Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Luźne tematy (kultura, sztuka, sport).
bamip
Posty: 60
Rejestracja: 20 kwie 2014, o 15:28
Lokalizacja: Zdroje

Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Postautor: bamip » 3 lip 2014, o 18:55

Zastanawiam się od dłuższego czasu jak wyliczono, że Szczecin został zniszczony w 60-70%. Otóż pytanie jest banalne - czy chodzi tu o budynki całkowicie zniszczone, czy również wliczano w to budynki nieznacznie uszkodzone, wymagające jedynie remontu.

Przykładowo jest 100 budynków, 20 zrujnowanych doszczętnie, 60 uszkodzonych, policzą wtedy 80% czy jakoś inaczej.

I jedno ważne pytanie - czy statystyki uwzględniały granice Stettina przed '39 czy Wielkiego Miasta Szczecin.
Stau
Moderator
Posty: 498
Rejestracja: 1 sie 2009, o 10:19
Lokalizacja: Szczecin - Stary Turzyn

Re: Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Postautor: Stau » 15 lip 2014, o 14:52

bamip pisze:Zastanawiam się od dłuższego czasu jak wyliczono, że Szczecin został zniszczony w 60-70%. Otóż pytanie jest banalne - czy chodzi tu o budynki całkowicie zniszczone, czy również wliczano w to budynki nieznacznie uszkodzone, wymagające jedynie remontu.

Przykładowo jest 100 budynków, 20 zrujnowanych doszczętnie, 60 uszkodzonych, policzą wtedy 80% czy jakoś inaczej.

I jedno ważne pytanie - czy statystyki uwzględniały granice Stettina przed '39 czy Wielkiego Miasta Szczecin.
Pytanie do Ciebie, skąd dokładnie zaczerpnąłeś informacje/dane o 60-70% zniszczeń.

Pierwsza inwentaryzacja Szczecina została przeprowadzona jesienią 1945 roku i dotyczyła terenu między Odrą a koleją obwodową (bez portu). W sprawie "zniszczeń" zachowały się m.in. dokumenty Wydziału Technicznego Zarządu Miejskiego, jak i powołanej w październiku 1945 roku Szczecińskiej Dyrekcji Odbudowy.

Z pierwotnie przeprowadzonego "rekonesansu" wyciągnięto wniosek, iż "całkowicie została zniszczona niemal połowa wszystkich zabudowań, zaś za niezniszczony uznano co trzeci budynek (nie uwzględniano przy tym uszkodzeń szyb i dachówek)". Cytat niedokładny z magazynu "Szczeciner".

W WUOZ-ie znajduje się mapa samego Starego Miasta, gdzie zakreślono dokładnie zrujnowane kwartały, a także obiekty, które "rokowały" przetrwanie powojennej zawieruchy. W wydanym w 1947 roku Atlasie Ziem Odzyskanych widać już sięgające dalszych rejonów miasta szacunki/analizy (w procentach) danych zniszczeń.

-----------------

Wszystkie powyższe informacje pochodzą z dodatku do 3 numeru "Szczecinera" ("Barwy ruin", s. 30-31). Tam też zachęcam, aby zajrzeć po dalsze informacje.
"Dziki to lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu. Przyzwyczajony żyć z rabunku i grabieży. W przyrodzonej jakiejś dzikości - zawsze nieposkromiony" <--- Herbord o mieszkańcach Pomorza - XII wiek.
bamip
Posty: 60
Rejestracja: 20 kwie 2014, o 15:28
Lokalizacja: Zdroje

Re: Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Postautor: bamip » 18 lip 2014, o 08:40

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Czyli rozumiem, że przytoczone prze ze mnie statystyki ciągnięte były przez większe zniszczenia dzielnic przemysłowych, których zabudowa (fabryki, nędzne domki robotnicze) - z teraźniejszego punktu widzenia - była w zasadzie bezwartościowa.
Nurtuje mnie to od dłuższego czasu. Niektóre źródła podają, że Szczecin znalazł się na liście 20 najbardziej zniszczonych miast Niemiec, co pewnie jest przesadą. Podobno najbardziej zrujnowany był Hamburg (75% całkowitych ruin). Wały Chrobrego w ogóle, podobno miał być tam sztab aliantów. A może w 1944 już krążyły pogłoski, że Szczecin po wojnie będzie polski i co nie co go oszczędzono?
Stau
Moderator
Posty: 498
Rejestracja: 1 sie 2009, o 10:19
Lokalizacja: Szczecin - Stary Turzyn

Re: Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Postautor: Stau » 20 lip 2014, o 22:30

bamip pisze:Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Czyli rozumiem, że przytoczone prze ze mnie statystyki ciągnięte były przez większe zniszczenia dzielnic przemysłowych, których zabudowa (fabryki, nędzne domki robotnicze) - z teraźniejszego punktu widzenia - była w zasadzie bezwartościowa.
Nurtuje mnie to od dłuższego czasu. Niektóre źródła podają, że Szczecin znalazł się na liście 20 najbardziej zniszczonych miast Niemiec, co pewnie jest przesadą. Podobno najbardziej zrujnowany był Hamburg (75% całkowitych ruin). Wały Chrobrego w ogóle, podobno miał być tam sztab aliantów. A może w 1944 już krążyły pogłoski, że Szczecin po wojnie będzie polski i co nie co go oszczędzono?
Ja nie wiem, skąd są Twoje statystyki, bo niewiele o tym napisałeś ;). Tym bardziej zatem ciężko orzec, czego dotyczą. Ten pierwszy rekonesans, o którym wspomniałem obejmował chociażby Stare Miasto, Nowe Miasto, Śródmieście.

Natomiast byłbym ostrożny ze sformułowaniami "nędzne domki robotnicze". To przecież normalne kamienice (Bolinko). Zabudowa przemysłowa - bezwartościowa?

Z tym "oszczędzaniem" Szczecina to - delikatnie rzecz ujmując - niezbyt trafny "strzał". Wystarczy tylko wspomnieć o bardzo ciężkich nalotach na Szczecin, jakie miały miejsce:

- 5/6 stycznia 1944
- 16/17 sierpnia 1944
- 29/30 sierpnia 1944

Wówczas srogo ucierpiało miasto. Jeśli idzie o "targi" o Szczecin to bardzo zawiły temat. Polecam ten tekst:
http://sedina.pl/wordpress/index.php/20 ... stalina-1/

oraz tę książkę:
http://historia.org.pl/2012/11/11/wojna ... -recenzja/

O nalotach też sporo na sedina.pl. Są m.in. zdjęcia.

---------------------

Wały Chrobrego ocalały cudem, przecież obok całe Stare Miasto to była jedna wielka ruina. Szczęście. Prawobrzeże z kolei "oberwało" w czasie marcowych (1945) walk. Michał Rembas w "swojej" części książki o Dąbiu pisze, iż szacowano, że 75-80% zabudowy legło wówczas w gruzach (centrum Dąbia).
"Dziki to lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu. Przyzwyczajony żyć z rabunku i grabieży. W przyrodzonej jakiejś dzikości - zawsze nieposkromiony" <--- Herbord o mieszkańcach Pomorza - XII wiek.
bamip
Posty: 60
Rejestracja: 20 kwie 2014, o 15:28
Lokalizacja: Zdroje

Re: Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Postautor: bamip » 21 lip 2014, o 10:05

Stau pisze: Ja nie wiem, skąd są Twoje statystyki, bo niewiele o tym napisałeś ;). Tym bardziej zatem ciężko orzec, czego dotyczą. Ten pierwszy rekonesans, o którym wspomniałem obejmował chociażby Stare Miasto, Nowe Miasto, Śródmieście.

Natomiast byłbym ostrożny ze sformułowaniami "nędzne domki robotnicze". To przecież normalne kamienice (Bolinko). Zabudowa przemysłowa - bezwartościowa?
Mam na myśli, że dwupiętrowe kamieniczki na Bolinku są znacznie mniej efektowne niż kamienice w Śródmieściu. Z kolei też wspaniałe są kamienice przy Słowackiego i Żupańskiego.
kuchnaii
Posty: 1
Rejestracja: 3 mar 2015, o 10:48

Re: Metodologia liczenia zniszczeń wojennych

Postautor: kuchnaii » 3 mar 2015, o 10:56

Pierwsza inwentaryzacja Szczecina została przeprowadzona jesienią 1945 roku i dotyczyła terenu między Odrą a koleją obwodową (bez portu). W sprawie "zniszczeń" zachowały się m.in. dokumenty Wydziału Technicznego Zarządu Miejskiego, jak i powołanej w październiku 1945 roku Szczecińskiej Dyrekcji Odbudowy.
Z pierwotnie przeprowadzonego "rekonesansu" wyciągnięto wniosek, iż "całkowicie została zniszczona niemal połowa wszystkich zabudowań, zaś za niezniszczony uznano co trzeci budynek (nie uwzględniano przy tym uszkodzeń szyb i dachówek)". Cytat niedokładny z magazynu "Szczeciner".
GuL

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 18 gości

cron