Strona 3 z 4

: 21 wrz 2007, o 08:51
autor: RychO
kazetha pisze: Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do sugestii gozali żeby pozbywać się starych zabudowań i iść z duchem techniki... :D :lol: :lol: :lol:
Chyba nie za bardzo zrozumiałeś/aś sens wypowiedzi gozal, z innego zresztą wątku.

: 23 wrz 2007, o 22:32
autor: gozal
kazetha pisze:Wspaniałe bloki! przecudnej urody... :lol: ta symetria... ten styl... no i kawał historii. Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do sugestii gozali żeby pozbywać się starych zabudowań i iść z duchem techniki... :D :lol: :lol: :lol:
Przepraszam, ale jak dla mnie właśnie dokonałeś prostackiego uproszczenia, wręcz przekłamania moich opinii.

: 5 gru 2007, o 17:53
autor: Bartosz
Jan_Krzysztof pisze:
Bartosz pisze:
Jan_Krzysztof pisze: A wcześniej jak nie było to kinem?
Zapewne siakiś Geschäft.
A mnie się o uszy obiło, że stajnia.
<tajemniczo>A nie.</tajemniczo>

(artykuł) Spacerkiem po Niebuszewie

: 27 gru 2007, o 02:18
autor: Agusia
Podobno murek odgradzający Ogród dendrologiczny od ulicy Słowackiego zrobiony jest po części z nagrobków. Sprawdziłam, znalazłam kilka kawałków z datami, nazwiskami. I jeden, rzeźbiony w kamieniu kwiat z płyty nagrobkowej.

Lenartowicza 1-1a.

: 27 gru 2007, o 11:53
autor: mirekjot
Spacerkując ul. Lenartowicza można się natknąc od niedawna na całkiem miły widoczek. Kilka tygodni temu kamienica pod numerem 1-1a zupełnie przestała wyglądac jak rudera, (czego wciąż nie można powiedziec o jej "sąsiadkach"). Prace wykonano bardzo szybko i starannie, przywracając fasadzie, zupełnie prostymi środkami (steropian, tynk, farby), piękne oblicze. Można się krzywic, że steropian, ale z jego pomocą idzie wyczarowac całkiem ładne rzeczy.

: 27 gru 2007, o 12:04
autor: gozal
Też mi się podoba. Zwróciłam uwagę na niesymetryczny wygląd kamienicy.

: 27 gru 2007, o 15:37
autor: PrzemysławJ
Tak robi to olbrzymie wrażenie kiedy idąc od "mojejgo" Barnima natykam się nagle na takie cudo!Ciekawe dlaczego akurat ta kamienica jest odnowiona?Szkoda,że inne okoliczne chociażby na Niemierzyńskiej "straszą" nadal!

: 9 lip 2009, o 11:59
autor: ARCZI5
DOKLADNIE.W KINIE NIE BYLO ZADNEGO POZARU MOZE POMIJAJAC TEN KIEDY BUDYNEK POZNIEJSZEGO KINA POLONIA BYL ZWYKLA STAJNIA DLA KONI.POLONI9A ZNIKNELA PRZEZ CELOWE(TO JEST MOJE ZDANIE) PODKOPANIE POD POD FUNDAMENTY KOPARKI KTORA ZAWADZILA O PRAWY BOK SCIANY.WSPOMINAJAC O FUNDAMENTACH TO TAK NAPRAWDE ICH NIE BYLO PONIEWAZ BYLY TO CEGLY ZAPUSZCZONE 4 METRY W ZIEMIE.OPRF(OKREGOWE PRZEDSIEBIORSTWO DYSTRYBUCJI FILMOW) DOSTALO NIBY ODSZKODOWANIE ZA KTORE MIALO WYBUDOWAC NOWA POLONIE W INNYM MIEJSCU ALE NIESTETY NIGDY DO TEGO NIE DOSZLO

: 10 lip 2009, o 15:16
autor: mariner
Tiaaaaa. Z rozrzewnieniem przeczytałem cały wątek. Kino Polonia...... Hmmm. Pamiętam te poranki filmowe, "Wejście Smoka", i inne przeboje światowego kina. Nie w "Kosmosie", "Colloseum", czy innym "Delfinie", ale własnie w "Polonii". Te wspólne, całą podwórkową bandą wypady do kina. Żadne inne kino (pewnie w mojej subiektywnej ocenie) nie miało takiego klimatu jak "Polonia".

Ul. Lenartowicza? Hmmmm. Pamiętam, że byłem namietnym czytelnikiem książek wypożyczanych z biblioteki publicznej, która była na tel ulicy. Do końca życia nie zapomnę zapachu charakterystycznego (tak ja uważam) dla tej jedynej biblioteki. I smaku pączków, kupowanych w czasie przerw szkolnych w piekarni, która (o ile dobrze pamiętam) była w podwórzu, w oficynie kamienicy, w której była bliblioteka. Oczywiście, podczas wypadów z mojej ukochanej Szkoły Podstawowej nr-69.

I nie zapomnę też smaku placków cebulowych, kupowanych w piekarni na ul. Żupańskiego, ciastek w cukierni pana Walaszyka, oranżady kupowanej w sklepiku na ul. Krasińskiego. Nie zapomnę też jak powoli można było, spacerkiem (bo samochodów nie było) przejść ul. Krasińskiego, by w kiosku na wysepce kupić za 1,5 zł Świat Młodych. No i oczywiście smaku lodów, kupowanych w gałkach w cukierni na ul. Krasińskiego, właśnie bliziutko obok budynku towarzystwa żydowskiego. I widoku mężczyzn odzianych w długie, czarne płaszcze, czarne "mycki" na głowie. I knajpy (takiej niższej klasy średniej, tzw. "kraina latających kufli") "Marago". I przejścia na skróty z ulicy Słowackiego, schodkami obok kościoła. I gonitw po lochach poniemieckich bunkrów w podwórzach..... Dużo by pisać, świetnie, że ten wątek powstał. Stanęło mi przed oczami całe dzieciństwo.

: 10 lip 2009, o 20:18
autor: Bartosz
ARCZI5 pisze:W KINIE NIE BYLO ZADNEGO POZARU MOZE POMIJAJAC TEN KIEDY BUDYNEK POZNIEJSZEGO KINA POLONIA BYL ZWYKLA STAJNIA DLA KONI.
To była kamienica, nie stajnia. Z końmi nie miała nic wspólnego.

: 10 lip 2009, o 20:51
autor: juna
w księgarniach już jest "Spacerkiem po Niebuszewie" (Stowarzyszenie Oficyna. Wydawnictwo Forma.). przyjemna praca zbiorowa - mozaika opisów, wspomnień 38 autorów :) do tego mapka. wspaniałości.

: 11 lip 2009, o 20:19
autor: Inez
Ja też mieszkam na Niebuszewie - od urodzenia:). Kino Polnia, to było suuuper kino. Moja sąsiadka pracowała jako kasjerka i często mnie i mojego brata wpuszczała za free;). Pamietam te kolejki za biletami:) i fajne boczne wyjście skąd miałam do domku już baaardzo blisko:). Wyjścia ze szkoły 69 na poranki też były niezapomnianym przeżyciem:) A widzieliście odnowioną kamienicę na Krasińskiego ??Tuż przed skrzyżowaniem ze Słowackiego??
Pozdrawiam wszystkich Niebuszewian :lol:

: 12 lip 2009, o 20:19
autor: rayman
Dzięki za pozdro :wink:

: 13 lip 2009, o 20:20
autor: Szaza
również dzięki za pozdro :) , jakoś zadomowiłem się tutaj 34 lata temu i tak już pozostało.

: 14 lip 2009, o 08:25
autor: mariner
A ja niestety mieszkałem tam niemal od urodzenia, do strajków w 1980 r., jak starzy dostali mieszkanie w Zdrojach. To znaczy dokładnie: w wieżowcu stojącym w życie, gdzie kury biegały po ulicy. I niestety, Niebuszewo powoduje u mnie tylko miłe wspomnienia. Piszę niestety, bo dusza ma łka za miejscem magicznym. Chyba żadna inna dzielnica Szczecina nie ma takiego uroku...