Spacerując ostatnio po Parku Kasprowicza (Quistorp park - wersja dla ortodoksów) natrafiłem na odciski niemieckich płyt nagrobnych.
Na pierwszym zdjęciu strzałką zaznaczyłem to miejsce. Okrągły placyk z kamiennym murkiem. Nietrudno się domyśleć, że murek ten jest zrobiony z nagrobnych płyt: niektóre z kamieni są tak oszlifowane, że prawie można się w nich przejrzeć. Kilka z takich płyt odpadło odkrywając łączący je beton a ten ma odciśnięte napisy przedstawione na zdjęciu drugim. Jak widać, została nawet złota farba. Na zewnętrznej powierzchni murka próżno szukać jednak napisów - widać, że płyty układano tak, by wszystkie napisy ukryć wewnątrz konstrukcji.
I teraz pytanie:
Zdjęcie pierwsze jest przedwojenne, dostępne zresztą w galerii. Murek zachowuje oryginalny kształt do dziś. Nie było tu bombardowań.
Czy ten murek zrobili zatem Niemcy z płyt nagrobnych, czy może już Polacy - co nie było by dziwne bo takich przykładów jest wiele w Szczecinie. Ale z drugiej strony, czy było sens przebudowywać murek - to znaczy burzyć istniejący, najpewniej nie uszkodzony i budować nowy korzystając z surowca np. z pobliskiego Nemitzer Friedhof ?