Spokojna głowa, zachowamy bezpieczny odstęp.woti pisze:a więc ostrożnie z wysadzaniem
Stosunek do eksponowanych na pomnikach ma chyba swoją zmienność wpisaną w definicję. Dzisiejszy „ornitologiczny” podał w lekką niełaskę, choć kiedyś był adorowany. Przeciwny - „wygrażający temu ornitologicznemu” wprawdzie nie jest niczym zagrożony, przynajmniej na razie, ale biorąc pod uwagę ową zmienność, no cóż…woti pisze:Boże opuść: Nie pod jeden, a pod dwa podobno, w tym oba z wąsami - ino przodki nie zdążyli, a w międzyczasie o właścicielach wąsów (wąsika i wąsisk) zaczęto pisać inaczej...
hehenio pisze:Zaś chyba dobrze jest, że konkurs wygrali architekci - cudzoziemcy.
Porzekadło: „Już to Polak ma w naturze bić się w polu, a nie w murze” sprawdza się również na płaszczyźnie intelektualnej.
Kto nie wierzy, niech się rozglądnie dokoła. Tego talentu nam Bozia poskąpiła.
Wszystko, na co w Polsce warto popatrzeć, od setek lat budowali nam sprowadzani zza granicy majstrowie.
A jedynymi wartymi uwagi architektami polskimi ostatniego półwiecza są Andrzej Mleczko i Marek Grechuta.
Bo ja wiem? Projekt nowej filharmonii jednym przypomina górę lodową, drugim organy, a jeszcze innym uszkodzoną przez piorun plantację rabarbaru. Moim zdaniem współczesna architektura przemawia językiem tak mało zrozumiałym dla przeciętnego "oglądacza", że wygrana cudzoziemców nie ma tu większego znaczenia. O wiele ważniejsze jest to, że taki knot będzie stał akurat w naszym mieście.hehenio pisze:Zaś chyba dobrze jest, że konkurs wygrali architekci - cudzoziemcy.
A Rubik to co!kurzastopka pisze:Jak Grechuta to Jan Kanty Pawluśkiewicz tyż.
To jest jak najbardziej świadomy zamysł architektów. Poniżej prezentuję plany budowy nowego Teatru Miejskiego, do których właśnie dotarłem. Kształt budynku ma współgrać z gmachem filharmonii, jednocześnie podkreślając morski charakter miasta. Dodatkowo związek Szczecina z wodą ma być uwydatniony przez otoczenie teatru sztucznym kanałem. Co więcej, pomyślano nawet o wykorzystaniu masztu z "Maciejewicza".mirekjot pisze:Projekt nowej filharmonii jednym przypomina górę lodową
Czy w partii mezzosopranu przewidziano w ramach muzycznego deżawi miejsce dla Selindijon?Bartosz pisze:Mimo, że zakończenie prac jest planowane na maj 2012 r., przeprowadzono już wstępne rozmowy z Hansem Zimmerem, który - jak się nieoficjalnie dowiedziałem - ma skomponować inauguracyjny utwór na otwarcie teatru.
Jest raczej tak że nie znamy w kraju polskich architektów którzy zrobili karierę na zachodzie. Maciej Nowicki który był współtwórcą siedziby ONZ w Nowym Jorku i wymyślił konstrukcję nośnej paraboloidy hiperbolicznej - słynna Arena w Raleigh (1950-52) to realizacja i dokończenie jego projektu po śmierci w katastrofie lotniczej w 1950 roku. Jego pomysł wykorzystania kabli nośnych razem z żelbetem wykorzystali potem np. Kenzo Tange w stadionie olimpijskim w Tokio. Żelbetowa paraboloida hiperboliczna jest używana do dzisiaj i stała się obok kopuł geodezyjnych (fullerowskich) największym odkryciem konstrukcyjnym lat piećdziesiątych. Nowicki był jednym z najbardziej znanych architektów amerykańskich (został tam po wyjeździe z PRL w 1946). Błyskawiczna kariera i takaż śmierć, niestety.hehenio pisze:Zaś chyba dobrze jest, że konkurs wygrali architekci - cudzoziemcy.
Porzekadło: „Już to Polak ma w naturze bić się w polu, a nie w murze” sprawdza się również na płaszczyźnie intelektualnej.
Kto nie wierzy, niech się rozglądnie dokoła. Tego talentu nam Bozia poskąpiła.
Wszystko, na co w Polsce warto popatrzeć, od setek lat budowali nam sprowadzani zza granicy majstrowie.
A jedynymi wartymi uwagi architektami polskimi ostatniego półwiecza są Andrzej Mleczko i Marek Grechuta.
Prawdę powiedziawszy, nieśmiało domyślałem się, że główną inspiracją dla projektantów góry lodowej był właśnie maszt stojący w miejscu dawnego teatru. Byłem jednak skłonny uważac, iż ów maszt stanowi ostateczny element architektoniczny i wraz z pobliską górą lodową stworzy alegorię pewnej wciąż pobudzającej wyobraźnię katastrofy morskiej. Upamiętnienie tego legendarnego w historii marynistyki wydarzenia, w przypadku morskiego charakteru, do którego bezustannie nasze miasto przecież dąży, jest ze wszech miar słuszne i przekonujące. Wizualizacja wyglądu Nowego Teatru Miejskiego, w stosunku do moich nieśmiałych wyobrażeń jest krokiem daleko śmielszym. Za takim kompleksem jestem za obiema rękami i nogami. Moje wątpliwości wzbudza jednak myśl, czy zaangażowani w projekta prześwietni architekci widzieliby jakąś rolę dla pobliskiego postumentu Anioła W. Powinien przecież ów pomnik wziąc w tej alegorii czynny, choc ma się rozumiec, symboliczny udział.Bartosz pisze:To jest jak najbardziej świadomy zamysł architektów. Poniżej prezentuję plany budowy nowego Teatru Miejskiego, do których właśnie dotarłem. Kształt budynku ma współgrać z gmachem filharmonii, jednocześnie podkreślając morski charakter miasta. Dodatkowo związek Szczecina z wodą ma być uwydatniony przez otoczenie teatru sztucznym kanałem. Co więcej, pomyślano nawet o wykorzystaniu masztu z "Maciejewicza".mirekjot pisze:Projekt nowej filharmonii jednym przypomina górę lodową
To miała być niespodzianka, ale co tam... Pomnik zostanie wkomponowany w budynek teatru. Odpowiedniej wizualki nie mam (jest utajniona), ale mogę powiedzieć, że architektów zainspirowała poniższa scena.mirekjot pisze:Moje wątpliwości wzbudza jednak myśl, czy zaangażowani w projekta prześwietni architekci widzieliby jakąś rolę dla pobliskiego postumentu Anioła W. Powinien przecież ów pomnik wziąc w tej alegorii czynny, choc ma się rozumiec, symboliczny udział.
Był członkiem mocniejszej grupy Le Corbusiera, to on zaczął projektować Chandigarh który przejął po nim Le Corbusier. W USA został dziekanem wydziału architektury uniwersytetu Północnej Karoliny. Wraz z Miesem van der Rohe (w Chicago i NY) był jednym z pierwszych amerykańskich architektów którym udało się stworzyć w USA trend na modernizm i wykształcił tamtejsze grono nowych architektów. Jego projekty to domy wielu znanych osób, m.in. Aleksander Sewersky, Chester Nimitz, David O. Selznick, Lammot du Pont Copeland.Torney pisze:Lucius pisze:Nowicki był jednym z najbardziej znanych architektów amerykańskich (został tam po wyjeździe z PRL w 1946).
Musiałem się czepić.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości