Ja? Krzyk? Siedziałem cicho i kontemplowałem.
Siedziałem w jednym z ostatnich rzędów. Filharmonia była pełna. Wydaje mi się, że łącznie z przejściami. Byłem zaszokowany jakością nagłośnienia - odbiegało bardzo in plus w stosunku tego, czego można było doświadczyć na innych koncertach. Ludzie reagowali bardzo żywiołowo, szczególnie w pierwszych rzędach i przed sceną. Koncert do dzisiaj wspominam z przyjemnością. I na całe życie zakodowało mi się: "Cześć, wita Was Lombard w nowym składzie. Na gitarze basowej gra Piotr Zander..."