Strona 1 z 3

Szczecinskie bandy?

: 9 sie 2006, o 20:53
autor: RychO
Późne lata 60 –te. Na koloniach letnich koledzy opowiadają z przejęciem, a i ja co nieco dodaję. Sorrento, Banda Stefanów (vel Stefanków), Skorpionów. Kiedyś w okolicach Głębokiego widziałem napis: Banda Blanco Głębokie. Jak to było naprawdę – i czy to dobry temat na Sedinę – nie wiem.

: 10 sie 2006, o 09:00
autor: Finki
Pewnego dnia, pewnych dwóch gostków: Franko - tytułowy bohater i Alex - jego dobry kumpel, stali na opustoszałej i ciemnej ulicy... Nagle Alex'a zaczepił pewien niepozorny gostek i przyłożył mu w twarz, Franko od razu zareagował na to i gdy już miał pokazać owemu tajemniczemu osobnikowi, że z jego przyjaciółmi się nie zadziera, pojawili się koledzy nieznajomego. Było ich kilka kroć więcej, a potężny Franko w jednej chwili leżał cały poturbowany na ziemi, lecz on nie dal za wygraną i postanowił zemścić się na nich, choćby miął zginąć. Zdesperowany wyruszył ponownie na owa ulicę i...
Przygoda zaczyna się na Słonecznym (a jakże, majestatyczne Heliosy), przenosi na Paradeplatz (mijamy Mikmaka, chyba też Extrę) aby skończyć fabułę gdzieś na ponurym Niebuszewie (bez pewności).
Dawno dawno temu w 94' autorzy zwierzali się, że fabułę podsunęły im autentyczne wydarzenia - na Słonku rosła w siłę banda blokersów.

Polecam zassanie i mogę powiedzieć, że po długim treningu, będziecie ,,wymiatać” w tej grze jak mało kto i to nie tylko w grze, ale na dworze również i wówczas, gdy spotka Was przygoda podobna jak Franka i Alex'a na pewno nie dacie sobie obić papy...
Franko.

: 10 sie 2006, o 10:25
autor: silver_archeo
Oj były ponoć niezłe bandy na Niebuszewie swojego czasu... Starszyzna opowiadała jak się wojenki między dzielnicami prowadziło o Pomorzanach mówili: Pomorzany Pomorzany tutaj stracisz serce tutaj stracisz glany.... 8) :D

: 10 sie 2006, o 15:53
autor: Jan_Krzysztof
Oj. Przypomnijcie sobie czasy, gdy w kinach wyświetlano Krzyżaków (premiera).

: 10 sie 2006, o 18:35
autor: Bundyman
W czasach gdy ja dorastałem na niebuszewie (czyli poczatek 90-tych) to mialo się respekt w innych dzilenicach dzięki "pochodzeniu" :lol:

Albo respekt albo "agresywne przejawy niezadowolenia".

Ale mówiło się o "żelechowych" no i "łucznikach".
Ci drudzy byli najgorsi.Łucznicza/Sportowa/Zakopianska...te ulice były niedostępne dla zdrowo myślących i chodziło się tam tylko pod eskortą rodziców będąc w przychodni na Łuczników.

Legendy i niestworzone historie o tym rejonie opowiadaliśmy sobie na murkach i piaskownicach :wink:

: 10 sie 2006, o 21:38
autor: Pabes
A jak ja mialem naście lat to pamiętam jak dziś, jak przejęty kolega powiedział do mnie, że pankowcy poszli bić się do lasku arkońskiego z rokersami :):):)

: 10 sie 2006, o 21:59
autor: Woytas
"Chodziły" legendy o gościach z Parkowej. A o Łuczniczej też słyczałem wiele ciekawego. Pamiętacie bitwy Słonecznego z Dąbiem?.

Re: Szczecinskie bandy?

: 11 sie 2006, o 02:53
autor: Schulz
RychO pisze:Późne lata 60 –te. Na koloniach letnich koledzy opowiadają z przejęciem, a i ja co nieco dodaję. Sorrento, Banda Stefanów...
Początek lat sześćdziesiątych, każdy "porządny" licealista, który wszedł na herbatke, czy kawę, niekoniecznie do "Sorrento", wystarczyło np. do "Witaminki" na Obrońców Stalingradu, czy do "Różanki" w Parku Kasprowicza, mógł sie natknąć na kogoś ze "Stefanów" (ja zapamiętałem Tytusa, Romusa, Rufusa, ten ostatni miał chyba bliznę na twarzy, chyba od noża?, czarne skóry, dżinsy, oczywiście z Pewexu, buty bitlesówy, te już z prywatnych pawilonów na Wojska, czy z Placu Zwycięstwa, poruszali się na motorach). Jak się znało kogoś, kto ich znał, to nawet można było im postawić tą herbatę, czy kawę. Ja znałem.., nigdy nie spotkałem się z odmową. Reasumując, dobrze było ich znać, po Śródmieściu chodziło się pewniej i nikt cię nie zaczepiał.

: 11 sie 2006, o 04:46
autor: Finki
Woytas pisze:"Chodziły" legendy o gościach z Parkowej. A o Łuczniczej też słyczałem wiele ciekawego. Pamiętacie bitwy Słonecznego z Dąbiem?.
I spotkania Słonecznych ze Zdrojakami na nasypie :D

: 11 sie 2006, o 09:38
autor: Aygon
Słoneczne walczyło po kolei z Dąbiem, Zdrojakami, Majowym i Bukowym. Ostatnie co pamitam to jak "grupa zorganizowana" zdemolowała lokal bilardowy na bukowym i jakoś to wszystko po tym wydarzeniu ucichło.

: 11 sie 2006, o 12:42
autor: piotr_now
Bundyman pisze:W czasach gdy ja dorastałem na niebuszewie (czyli poczatek 90-tych) to mialo się respekt w innych dzilenicach dzięki "pochodzeniu"
Oj tak. Pamietam stare czasy ;), jak jeździłem jeszcze na kocerty "metalowe", to Niebuszewo "rządziło". Jak byłeś z tej dzielnicy, to mogłeś liczyć na "specjlane traktowanie" nawet jak pierwszy raz na koncert jechałeś ... a jeśli z innej dzielnicy, to zdarzyło się nawet jakieś małe lanie. Na pewno w niektórych przypadkach ratowała nieznajomość topografii Szczecina ...

zasłyszane na łowisku

: 8 mar 2007, o 19:27
autor: RychO
Druga polowa lat `80. Gryfowski rybacki rejs. Gdzieś pod Valvis Bay przy bazie, lub zaraz po. Chwila relaksu i trochę piwa.
Stary (z mojego ówczesnego punktu widzenia) Rybak przetwórni - Wiesiek F. - z przodków polski Tatar wznosi pieśń:

"Na melinę zaprowadź mnie
Na melinie nocować chcę..."
(na melodię Suliko (sic!)

Zaklina się, ze to 'ścisłe' tajny hymn Bandy Sorrento.
Prawda to, li fałsz? - niewielu na Portalu może o tym coś powiedzieć (ale, jeden? - dwóch?)
Ja wtedy słuchałem z zapartym tchem - bo do domu daleko i coś się działo :lol:

: 8 mar 2007, o 21:38
autor: Lazi
Finki pisze:
Woytas pisze:"Chodziły" legendy o gościach z Parkowej. A o Łuczniczej też słyczałem wiele ciekawego. Pamiętacie bitwy Słonecznego z Dąbiem?.
I spotkania Słonecznych ze Zdrojakami na nasypie :D
Hie, hie. Pamiętam i właśnie chciałem to przypomnieć :D. Teraz się śmieję, ale wtedy czasem nie było do śmiechu jak się szło na basen przez tory bez kolesi.

: 11 mar 2007, o 09:32
autor: quistorp
Bundyman pisze:W czasach gdy ja dorastałem na niebuszewie (czyli poczatek 90-tych) to mialo się respekt w innych dzilenicach dzięki "pochodzeniu" :lol:

Albo respekt albo "agresywne przejawy niezadowolenia".

Ale mówiło się o "żelechowych" no i "łucznikach".
Ci drudzy byli najgorsi.Łucznicza/Sportowa/Zakopianska...te ulice były niedostępne dla zdrowo myślących i chodziło się tam tylko pod eskortą rodziców będąc w przychodni na Łuczników.

Legendy i niestworzone historie o tym rejonie opowiadaliśmy sobie na murkach i piaskownicach :wink:
....[W czasach gdy ja dorastałem na niebuszewie (czyli poczatek 90-tych) to mialo się respekt w innych dzilenicach dzięki "pochodzeniu" ]....

W tym cośj est! Dzisiaj za taką dzielnicę uchodzi Stołczyn. "Łapidychy" nie posuwają sie do sprawdzania biletów (dawneWPKM) komunikacji miejskiej dalej jak tylko do Gocławia do ulicy Lipowej!.
Quistorp

: 12 mar 2007, o 19:26
autor: endone
a czy ktoś z was słyszał legendy o "GÓRCE"??
rejon Karola Miarki ,Pięknej, Santockiej tam też działy się różne akcje
pozdrawiam wariatów.... teraz już starej daty dużo opowiadali......