa to okres powstawania osiedli i bloków w latach 1975 - 1985(90).

A właściwie to czym się tu pasjonować, ilością czy jakością zarówno technologią płyty rodem z czerwonej Rosji i budowanej jakością barejowską - do dzisiaj pamiętam komentarze świadków o pijanych spawaczach na budowie...?

Drobnty edit:
...czym się tu pasjonować, ilością czy jakością zarówno technologii płyty ... czy jakości barejowskiego wykonania - do dzisiaj ...

A właściwie to czym się tu pasjonować, ilością czy jakością zarówno technologią płyty rodem z czerwonej Rosji i budowanej jakością barejowską - do dzisiaj pamiętam komentarze świadków o pijanych spawaczach na budowie...?

Oczywiście uważam, że bloki ze śródmieścia powinno się wyburzać pod rekonstrukcje. Niemniej jednak doceniam takie osiedla jak Kaliny, Przyjaźni, Zawadzkiego, Słoneczne, Majowe - chociaż bloki do pięknych nie należą, z lotu ptaka, w porównaniu do współczesnych realizacji deweloperskich, osiedla PRL jednak charakteryzują się pewnym porządkiem i finezją w zaplanowaniu przestrzennym. I może za X lat to będzie nawet walor - więcej kwiatów typu Nowa Barbara robi swoje.

bamip pisze: doceniam takie osiedla jak Kaliny,

plusik

Tak naprawdę jedyne minusy tych osiedli to wygląd bloków (to akurat można naprawić - zadanie wspólnot) i ograniczone miejsca parkingowe. Te same problemy w sumie występują też na nowych osiedlach. Tylko, że współcześnie budowane osiedla nie mają żadnej infrastruktury dla mieszkańców typu skwerki, miejsca na ryneczki, przychodnie itp.