Postautor: Bachinstitut » 20 paź 2004, o 23:12
Busol jest i tak aniołem, że nie wypomina moich czasów studenckich. Tu jakoś nie mogę w pełni pokazać swoich walorów. A wtedy? Pewnego razu przez klatkę schodową opuściłem na sznurku dłoń manekina, żeby wystraszyć taką jedną mądralińską. A jakże - udało się. Bus chyba tego nie pamięta. A tu mi pozostały tylko słowa...
Przy okazji, jest już tu nas całkiem niezłe grono. Trzeba by się kiedyś tam spotkać. Mam na myśli spotkanie dla wszystkich forumowiczów. Jak najbardziej nieoficjalne. Nie, żeby tam Bóg-wie-co ustalać, przedsięwziąć, uchwalić. Bo to właśnie zalatuje marmurem. Spotkanie w żadnym celu. Albo lepiej - w towarzyskim. Osobiście nie miałbym nic przeciwko, żeby kiedyś zobaczyć pewne gęby na żywo, z którymi od jakiegoś czasu zawzięcie dyskutuję o młynach Kupfera, bunkrach, harcerzykach spacerujących po Wałach i zakazie kopiowania opracowań naukowych przez biblioteki. Żadna tam książnica, bo Busolszczk nasz najwyższy bankowo przyleci garniturze, każe napisać hymn portalu i uszyć sztandar. Myślę o knajpce, piwku/winku.
Bardzo zły pomysł?