Dziś wykonując swoje obowiązki służbowe w nowej-starej firmie byłem na terenie jednostki wojskowej przy ulicy Narutowicza (teren w kwadracie ulic Potulicka - Sowińskiego - Głowackiego - Narutowicza). Był tu Lazeret oraz koszary, powstałe w połowie XIX wieku w miejscu Fortu Prusy. Do dziś stoją i niszczeją zabudowania koszarowe, mocno przebudowane w niektórych miejscach.

Dowiedziałem się, że dziś administrujący obiektem WOG ma przenieść się do zamykanej właśnie dnia dzisiejszego jednostki w Kobylance, a teren po Forcie Prusy ma zostać odstąpiony miastu. Przewidziane są wyburzenia itd. Ma tu coś innego powstać w ramach tzw. rewitalizacji. Zapewne powstanie coś brzydkiego, jak to od kilku lat się dzieje w ramach bzdurnej i kosztownej marki Floating Garden, objawiającej się chociażby po powstaniu Alei Betonowej czy kleksów na szybach pojazdów komunikacji miejskiej (te kleksy proponuję umieścić na okna Urzędu Miejskiego).

Wpadłem na inny, ciekawszy pomysł, jeśli chodzi o zagospodarowanie tego terenu. Otóż wzorem łódzkiej Manufaktury, można by wyremontować cały ten kompleks budynków, odtworzyć oryginalny układ drzwi i okien, tam gdzie Ludowe Wojsko Polskie je przebudowało po swojemu i urządzić jaką galerię handlową, czy inne obiekty. Miejsca na parkingi jest sporo (duże place, niegdyś place ćwiczeń dla żołnierzy). Bliskość centrum miasta to kolejny atut. A i miasto się wzbogaci na takiej perełce architektonicznej. Oczywiście nazwę bym pozostawił starą - Fort Prusy.

Ja tez często chodzę po tym terenie i jestem tego samego zdania,ze budynki mozna zachować,oczywiście w innej funkcji.Pomysł z galeriami na wzór Manufaktury w Lodzi jak najbardziej trafiony.W Łodzi udało się ocalic dawną fabrykę Poznanskiego a jednocześnie stworzyc galerie handlowa.U nas też jest to mozliwe,ocalalo kilka ciekawych budynków m.in stajnie,ujezdzalnie

Pomysł w pierwszej chwili spodoba się wielu z nas. To chyba wynika z faktu, że w Szczecinie uchowało się tak niewiele "tkanki miejskiej" starszej niż 100 - 150 lat.
Dla przekonania do tego pomysłu osób niechętnie widzących eksponowanie tylko pruskich tradycji naszego miasta, można użyć argumentu, że pierwszy obiekt obronny w tym miejscu powstał chyba w I połowie XVII wieku, a więc na długo przed czasami pruskimi. To Szwedzi zbudowali na tym terenie mały fort w kształcie czteroramiennej gwiazdy. Oczywiście to co nosiło nazwę "Fort Prusy" powstało później w wyniku realizacji projektu G.C.Walrave'go (Holendra, w służbie pruskiej bodajże od 1715 r.), w pierwszej połowie XVIII wieku. Ale jądro Fortu opierało się na szańcach usypanych z polecenia szwedzkiego króla. Aby uzmysłowić sobie jak ostatecznie wyglądało to miejsce warto zerknąć do nasze sedinowe galerie - plany miasta z XVIII i XIX w. Tylko czy można mówić o dyskutowanym pomyśle jako o "rewitalizacji Fortu Prusy"? Fort został rozebrany wraz z całą twierdzą pod koniec XIX wieku i nie pozostał do dziś żaden fragment umocnień. W miejscu centralnej części Fortu, gdzie znajdowała się zabudowa mieszkalna dla załogi i obsługi twierdzy, zachował się do lat czterdziestych XX wieku układ ulic - dziś teren ten leży między ulicami Głowackiego, Narutowicza, Kusocińskiego. Koszary wojskowe pobudowano po rozbiórce Fortu w kwartale ulic Narutowicza, Potulickiej, Sowińskiego i Kusocińskiego. Lazarety w XX wieku były zlokalizowane raczej między ulicami Narutowicza, Głowackiego i Aleją Piastów, tam gdzie dziś są nowe budynki Politechniki. Ewentualnej rewitalizacji podlegałyby więc koszary i wojskowe budynki techniczne nie mające z Fortem Prusy sensu stricto nic wspólnego.
Bez dużych pieniędzy i kilku ludzi z pasją projekt nie ma szans realizacji. Ale spróbujmy pomarzyć i trochę rozwinąć pomysł - co by tam mogło być? Hotele - bo blisko dworca i centrum miasta. Prawdziwy obiekt kongresowo-wystawowy z salą koncertowo-widowiskową, bo taka w tej okolicy nasza tradycja (operetka na Potulickiej, sala sportowa w starej ujeżdżalni na Narutowicza).

Iwonka pisze:http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34 ... anych.html

viewtopic.php?f=17&t=2214&hilit=g%C5%82owackiego 2005rok

I jeszcze przypomnienie o Penetratorze http://www.sedina.pl/phpBB3/viewtopic.php?f=23&t=1524

A już myślałam, że organizujesz wycieczkę.

Iwonka pisze:A już myślałam, że organizujesz wycieczkę.

Obiecuje coś na wiosnę.
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34 ... #LokSznTxt

No właśnie. Chcą podziemia zakopac i przyklepac i nie będzie już okazji na zwiedzanie. Prrrosimy.

Przypominam że w tym rejonie planowano budowę Dworca kolejowego. Jeżeli cokolwiek zbudowano to jest to dużo, dużo niżej. Warto się dowiedzieć czy wykonywane były jakieś odwierty przy tej budowie.

To dobrze że zostaną zachowane w jakieś części Dobrą rzeczą jest to że wejście znajduje się poza obrysem budowanego właśnie budynku. Wczoraj były wylewane fundamenty co widziałem na własne oczy ale samym tunelom nic nie grozi. Drugi kadent dokumentuje teraz te korytarze. Na pierwszy rzut oka zgadzają się z naszymi mapami.

Aygon pisze:

Według przedstawiciela Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków odnalezione fragmenty umocnień nie są na tyle atrakcyjne historycznie, żeby wpisać je do rejestru zabytków. Nie można też z całą pewnością stwierdzić, z jakiego okresu pochodzą.
- Nie traktujemy tego jako znaleziska archeologicznego - bo to nie przedmiot, nie ma proweniencji pradziejowej, a więc nie pochodzi z wczesnego średniowiecza - mówi Tomasz Wolender, zastępca WKZ. - To część budowli obronnej. Mamy za mało danych, ja bym się wstrzymał. Nie wiemy, co zostanie odkryte w toku dalszych prac.

Nie wiemy, z jakiego okresu pochodzą . Zapewne epoka żelaza.

Cegła oznakowana przez cegielnię, wstawki betonowe czyli XIX wiek ale mogą być elementy wcześniejsze.