Chyba, że uznają to za policzek w twarz dla całej ekipy.Krasiu pisze:W świetle poniższego przepasanie odkopanego i ustawionego na miejscu pomnika biało-czerwoną szarfą zasługuje na uwagę
No przygadał kocioł garnkowi, a My po wojnie w latach ogólnego rozkwitu miasta ile filharmonii, teatrów, muzeów wybudowaliśmy?...Pamiętajmy, że 20 lat po jej postawieniu Szczecin zaczął się chylić ku upadkowi, nie było go nawet stać na zbudowanie drugiej połowy muzeum przy Wałach Chrobrego.
Pokolenia, które przeżyły II WŚ, często tak uważają jak Pan Profesor. Do końca nie wierzą, że relacje polsko-niemieckie mogą iść na lepsze. Rozumiem i staram się uszanować ich punkt widzenia.mavr pisze:Szkoda że akurat prof. Filipowiak wypowiada takie słowa. Zawsze uważałem Pana Profesora za człowieka wyjątkowo rozsądnego i nie kojarzyłem go z ekipą utrwalaczy i upamiętniaczy.
Każdy ma prawo do do własnego zdania, ale co wiesz o doświadczeniach ludzi, którzy II WŚ przeżyli na terenach włączonych do Rzeszy, tam Polacy znacznie mieli gorzej. W "szkolnych czytankach" pisze się głównie o Generalnej Guberni. Czym bardziej na przedwojennym polskim zachodzie mieszkali wtedy, tym bardziej są do dziś nieufni co do normalnych relacji polsko - niemieckich. Mój nieżyjący już Ojciec też nie był zadowolony, że na Sedinę czasem zaglądam. Na szczęście mnie nie wyklął za to.PrzemysławJ pisze:A może to kwestia mocno podeszłego już wieku i związanych z tym skutków ubocznych?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości