Witam!
Z tytułu, iż na mojej stronie (http://www.kochamszczecin.com) znajduje się opisana pokrótce historia Sydonii von Bork i załączony jest szczeciński portret Sydonii, jakiś czas temu napisał do mnie pan Charles Sligh (wykładowca z uniwersytetu Tennnesssee). Pan Sligh jest bardzo zainteresowany szczegółami na temat tego obrazu, gdyż obecnie pracuje nad nowym wydaniem powieści Johanna Wilhelma Meinholda 'Sidonia The Sorceress' (czy jak ktoś woli po niemiecku "Sidonia von Bork, die Klosterhexe"). Na pierwszych stronach książki Meinhold opisuje obraz, który zdaje się być tym właśnie szczecińskim portretem Sydonii. Pan Sligh sam mówi, że istnienie tego szczecińskiego obrazu jest w ogóle nieznane w UK czy UsA, jedyny obraz o jakim oni wiedzą to ten Edwarda Burne-Jonesa, który jest oczywiście jakąś tam imaginacją artysty na temat. Dlatego bardzo jest zainteresowany wszelkimi szczegółami na temat, które chce umieścić w nowym wydaniu powieści. Wydaje mi się, że fajnie by było gdyby udało nam się przekazać mu jak najwięcej informacji i żeby pochwalić się naszym obrazem w świecie
Pan Sligh napisał do naszego szczecińskiego muzeum i uzyskał informację, że obraz ze szczecińskiego muzeum jest kopią innego obrazu. Kopia została namalowana przed 1880 przez artystę imieniem - Otto Ernst Grischow, a następnie przekazana szczecińskiemu muzeum.
Co ciekawe, wychodzi na to że obraz został prawdopodobnie namalowany już po publikacji powieści (1847). Tak więc teraz pytanie: czy Grischow faktycznie namalował obraz wzorując się na jakimś innym (tym który opisuje w książce Meinhold) czy może namalował ten podwójny portret na podstawie opisu w książce? Jeśli to drugie, to czy oryginał w ogóle istniał?
Czy ktoś z Was zna jakieś jeszcze szczegóły na temat tego obrazu, jego losów podczas wojny, etc? Muzeum co prawda odpowiedziało (i to nawet po angielsku!) ale bardzo zwięźle, podając tylko info o autorze kopii i dacie przekazania. Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje. Jeśli ktoś by chciał to mogę też na priva dać kontakt bezpośrednio do Pana Sligh.
Z góry dzięki za wszelką pomoc!
Pozdrawiam!
Agata