Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Luźne tematy (kultura, sztuka, sport).
Awatar użytkownika
Aygon
Posty: 2440
Rejestracja: 17 cze 2004, o 23:07
Lokalizacja: Stettin Hökendorf

Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Aygon » 14 maja 2013, o 19:06

Na E-bayu wisi sobie taki album opisany Gross Born, Stettin ..etc, Dość spora część dotyczy Szczecina, ktoś by się pokusił o streszczenie?
Załączniki
RiCpm93tVw07136803358359P1627.jpg
RC4Vov32scHM136803408563P1627.jpg
Qczb1BUZwHtk136803436941P1627.jpg
jvaHuyQ2VAlb136803362935P1627.jpg
j14lTSyrev0R136803407856P1627.jpg
HqUiKJM84vO7136803376693P1627.jpg
HFMd52EO63WD136803438211P1627.jpg
8pwtnc72ATaY136803396792P1627.jpg
8H46xmThiud9136803361674P1627.jpg
8f62WwN9yD15136803363644P1627.jpg
Zweckverband fur Gross Stettin
GG:1237155
[url=http://www.prawobrzeze.org/galeria]galeria przedwojennego prawobrzeża[/url]
BUCHHEIDE VEREIN
Awatar użytkownika
Aygon
Posty: 2440
Rejestracja: 17 cze 2004, o 23:07
Lokalizacja: Stettin Hökendorf

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Aygon » 14 maja 2013, o 19:07

cd
Załączniki
zXw3WoPFtbgx136803435421P1627.jpg
zdZpnP1hNk2H136803381931P1627.jpg
tG7Dem9MUr5o136803411228P1627.jpg
S9dtejf2Z10J136803409897P1627.jpg
Zweckverband fur Gross Stettin
GG:1237155
[url=http://www.prawobrzeze.org/galeria]galeria przedwojennego prawobrzeża[/url]
BUCHHEIDE VEREIN
Stau
Moderator
Posty: 498
Rejestracja: 1 sie 2009, o 10:19
Lokalizacja: Szczecin - Stary Turzyn

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Stau » 14 maja 2013, o 20:54

Całe szczęście, że nie prosisz o przetłumaczenie całej książki niemieckiej ;). Sporo tego - wspomnienia żołnierza, chociaż to wszyscy widzą ;).
"Dziki to lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu. Przyzwyczajony żyć z rabunku i grabieży. W przyrodzonej jakiejś dzikości - zawsze nieposkromiony" <--- Herbord o mieszkańcach Pomorza - XII wiek.
Awatar użytkownika
Aygon
Posty: 2440
Rejestracja: 17 cze 2004, o 23:07
Lokalizacja: Stettin Hökendorf

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Aygon » 14 maja 2013, o 22:32

Tłumaczenie to niekoniecznie ale po prostu czy jest tam dla nas cos ciekawego?
Zweckverband fur Gross Stettin
GG:1237155
[url=http://www.prawobrzeze.org/galeria]galeria przedwojennego prawobrzeża[/url]
BUCHHEIDE VEREIN
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 15 maja 2013, o 21:48

Jak nie ma innych chętnych do pomocy i masz cierpliwość, to spróbuję po kawałku przetłumaczyć. Na razie pierwsza strona.

Manewry w 1937

Po zakończeniu określonego czasu szkolenia przeprowadzane były kilkudniowe manewry. Albo trzeba było niekończącymi się godzinami maszerować z jednostką, albo siedziało się cały dzień w jednym miejscu.
Na zdjęciu 21 jest ponownie Bernhard Velten i również na zdjęciu 22. Bernhard był prawdziwym kolończykiem i przeważnie mówił w kolońskim dialekcie, podczas gdy ja z powodu mojej pracy mówiłem przeważnie językiem wysokoniemieckim. Moja matka na przykład nie mogła zrozumieć, że jak to jej kiedyś po 1945 roku napisałem, wkrótce mogę zapomnieć ojczystej mowy. Odebrała to bardzo źle i napisała, że czegoś takiego nie może zrozumieć. Moja matka i ojciec też mówili głównie w dialekcie kolońskim i byli z tego bardzo dumni.
Wielu z tych, których jeszcze widać na zdjęciach, mogło zginąć w jakimś kraju napadniętym przez Hitlera, a ich rodziny być może nic o tym nie będą wiedzieć.
W Szczecinie podczas moich dwóch lat służby zapoznałem kilka dziewczyn, między innymi córkę nauczyciela, która, gdy byłem gdzieś w drodze, przysyłała mi urocze słodkie paczki. Zawsze kupowała najlepsze rzeczy i wtedy tylko w firmie Most w Szczecinie. Często razem chodziliśmy do Cafe Ponath przy ówczesnym Paradeplatz w Szczecinie. Zawsze płaciła za siebie a czasami i za mnie. Jako rekruci otrzymywaliśmy w pierwszym roku co 10 dni po 5 marek, ale z tego musieliśmy kupić pastę do butów, pastę do zębów, mydło itp. rzeczy, tak że niewiele pozostawało na inne wydatki.

Poniżej oryginalny niemiecki tekst, poprawiłem parę literówek.

Manöver 1937

Nach Abschluß einer bestimmten Ausbildungszeit wurden Manöver für mehrere Tage durchgeführt. Entweder mußte man mit der Einheit unendliche Stunden marschieren oder man lag tagelang an einer Stelle.
Auf Bild 21 ist wieder Bernhard Velten und ebenfalls auch auf Bild 22. Bernhard war ein waschechter Kölner und sprach überwiegend nur platt Kölsch, während ich durch meine Tätigkeit im Beruf fast überwiegend Hochdeutsch sprach. Meine Mutter konnte z.B. nicht verstehen, als ich ihr einmal nach 1945 schrieb, daß ich bald meine Heimatsprache verlernt hätte. Sie nahm mir das sehr übel und schrieb, daß sie so etwas nicht verstehen könnte. Meine Mutter sprach auch überwiegend Kölsch und Vater ebenfalls und sie waren sehr stolz darauf.
Viele die noch auf den Bildern zu sehen sind, werden wohl irgendwo in einem Land, das Hitler überfallen hatte, liegen und vielleicht werden die Angehörigen nichts davon wissen.
In Stettin hatte ich während meiner zweijährigen Dienstzeit mehrere Bekanntschaften mit Mädels, u.a. die Tochter eines Lehrers, die mir, wenn wir irgendwo unterwegs waren, nette süße Pakete schickte. Sie kaufte immer die besten Sachen und zwar damals in der Firma Most in Stettin. Wir sind oftmals zusammen ausgegangen und zwar im Cafe Ponath am damaligen Paradeplatz in Stettin. Sie bezahlte immer für sich selbst und manchmal auch für mich. Wir erhielten als Rekruten im ersten Jahr alle 10 Tage 5.00 DM und von diesem Preis mußten wir Schuhcreme, Zahnpaste, Seife u.a. Sachen kaufen, so daß nicht viel übrig blieb um auszugeben.
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 15 maja 2013, o 23:35

Zdjęcie 11
Po dwóch latach służby w Szczecinie zwolnieni zostali trzej kierowcy. Na zdjęciu po lewej stronie mam w ręce tzw. Reservestock (nie wiem co to jest). Miałem już od dawna ubranie cywilne, zapakowane w moim samochodzie, w kartonie po proszku do prania Persil. Zabrałem je do Sudetów w nadziei, że tam w końcu nastąpi zwolnienie. To się jednak nie wydarzyło.
Z zazdrością patrzyli na nas inni, którzy mieli zostać jeszcze jeden rok. Ale po roku nie zostali zwolnieni, bo wtedy Hitler na tyle miał już zaawansowane przygotowania, że mógł rozpocząć wojnę z innymi narodami, aby podporządkować sobie Europę.

Zdjęcie 12
Kierowcy w mundurach wyjściowych przed koszarami.

Zdjęcie 13
Nasza pierwsza kwatera w górach Eifel, w baraku. Droga do tego baraku była bardzo zła. Nie pozostaliśmy tam długo i znaleźliśmy się później w bunkrze tzw. Wału Zachodniego. W tym pomieszczeniu roiło się od szczurów.

Zdjęcie 14
Oto my na Wale Zachodnim, gdzie musieliśmy rozbudowywać schrony i stanowiska.
Kiedy zostałem powołany we wrześniu 1939 roku na 4-tygodniowe ćwiczenia w 77 Pułku Piechoty w Kolonii-Mülheim, dotarliśmy do gór Eifel. Mieliśmy tam ćwiczenia i odbywały się niezbędne przygotowania do mobilizacji, jeszcze przed wypowiedzeniem przez Hitlera wojny z Polską. Otrzymaliśmy książeczki wojskowe i identyfikatory. Jeszcze miałem trochę nadziei na zwolnienie po 4 tygodniach. To się jednak nie wydarzyło.
Również żołnierze, którzy ukończyli dwuletnią służbę liczyli na zwolnienia. Podoficerowie i oficerowie odbywający ochotniczą 12-letnią służbę nic nie tracili, ale my zostaliśmy wyrwani z naszej pracy.


Oryginalny tekst, poprawione literówki.

Bild 11
Nach der zweijährigen Dienstzeit in Stettin wurden 3 Kraftfahrer entlassen. Auf dem Bild links habe ich den sogenannten Reservestock in der Hand. Ich hatte bereits meinen Zivilanzug lange Zeit dort und ihn auch mitgenommen ins Sudetenland und zwar in meinem Fahrzeug verpackt, in einem Persilkarton, in der Hoffnung, daß eventuell von dort eine Entlassung erfolgen würde. Das traf aber nicht ein.
Neidisch sahen uns die anderen an, die noch ein Jahr bleiben mußten. Aber nach einem Jahr wurden sie nicht entlassen, denn dann hatte Hitler seine Vorbereitung soweit getroffen, daß er den Krieg gegen die anderen Völker beginnen konnte, um Europa zu unterjochen.

Bild 12
Hier ist unsere Stube und zwar alles Kraftfahrer, im Ausgehanzug vor der Kaserne zu sehen.

Bild 13
Es war die erste Unterkunft in der Eifel und zwar in einer Baracke. Der Weg zu dieser Baracke war äußerst schlecht. Wir blieben auch dort nicht lange und kamen später in Bunker des sogenannten "Westwalles". In dieser Behausung wimmelte es von Ratten.

Bild 14
Das Bild zeigt uns auch am Westwall, wo wir Unterstände und Stellungen ausbauen mußten.
Als ich im September 1939 eingezogen wurde, zu einer 4 wöchentlichen Übung zum I.R. (Infanterie Regiment?) 77 nach Köln-Mülheim, kamen wir in die Eifel. Dort machten wir Übungen und es wurden bereits vor der Kriegserklärung Hitlers an Polen die erforderlichen Vorbereitungen zur Mobilmachung getroffen. Wir erhielten Soldbücher und Erkennungsmarken. Noch immer hatte ich gewisse Hoffnung nach 4 Wochen wieder entlassen zu werden. Aber das traf nicht ein.
Auch die Soldaten die ihre zweijährige Dienstzeit beendet hatten hofften auf eine Entlassung. Die 12 Ender wie Feldwebel und Offiziere konnten dadurch nichts verlieren, sie hatten sich freiwillig gemeldet, aber wir waren aus unserem Beruf herausgerissen worden.
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 16 maja 2013, o 15:15

Zdjęcie 33
Zima 1939 roku w górach Eifel.

Zdjęcie 34
Bernhard Velten i Hans Frost, obaj z Kolonii.
Bernharda znałem już ze Szczecina. Był ze mną w tej samej kompanii. Później Bernhard zginął we Francji. O Hansie po 1944 roku już nie słyszałem.

Zdjęcie 35
Krajobraz zimowy w lesie, w górach Eifel.

W górach Eifel bardzo często zmienialiśmy kwatery. Czasami byliśmy zakwaterowani w bunkrach lub w mniejszych miejscowościach w stodołach lub w barakach. Dla nas to było zawsze korzystne, gdy kompania była bardzo rozproszona, bo wtedy była bardzo mała możliwość realizacji wspólnych działań i przez to następowało rozluźnienie szkoleń.
Na Boże Narodzenie wszyscy otrzymaliśmy paczki od dzieci szkolnych z Kolonii-Kalk gdzie nasz dowódca kompanii Schreiber był rektorem. Podziękowaliśmy im za te paczki i kilka lat później również odwiedziłem swoją małą korespondentkę w Kolonii-Kalk.
Później korespondencja nie była kontynuowana.
W Eifel zawsze mieliśmy nadzieję, że nas wkrótce zwolnią. Nie zaobserwowaliśmy tam działań wojennych. Nie żałowaliśmy tego.


Oryginalny tekst:

Bild 33
In der Eifel, im Winter 1939.

Bild 34
Bernhard Velten und Hans Frost, beide aus Köln.
Bernhard kannte ich schon von Stettin her. Er war mit mir in einer Kompanie. In Frankreich später ist dann Bernhard gefallen. Von Hans hatte ich nach 1944 auch nichts mehr gehört.

Bild 35
Schneelandschaft im Walde, in der Eifel.

In der Eifel haben wir sehr oft die Unterkunft gewechselt. Zeitweise waren wir in Bunker untergebracht oder in kleineren Orten in Scheunen oder in Baracken. Für uns war immer günstig, wenn die Kompanie sehr zerstreut lag, denn dann war die Möglichkeit der gemeinsamen Dienstdurchführung sehr gering und es bestand dadurch eine Lockerung der Dienstausübung.
Zu Weihnachten hatten uns die Schulkinder aus Köln-Kalk, wo unser Kompanieführer Schreiber Rektor war, alle ein Päckchen geschickt. Wir bedankten uns für diese Päckchen und ich besuchte dann auch einige Jahre später einmal diese kleine Briefschreiberin in Köln-Kalk.
Später war dann der Briefverkehr nicht weiter fortgesetzt worden.
Unsere Hoffnungen in der Eifel bestanden immer darin, daß wir bald wieder zur Entlassung kommen würden. Vom Kriegsgeschehen hatten wir dort nichts gemerkt. Wir bedauerten das auch nicht.
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 16 maja 2013, o 15:16

Zdjęcie 1
Budynek Prowincji Pomorskiej (Landeshaus) - Stettin

Zdjęcie 2
Berliner Tor

Zdjęcie 3
UFA Palast

W 1936 roku przyjechałem do Stettina jako rekrut i musiałem tam pozostać aż do października 1938 roku. W tym czasie miałem sporo możliwości bliższego poznania miasta. Oczywiście atrakcją dla nas rekrutów były restauracje z tańcami, gdzie w niedziele można było się rozerwać. Znaną restauracją, odwiedzaną nie tylko przez żołnierzy, była Cafe Ponath, gdzie wieczorem grał dobry zespół który miał w repertuarze dużo numerów tanecznych. Byłem tu wiele razy i nawiązałem kilka znajomości. Latem w Konzerthaus Cafe grał zespół na wolnym powietrzu. Były liczne restauracje z tańcami odwiedzane głównie przez żołnierzy, przy czym były restauracje gdzie widać było przeważnie rekrutów oraz inne, do których chodzili podoficerowie i sierżanci ze swoimi przyjaciólkami. Dziewczyny bardzo dobrze wiedziały, że rekruci mieli mało pieniędzy do dyspozycji i ze swoimi 5 markami otrzymywanymi co 10 dni mogli nie być w stanie jeszcze utrzymywać dziewczyn. Musiałem więc nawiązywać znajomości z dziewczynami, od których oczekiwałem, że będą same płacić za swoje napoje, a nawet czasem mnie zaproszą.
W okolicach Stettina były znane zakątki, które były bardzo zatłoczone latem. Często chodziłem do Eckerberg gdzie w niedzielne popołudnia grał zespół taneczny. Nie było tam zbyt tłoczno i można było komfortowo tańczyć.
Wspaniałe były również kąpieliska w różnych częściach miasta.
Przeklinaliśmy jednak Kreckower Feld, ponieważ odbywały się tam prawie każdego dnia szkolenia, na których nas szlifowano.


Oryginalny tekst:

Bild 1
Landeshaus - Stettin

Bild 2
Berliner Tor

Bild 3
Ufapalast

Im Jahre 1936 kam ich als Rekrut nach Stettin und mußte dort bis Okt. 1938 bleiben. In dieser Zeit war mir genügend Gelegenheit gegeben worden, die Stadt Stettin näher kennen zu lernen. Ein Anziehungspunkt für uns Rekruten waren verständlich die Tanzgaststätten, um an Sonntagen uns zerstreuen zu können. Eine bekannte Gaststätte, die nicht nur allein von den Soldaten besucht wurde, war das Cafe Ponath, wo des Abends eine gute Kapelle spielte und Tanzeinlagen brachte. Hier war ich oft gewesen und hatte auch einige Bekanntschaften gemacht. Im Sommer spielte im Konzerthaus Cafe eine Kapelle im Freien. Es gab dann noch eine Vielzahl von Tanzgaststätten, die überwiegend von Soldaten besucht wurden und zwar gab es Gaststätten, wo überwiegend Rekruten zu sehen waren und wieder andere in denen Unteroffiziere und Feldwebel mit ihren Freundinnen hinkamen. Die Mädels wußten genau, daß die Rekruten wenig geld zur Verfügung hatten und mit ihren 5.00 DM alle 10 Tage nicht in der lage sein konnten, noch Mädels frei zu halten. So mußte ich darauf ausgehen, mit Mädels Bekanntschaften zu beginnen, von denen ich erwartete, daß sie ihre Getränke selbst bezahlen oder auch einmal mich einluden.
Stettin hatte auch bekannte Ausflugsorte in der nähe der Stettin, die im Sommer sehr überfüllt waren. Ich ging oft zum Eckersberg, wo Sonntagsnachmittags eine Tanzkapelle spielte. Es war dann nicht so sehr überfüllt, und man konnte gemütlich tanzen.
Herrlich war auch das Baden in verschieden Gegenden der Stadt.
Das Kreckower Feld haben wir jedoch verflucht, da fast jeden Tag die Ausbildung dort stattfand und wir dort geschliffen wurden.
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 16 maja 2013, o 18:24

Zdjęcie 24 - obóz Kreckow
Zdjęcie pokazuje widok przed naszym barakiem. Na trawniku jest rozłożone pranie do wyschnięcia. Po przeciwnej stronie, z prawej strony zdjęcia, widać jadalnię.

Zdjęcie 25
Oto jesteśmy my przed naszym barakiem. Zdjęcie zostało wykonane w niedzielę. Ja stoję w środku. Obok mnie, z lewej strony zdjęcia, ponownie Bernhard Velten. Z prawej strony kolega o nieznanym imieniu, również z Kolonii.

Obrazek 26 Swinemünde
jest położone na wyspie Uznam, przy ujściu rzeki Swine.
W pobliżu Swinemünde mieliśmy kiedyś manewry. Kompania była zakwaterowana w namiotach, a na zakończenie manewrów odbył się bal. Ja pełniłem wartę przy pojazdach. Na zdjęciu można zobaczyć pawilon dla muzyków.
Często brałem urlop na sobotę i niedzielę, a potem trzymałem się gdziekolwiek, byle dalej od koszar. Koledzy, którzy mogli pojechać do domu w niedzielę, mieli dodatkowe świadczenia. My też tak chcieliśmy, dostawaliśmy więc w sobotę i niedzielę kieszonkowe. W wyniku tego staliśmy lepiej finansowo, ale kosztem zaopatrzenia.
W Szczecinie było dużo miejsc do których można było pójść, chociaż było tam mnóstwo wojska. Można by powiedzieć, że cała dywizja.
Kiedy szedłem do kina w sobotę, zwykle tam zasypiałem, ponieważ wieczorem po służbie byłem bardzo zmęczony.
Nie mogliśmy się doczekać na niedzielę, kiedy mogliśmy spać dłużej. To było właściwie najpiękniejsze z całej niedzieli.


Oryginalny tekst:

Bild 24 Lager "Kreckow"
Die Aufnahme zeigt ein Bild vor unserer Baracke. Auf dem Rasen liegt Wäsche zum trocknen. Auf der gegenüberliegenden Seite, auf dem Bilde rechts, ist die Speisebaracke zu sehen.

Bild 25
Hier stehen wir vor unserer Baracke. Die Aufnahme wurde Sonntags aufgenommen. Ich stehe in der Mitte. Neben mir auf dem Bilde links, wieder Bernhard Velten. Rechts von mir der Kamerad, war auch aus Köln, jedoch ist der Name unbekannt.

Bild 26 Swinemünde
liegt auf der Insel Usedom, an der Mündung der Swine.
In der nähe von Swinemünde hatten wir auch einmal Manöver durchgeführt. Die Kompanie war in Zelten untergebracht und nach Abschluß des Manövers wurde ein Ball veranstaltet. Ich hatte Wache an den Fahrzeugen. Auf dem Bild sieht man nun ein Musikpavillon.
Ich hatte mir oftmals Urlaub und zwar über Sonnabend und Sonntag genommen und hielt mich dann zeitweise irgendwo auf, um nur weg von der Kaserne zu sein. Die Kameraden, die die Möglichkeit hatten, des Sonntags nach Hause zu fahren, hatten entsprechende Vorteile. Das wollten wir auch ausnutzen und erhielten dann Sonnabend und Sonntag Verpflegungsgeld. Dadurch standen wir finanziell besser, aber das ging auf Kosten der Verpflegung.
In Stettin gab es genügend Ausgehmöglichkeiten, obwohl eine Vielzahl vom Militär dort war. Man konnte sagen, vielleicht eine gesamte Division.
Wenn ich am Sonnabend ins Kino ging, dann schlief ich regelmäßig dort ein, denn durch den Dienst war man des Abends sehr müde.
Wir freuten uns immer Sonntags, daß wir länger schlafen konnten. Das war eigentlich das schönste vom gesamten Sonntag.
Stau
Moderator
Posty: 498
Rejestracja: 1 sie 2009, o 10:19
Lokalizacja: Szczecin - Stary Turzyn

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Stau » 16 maja 2013, o 20:21

Ulala - to wyszedł niezły artykuł. Wrzucę to na główną jak skończysz. Wielkie dzięki w imieniu wszystkich, którzy mogli to przeczytać dzięki Twojej dobrej woli. Szacunek.
"Dziki to lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu. Przyzwyczajony żyć z rabunku i grabieży. W przyrodzonej jakiejś dzikości - zawsze nieposkromiony" <--- Herbord o mieszkańcach Pomorza - XII wiek.
Awatar użytkownika
Aygon
Posty: 2440
Rejestracja: 17 cze 2004, o 23:07
Lokalizacja: Stettin Hökendorf

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Aygon » 16 maja 2013, o 21:09

Dokładnie. Wielkie dzięki. Można opuścić kawałki z wału atlantyckiego, ale to taka krótka ale życiowa opowiastka o życiu rekruta w naszym mieście ;)
Zweckverband fur Gross Stettin
GG:1237155
[url=http://www.prawobrzeze.org/galeria]galeria przedwojennego prawobrzeża[/url]
BUCHHEIDE VEREIN
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 16 maja 2013, o 23:40

Dzięki również, mam nadzieję, że się miło czytało :)
Pozostałe dwie strony:


Zdjęcie 27
Ponieważ mundury często nie pasowały i tkanina też nie była szczególnie wysokiej jakości, starałem się zdobyć kurtkę mundurową. Udało mi się ją kupić od naszego podoficera, ponieważ sprawił on sobie nową. Spodnie uszył mi mój ojciec w domu podczas urlopu.

Zdjęcie 28 lato 1937
W lecie właściwie rzadko dawano urlop. Ale raz mi się udało w 1937 roku, więc pojechałem ze Stettina do Kolonii, żeby tam spędzić wakacje.
Zdjęcie zostało wykonane na dawnym Placu Republiki.

Zdjęcie 29 Bernhard Velten w Kolonii


Oryginalny tekst:

Bild 27
Da die Uniformen oftmals nicht richtig paßten und im Stoff ebenfalls nicht von einer besonderer Qualität waren, versuchte ich eine Uniformjacke zu erhalten. Ich konnte von unserem Unteroffizier die Jacke kaufen, denn er ließ sich eine neue machen. Die Hose machte mir mein Vater zu Hause im Urlaub.

Bild 28 Sommer 1937
Im Sommer gab es eigentlich selten Urlaub. Aber im Jahre 1937 klappte es doch einmal und so fuhr ich dann von Stettin nach Köln, um dort meinen Urlaub zu verleben.
Das Bild ist aufgenommen am früheren Platz der Republik.

Bild 29 Bernhard Velten in Köln
Ostatnio zmieniony 16 maja 2013, o 23:44 przez piotr433, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
piotr433
Posty: 120
Rejestracja: 12 paź 2005, o 10:22
Lokalizacja: Matejki

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: piotr433 » 16 maja 2013, o 23:40

Zdjęcie 7
W trakcie jazdy szkoleniowej. Pojazd stał tuż przy rowie.

Zdjęcie 8
Transportery zajechały na pusty plac.

Zdjęcie 9
Oficerowie kompanii naradzają się nad sytuacją ćwiczeń.

Będąc kierowcą miało się okazję wiele zobaczyć. Trudne były jazdy w nocy bez świateł, przy czym trzeba było utrzymywać odpowiednie odstępy między pojazdami. Mimo że przejechałem tysiące kilometrów, nie zaliczyłem żadnego wypadku ani uszkodzenia pojazdu. Raz zdarzyło mi się wpaść w tarapaty, gdy jechałem pod górę na wąskiej drodze. To jeszcze jakoś szło, ale w drodze powrotnej nie udało mi się prawidłowo włączyć biegu terenowego, w wyniku czego na krótką chwilę straciłem kontrolę nad pojazdem. Udało mi się wtedy zjechać z drogi i zatrzymać.
Prowadząc samochód znałem bardzo dokładnie ulice Stettina oraz okolice Stettina. Na egzaminie musiałem kręcić pojazdem na małym kwadratowym placu, co było niezwykle trudne.

W 1938 roku odbyliśmy długą jazdę ze Stettina do pasma górskiego Rhön, aby stamtąd wjechać do Czechosłowacji. Jazda była bardzo męcząca i często zasypiałem za kierownicą podczas jazdy. Zawsze udało mi się skierować pojazd z powrotem na właściwy pas ruchu.


Oryginalny tekst:

Bild 7
Bei einer Übungsfahrt. Das Fahrzeug stand dicht am Straßengraben.

Bild 8
Hier sind die Mannschaftswagen auf einem freien Platz aufgefahren.

Bild 9
Die Kompanieoffiziere beraten die Übungslage.

Als Kraftfahrer hatte man Gelegenheit vieles zu sehen. Schwer war das Fahren bei Nacht ohne Licht, und man mußte dabei die entsprechenden Abstände von Fahrzeug zu Fahrzeug halten. Obwohl ich viele Tausend Kilometer gefahren war, hatte ich keinen Unfall oder irgend einen Schaden am Fahrzeug zu verzeichnen. Ich geriet zwar einmal in eine bedrängliche Lage, als ich mit dem Fahrzeug auf einem schmalen Weg einen Berg hoch gefahren war. Das ging noch alles gut, aber bei der Rückfahrt gelang es mir nicht den Geländegang richtig einzuschalten, wodurch ich für einen kurzen Augenblick die Gewalt über das Fahrzeug verlor. Es gelang mir dann das Fahrzeug vom Weg abzubringen und anzuhalten.
Die Straßen von Stettin und auch die Umgebung von Stettin kannte ich mit dem Fahrzeug sehr genau. Bei der Prüfung mußte ich in einem kleinen Viereck mit dem Fahrzeug drehen, was überaus schwierig war.

1938 unternahmen wir von Stettin eine lange Fahrt mit Kraftfahrzeugen zur Rhön um von dort in die Tschechoslowakei einzufahren. Die Fahrt war sehr anstrengend und ich schlief oft am Steuer ein und zwar während der Fahrt. Immer gelang es mir, das Fahrzeug wieder in die richtige Fahrbahn zu lenken.
Stau
Moderator
Posty: 498
Rejestracja: 1 sie 2009, o 10:19
Lokalizacja: Szczecin - Stary Turzyn

Re: Tłumaczenie niemieckiego albumu.

Postautor: Stau » 21 maja 2013, o 23:30

Tak na marginesie:

Ogólnie zauważyłem, że album jest specyficznie podzielony. W rogach oznakowano "czerwone", kolejne numerki (numery stron). Tutaj jednak okazało się, że na stronie np. "6" mamy manewry wojskowe z 1937 roku (i zdjęcia 20-23), natomiast na stronie "20"... przyjazd do Szczecina w 1936 i zdjęcia (1-3).

Z początku myślałem, że to zła numeracja, potem doszedłem do wniosku, że album musi być podzielony na tematyczne części. Innymi słowy numeracja zdjęć w każdej części rozpoczyna się ponownie od "jedynki".

W ten sposób mamy po kolei strony 6-8 mówiące m.in. o Krzekowie, a potem początek innej "części", w której na stronie 20 pojawia się przyjazd do Szczecina i tak dalej.

Aygon - czekam na odpowiedź (mail).
"Dziki to lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu. Przyzwyczajony żyć z rabunku i grabieży. W przyrodzonej jakiejś dzikości - zawsze nieposkromiony" <--- Herbord o mieszkańcach Pomorza - XII wiek.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości