Cesarz Franciszek Józef I w Szczecinie 1895

Dyskusje na temat miasta do 26 kwietnia 1945 r.
Awatar użytkownika
hehenio
Posty: 1472
Rejestracja: 21 maja 2005, o 23:23
Lokalizacja: Bartnicza

Cesarz Franciszek Józef I w Szczecinie 1895

Postautor: hehenio » 21 maja 2005, o 23:34

Eugen Ketterl, kamerdyner Franciszka Józefa pisze w swoich wspomnieniach (przekład Antoniego Kroha:
"Jeszcze tej samej jesieni [1895] cesarz przyjął zaproszenie Wilhelma II na manewry w okolicach Szczecina. Nasz cesarz był witany przez miejscową ludność z ogromną serdecznością. Popisy oddziałów pruskich były podobno wzorowe. Nigdy nie służyłem w wojsku, więc nie mogę wydawać sądu w tej sprawie. Natomiast z pruską gościnnością rzecz wyglądała trochę mniej różowo.
Mój najwyższy pan dostał na obiad zupę, mocno podejrzaną bryję -totalnie wygotowaną wołowinę z piwem. Dlatego następnego dnia uznałem za właściwe oznajmić miejscowemu ochmistrzowi i szefowi kuchni, że mój cesarz nie jest przyzwyczajony do takich przysmaków. Efekt był równy zeru - jeszcze raz pojawiła się wstrętna zupa i stare krowie mięso. Zmuszony byłem wydać polecenie, aby przynoszono posiłki z hotelu, po dwadzieścia marek.
Dwa lata później cesarz Wilhelm przybył na nasze wielkie manewry w okolicach Tata-Tovaros. Już na dworcu spostrzegłem, że nie znajduje się on, łagodnie mówiąc, w najlepszym humorze. Był niezadowolony z kompanii honorowej, która go witała, bowiem trębacz stał w szeregu, zamiast regulaminowo dwa kroki z tyłu. Cesarz wysiadł z automobilu i osobiście zaprowadził porządek, a oficerowie, odpowiedzialni za ten incydent, dostali zasłużoną burę. Gdy potem przedstawiono ich Wilhelmowi, cesarz niemiecki każdemu z nich serdecznie uścisnął rękę, co naszego cesarza bardzo niemile dotknęło.
Na tych manewrach Wilhelm zażądał szampana, a baron Beck, szef austriackiego sztabu generalnego, wyraził pogląd, że mimo wszystko może należałoby szampan sprowadzić. Ale Franciszek Józef odparł:
- Ani mowy! Na manewrach szampan jest nie na miejscu.Niech pije piwo!
Przyznam się, że ten wyrok bardzo mnie uradował. Był to mały rewanż za szczecińską bryjkę i wygotowane mięso ze starych krów."
Niektóre żródła podają, że Franciszek Józef w szczecinie mieszkał w budynku Landschaftu.
Czy ktoś może wie, co może oznaczać użyte przez Ketterla " w okolicach Szczecina"? Czy chodzi tu o Krzekowo, czy może o Pasewalk? No i może ktoś ma jakieś informacje o tym wątku?
Awatar użytkownika
hehenio
Posty: 1472
Rejestracja: 21 maja 2005, o 23:23
Lokalizacja: Bartnicza

Autouzupełnienie

Postautor: hehenio » 1 cze 2005, o 18:54

Już to i owo wiem - dopisałem do postu " prośba o pomoc od Romka"

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości

cron