Moje prywatne konto to:
agapitek@gazeta.pl .
Ale musisz mnie troszkę oświecić: Co to są szneki??? Czy współcześnie występuje coś "co nimi jest"?
Wiesz co - ja z mojego dzieciństwa, z tamtych okolic najbardziej pamiętam cukiernię (może jednocześnie była też piekarnią - ?), ale to późne lata 70-dziesiąte na dole, za gorseciarką tuż przy rogu z Szarotki. Utkwiła mi w pamięci, ponieważ chodziłam tam na lody w kulkach. Słabo były mrożone i zawsze w upał szybko ciekły mi po rękach. No i rzeźnik na Szarotki - cały był wykafelkowany na biało (chyba?) - często tam przesiadywałam a mama lub babcia stały w kolejce. Do dzisiaj kojarzy mi się z zimnym i baardzo nieprzytulnym miejscem.
Moja babcia i mama mieszkały tuż az pocztą w takim wepchniętym w głąb (kiedyś to była oficyna) budynku. Dubois 10 (i dalsze klatki 11,12). Kiedyś (przed przebudową Firlika/Plater/Łady) przystanek tramwajowy w stronę stoczni znajdował się tuż przed bramą babci, zaraz potem ostro skręcał "w dół" do Firlika. Zaraz za tym zakrętem stały kamienice i były tam sklepy - może kojarzysz jakie - napewno do nich chodziłam. Jeden z nich to musiało być "1000 drobiazgów" lub "metalowy" - fascynował mnie jako bardzo małe dziecko, ponieważ miał.... duży wybór nocników.
Strasznie trudno dotrzeć do zdjęć z tych miejsc - nie były chyba specjalnie spektakularne i godne upamiętnienia. Dlatego tak ucieszyłam się, że chociaż Twoja pamięć coś więcej nam nakreśli.
A jeżeli zachaczyliśmy o sprawy mody - to może uda Ci się (no, tak jak to facet potrafi...) opowiedzieć co było marzeniem dzieciaka w latach 50-siątych (tylko nie 60-siąte - błagam, bo wtedy to już tylko jeansy i mini). A może coś na temat zabawek - co mieliście, o czym marzyliście. Czy mieliście swoje zwierzaki?
W Święta poczytam mamie - pewnie jeszcze wiele pytań mi się nasunie.
Tymczasem dziękuję. Napewno będę Cię jeszcze zamęczać! Pozdrawiam - aga