Szczecińskie autobusy i tramwaje - przed i po 1945

Luźne tematy (kultura, sztuka, sport).
Awatar użytkownika
Jan_Krzysztof
Posty: 1248
Rejestracja: 11 lip 2004, o 01:55

Postautor: Jan_Krzysztof » 7 lis 2006, o 19:41

Krasiu pisze:
Busol pisze:
Jan_Krzysztof pisze:Kiedyś podjechał milicjant na motorze i dał po plecach białą kaszaną.
Ale jazda :)
I słusznie. Bo bywały wypadki. Na przykład na Jana z Kolna wpadły na siebie winogrona z dwóch mijających się tramwajów. Za bardzo wystawali:) Opowiadał mi to jeden z motorniczych-weteranów.
Za mych czasów trudno by było aby dwa winogrona się zderzyły. Wejście do tramwaju jest z prawej strony wagonu (nie z lewej). W czasie mijania drugi tramwaj jest z lewej.
Aby nie było pasażerów na zderzakach między wagonami, montowano drabinki uniemożliwiające wejście tam.
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 7 lis 2006, o 20:08

RychO pisze:Jako kilkulatek widziałem elegancko ubranego pana z aktówką, który podążał do pracy... stojąc na tylnym zderzaku.
Ale ten goścu podróżował na tylnym zderzaku ostatniego wagonu. Oj byla wtedy fantazja w narodzie :lol:
Awatar użytkownika
Krasiu
Posty: 1196
Rejestracja: 8 lip 2004, o 00:07
Lokalizacja: Hufelandweg

Postautor: Krasiu » 7 lis 2006, o 21:57

Jan_Krzysztof pisze:
Krasiu pisze:
Busol pisze: Ale jazda :)
I słusznie. Bo bywały wypadki. Na przykład na Jana z Kolna wpadły na siebie winogrona z dwóch mijających się tramwajów. Za bardzo wystawali:) Opowiadał mi to jeden z motorniczych-weteranów.
Za mych czasów trudno by było aby dwa winogrona się zderzyły. Wejście do tramwaju jest z prawej strony wagonu (nie z lewej). W czasie mijania drugi tramwaj jest z lewej.
Aby nie było pasażerów na zderzakach między wagonami, montowano drabinki uniemożliwiające wejście tam.
W wagonie motorowym drzwi były z obu stron. I w epoce przed silnikami z wiertarek z reguły pootwierane.
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 8 lis 2006, o 14:56

A mnie dręczy problem: Do kiedy po wojnie, tramwaje jeździły w przedwojennych barwach?
Awatar użytkownika
Krasiu
Posty: 1196
Rejestracja: 8 lip 2004, o 00:07
Lokalizacja: Hufelandweg

Postautor: Krasiu » 8 lis 2006, o 18:03

Jeśli dobrze pamiętam z jakiejś uczonej lektury to malowanie na czerwono-kremowo zaczęło się z chwilą pierwszych dostaw wagonów typu N. tak właśnie były pomalowane. Nie pamiętam jednak dokładnie kiedy.
mirekjot
Posty: 1039
Rejestracja: 17 gru 2004, o 12:32

Postautor: mirekjot » 8 lis 2006, o 21:16

Krasiu pisze:W wagonie motorowym drzwi były z obu stron. I w epoce przed silnikami z wiertarek z reguły pootwierane.
Niezupełnie tak. W wagonach doczepnych też były z obu stron. Te z lewej w obu (lub we wszystkich trzech wozach, bo i tak bywało), były zamykane na czas jazdy w jednym kierunku, a otwierane dla jazdy w przeciwnym, gdy wóz motorowy na ślepej końcówce "objechał" doczepę i znalazł się znowu z przodu. Zamykanie drzwi z lewej strony było ściśle przestrzegane przez obsługę. Jazda "na wieszaka" po tej stronie była możliwa tylko w wagonach poniemieckich, które miały odkryte stopnie i poręcze na zewnątrz drzwi. Drzwi mogły byc zamknięte i z prawej i lewej strony wagonu, a jechac i tak się dało. Jazda z lewej była oczywiście niebezpieczna i wypadki starcia tak obwieszonych składów się zdarzały, ale bez poważniejszych "strat". Najwyżej potłuczenia, podarta garderoba lub zgubiony beret. Wagony polskiej produkcji typu N i 4N miały juz poręcze wewnątrz, a dodatkowo w wozach 4N drzwi po zamknięciu zakrywały stopnie, więc jazda na stopniach mogła miec miejsce tylko przy otwartych drzwiach i tylko z prawej strony. Sam tak jeździłem niezależnie od zapełnienia wnętrza i mogę powiedziec, że tej przyjemności nie da się z niczym porównac. Zamykanie drzwi silnikami od wiertarek dla amatorów prawdziwej jazdy tramwajem było ciosem poniżej pasa :-)
mirekjot
Posty: 1039
Rejestracja: 17 gru 2004, o 12:32

Postautor: mirekjot » 8 lis 2006, o 21:42

RychO pisze:Do kiedy po wojnie, tramwaje jeździły w przedwojennych barwach"
Kremowo-czerwone kolory wagonów tramwajowych wprowadzono w 1951 roku w całym kraju zarządzeniem "władz centralnych". W Szczecinie oczywiście także, ale sam proces trwał kilka lat, bo krajowy przemysł nie był w stanie dostarczyc tyle dodatkowej czerwonej farby, która wówczas była w "szczególnym poważaniu".
Krasiu pisze:Jeśli dobrze pamiętam...to malowanie, na czerwono-kremowo zaczęło się z chwilą pierwszych dostaw wagonów typu N.
Wagony N pojawiły się w Szczecinie w 1955 roku w malowaniu kremowo-czerwonym, przemalowywanie starszego taboru na nowe barwy trwało juz wtedy w najlepsze.
Awatar użytkownika
Jan_Krzysztof
Posty: 1248
Rejestracja: 11 lip 2004, o 01:55

Postautor: Jan_Krzysztof » 8 lis 2006, o 22:39

mirekjot pisze:
Krasiu pisze:W wagonie motorowym drzwi były z obu stron. I w epoce przed silnikami z wiertarek z reguły pootwierane.
Niezupełnie tak. W wagonach doczepnych też były z obu stron. Te z lewej w obu (lub we wszystkich trzech wozach, bo i tak bywało), były zamykane na czas jazdy w jednym kierunku, a otwierane dla jazdy w przeciwnym, gdy wóz motorowy na ślepej końcówce "objechał" doczepę i znalazł się znowu z przodu. Zamykanie drzwi z lewej strony było ściśle przestrzegane przez obsługę. Jazda "na wieszaka" po tej stronie była możliwa tylko w wagonach poniemieckich, które miały odkryte stopnie i poręcze na zewnątrz drzwi. Drzwi mogły byc zamknięte i z prawej i lewej strony wagonu, a jechac i tak się dało. Jazda z lewej była oczywiście niebezpieczna i wypadki starcia tak obwieszonych składów się zdarzały, ale bez poważniejszych "strat". Najwyżej potłuczenia, podarta garderoba lub zgubiony beret. Wagony polskiej produkcji typu N i 4N miały juz poręcze wewnątrz, a dodatkowo w wozach 4N drzwi po zamknięciu zakrywały stopnie, więc jazda na stopniach mogła miec miejsce tylko przy otwartych drzwiach i tylko z prawej strony. Sam tak jeździłem niezależnie od zapełnienia wnętrza i mogę powiedziec, że tej przyjemności nie da się z niczym porównac. Zamykanie drzwi silnikami od wiertarek dla amatorów prawdziwej jazdy tramwajem było ciosem poniżej pasa :-)
Dzięki za obszerne wyjaśnienie. Ja już zrezygnowałem z dalszej dysputy, by nie posądzono mnie o próbę udowadniania czegoś na siłę.
Najważniejsze jest to: "Zamykanie drzwi silnikami od wiertarek dla amatorów prawdziwej jazdy tramwajem było ciosem poniżej pasa."
Awatar użytkownika
Krasiu
Posty: 1196
Rejestracja: 8 lip 2004, o 00:07
Lokalizacja: Hufelandweg

Postautor: Krasiu » 9 lis 2006, o 01:42

A pamiętacie dziesięcioprzejazdówki i walkę z odpowiednim ich dziabnięciem w kasownikach marki Krak?
Awatar użytkownika
Busol
Admin
Posty: 9632
Rejestracja: 21 kwie 2004, o 01:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Postautor: Busol » 9 lis 2006, o 06:38

Krasiu pisze:A pamiętacie dziesięcioprzejazdówki i walkę z odpowiednim ich dziabnięciem w kasownikach marki Krak?
Ja pamietam stres jak ktos prosil o skasowanie i jak sie nie udalo i psules taki bilet to miales przerabane...
Awatar użytkownika
Jezu
Posty: 961
Rejestracja: 2 sty 2005, o 01:47
Lokalizacja: Pilchowo

Postautor: Jezu » 9 lis 2006, o 09:00

Busol pisze:
Krasiu pisze:A pamiętacie dziesięcioprzejazdówki i walkę z odpowiednim ich dziabnięciem w kasownikach marki Krak?
Ja pamietam stres jak ktos prosil o skasowanie i jak sie nie udalo i psules taki bilet to miales przerabane...
No to teraz trochę o hackingu komunikacyjnym.

To jeszcze było pół biedy bo przejazdówkę odwracało się na drugą stronę i można było kontynuować kasowanie, potem do góry nogami i też jeszcze się dało.

Najbardziej podobało mi się, że w kasownikach Krak dawało się bez specjalnego klucza przestawić cyferki stempelka. W ten sposób można było pasażerom wyprodukować bilety z wczoraj lub na jutro.

Jazda za darmo? Nic prostszego. Pojemniki na śmieci montowane przy drzwiach pełne były aktualnych biletów niefrasobliwie porzuconych przez opuszczających pojazd i były ważne przez cały dzień.

Błędem było również wyrzucanie biletu po przejechaniu trasy gdyż w razie powrotu tego samego dnia można było trafić na ten sam skład a zatem bilet nadal był ważny.

Dawno temu nawet były w tramwajach automaty wydające bilety normalne i ulgowe cięte z metra. Automaty miały to do siebie, że się psuły lub ktoś zrobił im sekcję i można było sobie pobrać z metr biletów.


Ozdrawiam (innych a siebie leczę).
Awatar użytkownika
Bachinstitut
Expert
Posty: 11311
Rejestracja: 22 cze 2004, o 17:54

Postautor: Bachinstitut » 9 lis 2006, o 09:13

Jezu pisze:No to teraz trochę o hackingu komunikacyjnym.
Troche nie na temat szczeciński. Pamiętam przez mgłe, jak w Ost-Berlin był dość oryginalny sposób nabywnia biletów w U-bahn. Należało wrzucić co łaska do maszyny z będnem, z którego samodzielnie się wydzierało bilety. "Co łaska" wynosiła chyba 20 fenigów, ale 50 groszy też toto przjmowało, gdyż dziurka była niewymiarowa.[/quote]
Erich-Falkenwalder-Gesellschaft
Awatar użytkownika
spimac
Posty: 808
Rejestracja: 12 cze 2004, o 21:50
Lokalizacja: Szczecin/Birmingham UK

Postautor: spimac » 9 lis 2006, o 09:27

Przyjmowal wszystko co sie miescilo do otworu a biletow mozna bylo naciagnac ze trzy metry!!!
_________________
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 9 lis 2006, o 18:57

W drugiej połowie lat `60 - na linii 3 kursował ciągacz zmodernizowany w szczecinskim MPK (tak to wtedy chyba się nazywało) Miał odlotowy wygląd, zamiast tradycyjnie bimbać, miał dzwonek a la budzik, a w miejscu tradycyjnych korb - ...kierownicę.
Awatar użytkownika
Yossarian
Posty: 880
Rejestracja: 26 cze 2004, o 21:36
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Yossarian » 9 lis 2006, o 20:21

W ostatnim nr miesięcznika Świat kolei (10/2006) jest zmaieszczony świetny artykuł p. Mierosława Janiaka, pt. Tramwaje generacji N w Szczecinie (str. 46-55). Przedstawiony jest tam rozwój eN-ek, okraszony dużą ilością niepublikowanych zdjęć. Niestety tylko przeglądnąłem w kiosku gazetkę bo cena 25 zł jest dość zaporowa.
[url=http://picasaweb.google.com/yossarian67]Szczecinianin z urodzenia i przekonania[/url]

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości

cron