Nie prawda. Nie-e Nie byly takie sobie, wrecz przeciwnie, byly to znakomite organy o przepieknym brzmieniu (no, moze poza ostatnim egzemplarzem, wygladem przypominajacym popsute radio). Nie mozna porownac pnaumatycznych Grunebergow do mechanicznych Silbermannow, bo zostaly stworzone do innego rodzaju muzyki. Czesto poruszana kwestia opoznienia "pneumatykow" jak sadze wynika z marnego obecnie stanu instrumentow. A warsztat Barnima pod wzgledem jakosci spokojnie mozna porownac do warsztatu Sauera. Pozdrawiam!Bachinstitut pisze: „Grünbergi” były takie sobie. Zwykłe tam pneumatyki. Bardziej cenione były już „Sauery” jeśli mówimy o pneumatykach. Ale to i tak rupiecie przy mechanicznych „Schnitgerach” czy „Silbermannach”.
Nie takie sobie? To gdzie ta zgraja organistów rozpychająca się łokciami, by nagrywać w Szczecinie płyty na tym PRZEPIĘKNYM brzmieniu? Jak tylko padł mur berliński, wszyscy walili do Freibergu pod Dreznem, by na Silbermanach nagrywać Bacha. A u nas jakoś tłumu nie zauważyłem.Pdq pisze:Nie prawda. Nie-e Nie byly takie sobie, wrecz przeciwnie, byly to znakomite organy o przepieknym brzmieniu (no, moze poza ostatnim egzemplarzem, wygladem przypominajacym popsute radio). Nie mozna porownac pnaumatycznych Grunebergow do mechanicznych Silbermannow, bo zostaly stworzone do innego rodzaju muzyki. Czesto poruszana kwestia opoznienia "pneumatykow" jak sadze wynika z marnego obecnie stanu instrumentow. A warsztat Barnima pod wzgledem jakosci spokojnie mozna porownac do warsztatu Sauera. Pozdrawiam!
Tu akurat się nie dziwię, gdyż tej oceny dokonał Rostisław Wygranienko, polski organista pochodzenia ukraińskiego. To jemu m.in. zawdzięczamy, iż być może znawcy historii naszego miasta przestaną wreszcie zrzynać jeden od drugiego pisząc, że w kościele św. Jana Ewangelisty znajdują się „barokowe organy z II połowy XVIII wieku z Mazowsza”.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 84 gości