(artykuł) Sedina w oparach

mavr
Posty: 112
Rejestracja: 13 sty 2007, o 09:35

Postautor: mavr » 3 kwie 2008, o 20:24

Eh chyba zle odebrałeś wypowiedz kolegi. Nie sądze żeby Przemek naśmiewał się z Pana Profesora, tym bardziej że obaj jestśmy jego wychowankami, że się tak powiem. Może bez specjalnego zachwytu nad przedmiotem badań prof. Filipowiaka. I jakkolwiek sedina.pl nie jest miejscem do dyskusji o czyimś stanie zdrowia to nie zostało napisane nic co rozmijało by się z prawdą (jeśli koniecznie chcesz drążyć temat to proszę na priv).
Słyszałem wiele anegtot, lepszych lub gorszych gatunkowo, o gronie profesorskim IH US ale nie przypominam sobie żeby ktokolwiek (mówie o studentach) nie wyrażał się z szacunkiem o prof. Filipowiaku.
BTW myśle że z racji specjalności Jezu (tzn. Przemek) mógłby wiele Ci opowiedzieć o polityce rasowej na terenach włączonych do Rzeszy.
Z całym szacunkiem RychO.
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 3 kwie 2008, o 20:58

OK - nie ma sprawy - :)

Przy okazji: Jezu (który ozdrawia na naszym portalu) i PrzemysławJ - to są zupełnie inne osoby :D :?:
mavr
Posty: 112
Rejestracja: 13 sty 2007, o 09:35

Postautor: mavr » 3 kwie 2008, o 21:05

-Miedzy nami zgoda?
-Zgoda!
-A Bóg na to ręke poda.

PS. Dwie różne osoby, ale jak mnie pamieć nie zawodzi to PrzemysławJ zwany Jezusem, może i nie ozdrawia, ale ma za sobą epizod spowiadania w szafie.
Ale cicho sza...[/list]
PrzemysławJ
Posty: 174
Rejestracja: 24 sie 2007, o 15:09
Lokalizacja: Szczecin-Niebuszewo

Postautor: PrzemysławJ » 4 kwie 2008, o 13:22

Dzieki MAVROWI za obornę!Faktycznie ja to ja czyli tutaj "Przemysław J" chociaż pseudo "Jezus" faktycznie na studiach z dumą się nosiło :D

A co do prof.Filipowiaka - tak jak niżej podkreślił MAVR - wielki szacunek za osobowość, za styl i formę zajęć, a przede wszystkim za to co bezsprzecznie zrobił dla badań szczególnie archeologicznych.Mój komentarz faktycznie stwierdzał stan faktyczny, sam prof. ma/miał do swojego wieku bardzo "zdrowy" stosunek.Traktujmy więc jego wypowiedź w sprawie Sediny jako "głos w dyskusji" chociaż, znów do tego wrócę, w tym kontekście szkoda, że "Kurier" nie sięgnął po faktycznych niemcoznawców, ktorych na IH US nie brakuje!
Awatar użytkownika
woti
Posty: 838
Rejestracja: 8 maja 2004, o 18:40
Lokalizacja: Szczecin (Bolinko)
Kontakt:

Postautor: woti » 4 kwie 2008, o 16:32

Cieszy mnie niezwykle, że wyjaśniono tu nieporozumienie dot. "EWENTUALNEGO braku szacunku CO DO OSÓB".
Jednocześnie ponownie przychylam się do opinii, że każdy ma prawo do głosu w dyskusji, niekoniecznie tylko "faktyczni niemcoznawcy" (przypomina mi to anegdotyczne określenie pewnego znanego polityka, którego zwano WIELKIM JĘZYKOZNAWCĄ).
Myślę, że KURIER popełnił wielki błąd, ograniczając dyskusję. Ale od czegóż jest sedina? Póki co, tutaj są głosy tak ludzi bardzo Niemców lubiących, jak też "niemal obojętnych", a także tych, którzy Niemców nie bardzo lubią - i TAK TRZYMAĆ.
Na stosunki polsko - niemieckie można podawać bardzo różne przykłady. Osobiście znam i te dla Niemców chwalebne, jak i wprost przeciwnie. Najważniejsze, żeby o takich problemach starać się mówić bez nienawiści (choć może niekoniecznie ze zrozumieniem- "jeśli nie umiesz ocenić, przynajmniej nie kłam i nie przeinaczaj).
Co do nauki zaś - wszak nigdy nie miała patentu na nieomylność. Weryfikacja poglądów i informacji należy do podstawowych zasad umożliwiających postęp!
Absolwenci - łączcie się!
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 4 kwie 2008, o 17:15

Tak na marginesie:
Pan Profesor Filipowiak mieszkał na naszym podwórku. Miał dwóch synów, starszego ode mnie Przemka i młodszego Miłka.
Ten starszy był już w raczej nie mojej ówczesnej „grupie wiekowej”, ale czasem grywał z nami w kapsle - Wyścig Pokoju i dobry był w te klocki. – Kiedyś w barwny sposób opowiedział mi fabułę filmu „Wilcze echa”, byłem jeszcze zbyt „młody”, aby to w kinie obejrzeć (dozwolone od lat 15, może 12).
Kilka lat wcześniej bawiłem się z Miłkiem w... archeologów. Pod warstwą ziemi były gruzy z nieistniejących już przedwojennych oficyn. Wśród nich natrafiliśmy na ładny kafel – chyba od pieca.
- Piąty wiek naszej ery - stwierdził Miłko.
- Tak. Baaardzo stare, pewnie jeszcze poniemieckie – odparłem z całą powagą. :lol:


Oj działo się na naszym dość dużym podwórku, w czasach demograficznego wyżu.
Na ciąg dalszy tej dygresji, proponuję nowy wątek:
viewtopic.php?p=104848#104848

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 41 gości

cron