Postautor: mariner » 16 sie 2013, o 19:05
Przeglądam ten wątek z rozrzewnieniem... Jako dzieciak, mieszkaniec ul. Heleny, wraz z innymi dzieciakami w najróżniejszym wieku, z ul. M. Reja, byłem w takiej podwórkowej "kamandzie", której zasięg i terytorium były najczęściej wyznaczane przez ustawione w czworoboki poniemieckie kamienice z lat 30-stych. Uczęszczałem wtedy do SP nr-69. Minęło 30 kilka lat (do podstawówki poszedłem w 1975 r.), ale do dziś pamiętam, że z młodszym o dwa lata bratem, nie raz i nie dwa, "walczyliśmy" w bojach ulicznych. Jeśli pamięć mnie nie zawodzi, to najczęściej z podobnymi "kamandami" z Krasińskiego, właśnie z okolic kina "Polonia" (ech... ileż filmów się tam obejrzało...). I wiecie co mi się skojarzyło, przypomniało? Gdzieś, kiedyś, wytłukliśmy cegły w zamurowanych wejściach do schronów przeciwlotniczych na podwórzu Heleny-Reja. Złaziliśmy je, ale pomysł, by uczynić sobie w nich "sztab", został nam dość dokładnie wybity z du*py, znaczy z łbów, przez rodziców. Ech... "to se ne vrati"...