(artykuł) Szczecin buduje Filharmonię

Awatar użytkownika
Busol
Admin
Posty: 9632
Rejestracja: 21 kwie 2004, o 01:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Postautor: Busol » 26 cze 2007, o 20:18

Bartosz pisze:przeprowadzono już wstępne rozmowy z Hansem Zimmerem, który - jak się nieoficjalnie dowiedziałem - ma skomponować inauguracyjny utwór na otwarcie teatru.
Bład - chodzi oczywiscie o Jamesa Hornera

Lucius a ajki zwiazek ze Szczecinem na Twój wywód z historią Szczecina ?
Bo forum historii architektury to chyba nie jesteśmy...
Zapraszam na TrocheInaczej.pl.
"Niemcy kiedyś byli źli, a teraz są dobrzy. Ktoś mi tak opowiadał". Franek Bis.
Awatar użytkownika
Torney
Posty: 8630
Rejestracja: 16 wrz 2004, o 13:57

Postautor: Torney » 26 cze 2007, o 20:22

Lucius pisze:Był członkiem mocniejszej grupy Le Corbusiera, to on zaczął projektować Chandigarh który przejął po nim Le Corbusier. W USA został dziekanem wydziału architektury uniwersytetu Północnej Karoliny. Wraz z Miesem van der Rohe (w Chicago i NY) był jednym z pierwszych amerykańskich architektów którym udało się stworzyć w USA trend na modernizm i wykształcił tamtejsze grono nowych architektów. Jego projekty to domy wielu znanych osób, m.in. Aleksander Sewersky, Chester Nimitz, David O. Selznick, Lammot du Pont Copeland.
OK, ale jak to się stało, że opuścił PRL w 1946 r.?

Busolku, to ciekawe przecież.
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Lucius
Posty: 16
Rejestracja: 25 cze 2007, o 08:53

Postautor: Lucius » 26 cze 2007, o 21:08

Przed wojną pracował u Corbusiera, po wojnie Corubusier i wielu innych zaprosiło go do współprojektowania siedziby ONZ (jego ojciec był ambasadorem II RP w Chicago, Nowicki też bawił dziecięciem będąc). Mógł wyjechać z PRL już w 1945 ale władze nie chciały go oddać od razu. Dzięki temu że był znany we francuskim światku architektów a Corbusier miał dobre stosunki z komunistami Nowicki mógł wyjechać. Później już nie wrócił :-)
W 1939 brał udział w kampanii wrześniowej a potem w walce podziemnej i latającym uniwersytecie. Niemało powojennych modernistów przeszło przez jego ręce ale w kraju najpierw zapanował socreal a później nie było środków i możliwości dla ciekawej architektury... PRL uświniał architektów szczególnie bo praktycznie nie istniało prywatne budownictwo. Wszystko należało do państwa i bez jego łaski architekt był nikim. Trudna sprawa. Warto o tym pamiętać biorąc się za ocenianie Zaremby...
Awatar użytkownika
Torney
Posty: 8630
Rejestracja: 16 wrz 2004, o 13:57

Postautor: Torney » 26 cze 2007, o 21:15

Lucius pisze:Mógł wyjechać z PRL już w 1945
No dobra, nie pytam dalej. Do 1952 r. mieliśmy RP, a nie PRL.
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Lucius
Posty: 16
Rejestracja: 25 cze 2007, o 08:53

Postautor: Lucius » 26 cze 2007, o 21:30

I wolne wybory :lol:
mirekjot
Posty: 1039
Rejestracja: 17 gru 2004, o 12:32

Postautor: mirekjot » 27 cze 2007, o 17:19

Bartosz pisze:
mirekjot pisze:Moje wątpliwości wzbudza jednak myśl, czy zaangażowani w projekta prześwietni architekci widzieliby jakąś rolę dla pobliskiego postumentu Anioła W. Powinien przecież ów pomnik wziąc w tej alegorii czynny, choc ma się rozumiec, symboliczny udział.
Pomnik zostanie wkomponowany w budynek teatru. Odpowiedniej wizualki nie mam (jest utajniona), ale mogę powiedzieć, że architektów zainspirowała poniższa scena.
Tym mnie uspokoiłeś. Ale w takim razie wkomponowany Anioł W. musiałby do tej sceny rozcapierzyc ręce, a wtedy trzymana przezeń oburącz harmonia, niechybnie wypadnie mu z rąk i pogrąży się w morskich odmętach. Chyba, że zalewituje. Technicznie to prawdopodobnie możliwe. Ostatnio przeczytałem w prasie, że "filharmonia będzie pływac wśród chmur", więc jeśli może lewitowac taka wielka bryła lodu, to harmonia tym bardziej. Fiu, fiu. Ale nam się w tym Szczecinie kroi nowa wizytówka.
mirekjot
Posty: 1039
Rejestracja: 17 gru 2004, o 12:32

Postautor: mirekjot » 27 cze 2007, o 17:30

Lucius pisze:Wszystko należało do państwa i bez jego łaski architekt był nikim. Trudna sprawa. Warto o tym pamiętać biorąc się za ocenianie Zaremby...
Pamiętamy, pamiętamy. Z tym, że Zarembę mamy nie za architekta, a za rozbiórkowego.
Awatar użytkownika
Schulz
Expert
Posty: 1381
Rejestracja: 10 lis 2005, o 22:16
Lokalizacja: Stettin-Scheune, Berliner Chaussee

Postautor: Schulz » 28 cze 2007, o 00:42

Lucius pisze:I wolne wybory :lol:
Nie ma co szczerzyć zęby, Ty chyba nie zrozumiałeś, więc powtórzę za Torneyem:
"...Do 1952 r. mieliśmy RP, a nie PRL."
W Szczecinie zresztą też i wolne wybory nie mają tu nic do rzeczy.
Awatar użytkownika
Torney
Posty: 8630
Rejestracja: 16 wrz 2004, o 13:57

Postautor: Torney » 28 cze 2007, o 21:03

Bartosz, prezentując pierwsze szczegóły dotyczące nowego teatru, się kopnął. Oczywiście chodzi o Teatr Lalek "Pleciuga". Kominy (w tym jedna atrapa) i dziób mają zostać zaprezentowane w terminie późniejszym.
Załączniki
Pleciuga.jpg
Erich-Falkenwaldergesellschaft
Lucius
Posty: 16
Rejestracja: 25 cze 2007, o 08:53

Postautor: Lucius » 18 sie 2007, o 21:32

Jest jedna rzecz która mnie zirytowała w związku z konkursem na budynek filharmonii. Nie ma żadnych koncepcji rozwoju filharmonii jako instytucji, jej reorganizacji i zasilenia stałym dopływem pieniędzy które pozwoliłyby zrobić z niej pełnowartościowy współczesny zespół na europejskim poziomie.
Po prostu to wszystko wygląda tak jakby cały wysiłek poszedł na opakowanie ale we wnętrzu znajdziemy to samo stare g..... A opera i operetka?

Na razie nie budowałbym obiektu filharmonii tylko zadbał o zespół. Zatrudnić jakiegoś porządnego dyrygenta (mamy paru nowych i młodych w kraju, warto spojrzeć na tych których Kaspszyk dobrał sobie na asystentów w TW-ON). Zespół powołać na nowo, zorganizować konkurs i normalnie umowy okresowe lub umowę zlecenie i trzymać wszystko zarządem miejsko/artystyczno/sponsorskim. Dobry zespół może jeździć po całej Europie i sam zarabiać na siebie grając na festiwalach - w ten sposób działa np. Sinfonia Varsowia która jest dzisiaj najlepszą polską orkiestrą. To że częściej jest za granicą - z czegoś żyć muszą.
Tak więc - dobry zespół będzie sam na siebie zarabiał + miejskie i sponsorskie nakłady na "nieruchomości" oraz marketing. Dopiero wtedy należałoby myśleć o konkursie architektonicznym.
Jedno mnie zastanawia - co wspólnego z muzyką ma praca która wygrała? Przypomina mi bardziej ekspresjonistyczne wizje z "Dr Caligari" niż miejsce muzyki. Nawiązania do zabudowań miast portowych/dawnych strasznie infantylne, nic tylko dopełnić klimat i postawić tam latryny oraz pompy ręczne. Muzyka to relacje elementów, czas, zmiana i wielość interpretacji, zależności. Rozumiem że nie stać Szczecina na Gehrego, Koolhasa czy Herzog&Meuron ale już Tschumi z Paryża czy Bednarski z Londynu są na nasze kieszenie. A tak mamy wtórną wodę po kisielu, bełkot i pseudofilozofię która sama niczego nowego nie daje a za Chiny nie pasuje do kontekstu miejsca. Czekam na to kto będzie realizować projekt Estudio Barozzi. Odbędzie się przetarg, wygra najtańszy wykonawca i po drodze wyjdzie coś czekoladopodobnego. Może i lepiej, szybciej się rozpadnie :lol:
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 1702
Rejestracja: 11 lip 2004, o 16:28
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Piotrek » 18 sie 2007, o 22:01

Lucius pisze: Na razie nie budowałbym obiektu filharmonii ... Dobry zespół może jeździć po całej Europie i sam zarabiać na siebie grając na festiwalach
Jak dobry zespół ma jeżdzić po Europie to nie ma potrzeby budować dla niego filharmonii w Szczecinie. Na próby i krótkie pobyty w naszym mieście wystarczy ta sala, która jest.
Awatar użytkownika
RychO
Posty: 3274
Rejestracja: 2 lis 2004, o 14:10
Lokalizacja: Szczecin - Kozacka Góra
Kontakt:

Postautor: RychO » 18 sie 2007, o 22:12

Czy rycerstwo dzielne szkolić, które i tak w obce strony ujedzie, czy pięknym rynsztunkiem wabić tych z dalekich stron?
A może jedno z drugim misternie połączyć?

:)
Awatar użytkownika
Słoń_77
Posty: 1189
Rejestracja: 27 sie 2005, o 13:48
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Słoń_77 » 18 sie 2007, o 22:45

Lucius pisze:Jest jedna rzecz która mnie zirytowała w związku z konkursem na budynek filharmonii. Nie ma żadnych koncepcji rozwoju filharmonii jako instytucji, jej reorganizacji i zasilenia stałym dopływem pieniędzy które pozwoliłyby zrobić z niej pełnowartościowy współczesny zespół na europejskim poziomie.
:
Może podatek od umuzycznienia 8)
Motylem byłem lecz utyłem :P POLAK
Piotr-Stettin
Posty: 466
Rejestracja: 3 sie 2006, o 20:03

Postautor: Piotr-Stettin » 19 sie 2007, o 00:32

Piotrek pisze:Jak dobry zespół ma jeżdzić po Europie to nie ma potrzeby budować dla niego filharmonii w Szczecinie. Na próby i krótkie pobyty w naszym mieście wystarczy ta sala, która jest.
A jak ktoś do nas przyjedzie to ma grać pod strzechą?;)
Awatar użytkownika
marpa
Posty: 227
Rejestracja: 23 gru 2004, o 10:52
Lokalizacja: SZCZECIN

Postautor: marpa » 19 sie 2007, o 06:41

Piotrek pisze:
Lucius pisze: Na razie nie budowałbym obiektu filharmonii ... Dobry zespół może jeździć po całej Europie i sam zarabiać na siebie grając na festiwalach
Jak dobry zespół ma jeżdzić po Europie to nie ma potrzeby budować dla niego filharmonii w Szczecinie. Na próby i krótkie pobyty w naszym mieście wystarczy ta sala, która jest.
Piotr-Stettin pisze: A jak ktoś do nas przyjedzie to ma grać pod strzechą?;)
Jak na wioskę z tramwajami, to i pod strzechą mogło by być :mrgreen:

Oj biedny ten nasz Szczecin, niestety malkontentów u nas dostatek :(

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości

cron