Martwi mnie: nie różnice oczywiście, lecz niechęć do ich ujawniania. W końcu tekst jest w dziale "Publicystyka", a więc nie "ex kathedra", lecz do dyskusji. Czyżby oponentom brak argumentów?Busol pisze:Mimo róznic z p. Zarembą - bardzo ciekawa rozmowa...
Artykuł 11 niemieckiej Ustawy Zasadniczej mówi o "Swobodzie wyboru miejsca pobytu". Panu Zarembie zapewne chodziło o artykuł 116 mówiący m.in.:Przecież artykuł 11 Konstytucji Niemieckiej nadal mówi, że „Państwo Niemieckie istnieje w granicach z 1937 roku”!
Prawie. Nie w Bielsku-Białej, tylko w Białymstoku, i nie Herosa, tylko Hermesa.Dowiedziałem się na przykład ostatnio, że muzeum w Bielsku-Białej eksponuje rzeźbę Herosa...
O ile mi wiadomo jest ich więcej, choć nieskromnie można rzec, że jesteśmy, obok strony wrocławskiej, w czołówce.Nawiasem mówiąc, o ile mi wiadomo, to jedyny taki portal internetowy w Polsce…
Dziadkowie mają to do siebie, że lubia opowiadać wnukom bajeczki. Na Podzamczu planowano budowę czterech 11-piętrowych budynków mieszkalnych, otoczonych niską zabudową handlowo-usługową. Arkona miała być niska i jest (fakt, że na makiecie wyglądała inaczej). Poza tym początkowo miał to być tylko dom noclegowy PTTK, dopiero w połowie inwestycji obiekt przekazano "Orbisowi". Więc z kim walczył Zaremba? Kwestię punktowców załatwiono po posiedzeniu Głównej Komisji Konserwatorskiej w Warszawie w 1961 r. (warunkiem udzielenia zgody na budowę była budowa makiety w skali 1:1).Dziadkowi ponad rok zajęła walka z Orbisem, żeby Arkona nie miała 9 pięter!
Nie ma to jak precyzyjna odpowiedź na postawione pytanie.WB i MP: Czy uważa Pan, że odrestaurowanie pomnika Sediny ma dla szczecinian sens?
KZ: Historia Szczecina jest niezwykle pogmatwana. To miasto pogranicza – nie tylko pogranicza państw, lecz także kultur. Powstało przecież na styku słowiańsko-niemiecko-skandynawskim, a jego książęta, Gryfici, przez wiele stuleci utrzymywali niezależność, umiejętnie lawirując pomiędzy swoimi potężnymi sąsiadami – Niemcami, Polską, Szwecją i Danią. Ostatecznie jednak Gryfici odeszli do historii, ale to wcale nie znaczyło, że słowiańskie Pomorze od razu przejęli Niemcy – najpierw przecież długo gospodarzyli tu Szwedzi.
Ba, kwestie prawne to jedno ale od strony kulturowej jest róźnie. Dla Goethego, Holderlina, Nietschego czy Wagnera człowiek określany mianem Prusak nie był Niemcem. Bismarck sam podchodził do kwesti niemieckości instrumentalnie, NSDAP zresztą też Tak samo kwestia dawnego podziału religijnego a mentalnościowego do dzisiaj - Bawaria i Austria które nie czują się związane z "Niemcami" i Niemcy którzy patrzą z lekceważeniem na Austriaków i ich "pośrednie ogniwo" chociaż Norymberga i Ingolstadt uważane są za niemieckie pomimo że są w Bawarii (niskiej).Torney pisze: "Niemcem w rozumieniu niniejszej Ustawy Zasadniczej z zastrzeżeniem odmiennej regulacji ustawowej jest każdy, kto posiada niemiecką przynależność państwową lub jako uciekinier albo wypędzony narodowości niemieckiej lub też jego współmałżonek albo potomek znalazł przyjęcie na obszarze Rzeszy Niemieckiej według stanu z 31 grudnia 1937 r."
Mam wątpliwą/niewątpliwą/wątpiącą/mierną przyjemność znać "postać" która zaprojektowała owe punktowce, wraz ze swoim zięciem którego żona pracuje sobie w Urzędzie Miejskim. Pamiętajcie że w swoich socjalistycznych zapędach Le Corbusier chciał wyrównać centrum Paryża i postawić tam stado OLBRZYMICH punktowców. Wspomniany szczeciński geniusz uważał go za swego mentora i w "złotym okresie stagnacji" PRLu pędził swoją karierę aż miło. Bloki zbudowane wg jego systemu sponiewierały krajobraz wielu polskich miast/miasteczek.Torney pisze:Dziadkowie mają to do siebie, że lubia opowiadać wnukom bajeczki. Na Podzamczu planowano budowę czterech 11-piętrowych budynków mieszkalnych, otoczonych niską zabudową handlowo-usługową. Arkona miała być niska i jest (fakt, że na makiecie wyglądała inaczej). Poza tym początkowo miał to być tylko dom noclegowy PTTK, dopiero w połowie inwestycji obiekt przekazano "Orbisowi". Więc z kim walczył Zaremba? Kwestię punktowców załatwiono po posiedzeniu Głównej Komisji Konserwatorskiej w Warszawie w 1961 r. (warunkiem udzielenia zgody na budowę była budowa makiety w skali 1:1).Dziadkowi ponad rok zajęła walka z Orbisem, żeby Arkona nie miała 9 pięter!
OK, ale kto to zarzuca Zarembie? Z tego co pamiętam nasze zarzuty dotyczyły właśnie lat sprawowania władzy, przede wszystkim "polityki faktów dokonanych" w kwestii wyburzeń i później budowy arterii nadodrzańskiej.woti pisze:Tak więc zarzucanie naszemu Pierwszemu Prezydentowi przyczynienia się do zasłonięcia zamku "Arkoną"...
Po prostu zestaw geniuszy przy których wysiadają radzieccy futuryściTorney pisze:Dla jasności: chodzi o zespół projektantów, na czele którego stał Wacław Furmańczyk. Pozostałe gwiazdy szczecińskiej architektury to: W. Jarzynka, R. Fyda-Karwowska, J. Karwowski, L. Kotowski, W. Michałowski, H. Okrój i R. Wróblewski.
Takie rzeczy lubił/lubi Witold Jarzynka, nieodrodne dziecko systemu który objaśniał ludziom zalety betonowych donic na osiedlach, loggi w blokach, pawlaczy oraz kulturotwórcze znaczenie klubów książki i prasy . Wnęka o której wspomniano została określona przez niego mianem pakamera. Innym wiekopomnym odkryciem były żelazne "niby balkony" z miejscem na kwiaty które nazwali "portwenetą". Co to miało wspólnego z włoskim oryginałem, nie wiem..."Łazienka oddzielona od kuchni kotarą to nie jedyny pomysł typowy dla tamtych czasów, który do dziś jest zmorą mieszkańców. Jak bowiem można przeczytać w „Architekturze”, fachowym bądź co bądź piśmie wydanym w 1961 roku: „ciekawym (!!!! – akr) rozwiązaniem jest wygospodarowanie wnęki sypialnej dla dzieci, oddzielonej kotarą od pokoju sypialnego rodziców”.
Czy ktoś kto wpadł na taki pomysł także trzymał swoje dzieci w takiej wnęce niestety nie wiemy.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości