(artykuł) SZCZECIŃSKIE PODRÓŻE w CZASIE i PRZESTRZENI

Gość

(artyku³) SZCZECIÑSKIE PODRÓ¯E w CZASIE i PRZESTRZENI

Postautor: Gość » 9 gru 2004, o 21:52

Ka¿dy móg³ pracowaæ w swoim zawodzie... Nie lubiê komuny, ale to by³o niez³e...
Gość

(artyku³) SZCZECIÑSKIE PODRÓ¯E w CZASIE i PRZESTRZENI

Postautor: Gość » 10 gru 2004, o 11:24

Trochê dziwna historia.... Edmund Ba³uka, a nie Ba³uszka. "Owoce cytrusowe sprowadzano zza granicy" - ca³e szczê¶cie, ¿e zza granicy, pewnie zza wschodniej.
"W latach 60 handel w wiêkszo¶ci prowadzony by³ przez Polaków pochodzenia ¿ydowskiego. Prowadzili oni ma³e zak³ady, sklepy oraz stragany na targowiskach. W roku 1968 wiêkszo¶æ ¯ydów wyjecha³a do Izraela." - wniosek z tego, ¿e nie by³o WSS, PSS, MHD, WPHW, chyba ¿e pracowali tam tylko ¯ydzi. Z tego, co wiem, to tych szczeciñskich ¯ydów by³a ma³a garstka i wyjechali raczej do innych krajów, ni¿ do Izraela.
"by³o du¿o wiê¼niów politycznych" - zale¿y kiedy. Za Gomu³ki i wczesnego Gierka by³o raptem paru.
Teatr Letni zrobi³ Gierek ok. 1975 roku na miejscu jakiego¶ klepiska ze scen±.
Co do pracy w swoim zawodzie - by³a, owszem, tylko za ile? Kupi³e¶ chleb, smalec, trochê salcesonu, potem loda bambino i napi³e¶ siê oran¿ady. I wszystko. Jak zasuwa³em w stoczni na mrozie od 6.60, w kufajce i czapce uszatce, to nie staæ mnie by³o na wykupienie obiadu w sto³ówce. ¯ar³em such± bu³kê i popija³em lur± zapewnian± przez zak³ad. Pok³ócili¶my siê z ¿on± o to, ¿e kupi³a koc, bo to by³o 3/4 mojej pensji. A by³em absolwentem polonistyki. W swoim zawodzie dosta³bym po³owê z tego, co na stoczni.
Gość

(artyku³) SZCZECIÑSKIE PODRÓ¯E w CZASIE i PRZESTRZENI

Postautor: Gość » 11 gru 2004, o 15:20

Dziêki, ¿e¶ mnie o¶wieci³. Bo ju¿ siê mi ³za w oku krêci³a. Trochê jednak szkoda, ¿e w tym mie¶cie taki marazm. Chcia³oby siê co¶ zrobiæ, ale biurokracja w urzêdzie dusi. Guest 1
airkozak
Posty: 316
Rejestracja: 13 wrz 2004, o 01:56

(artykuł) SZCZECIŃSKIE PODRÓŻE w CZASIE i PRZESTRZENI

Postautor: airkozak » 12 gru 2004, o 14:41

" Podpalili gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR" - Ociec opowiadał mi trochę o tej akcji, jak strajkujący siekierami przecinali strażakom węże od ulicy małopolskiej. Woda się lała nie na płomienie, a na ulicę. Oj działo się...
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 1702
Rejestracja: 11 lip 2004, o 16:28
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Piotrek » 12 gru 2004, o 16:11

Z płonącym Komitetem to była taka atrakcja. Pamiętam jak Babcia zaprowadziła mnie pokazać jak sie pali. Widziałem te sterty papierów wyrzucane przez okna, wylatujące meble. Oj działo się, działo.
quistorp
Posty: 423
Rejestracja: 10 cze 2004, o 22:09

(artykuł) SZCZECIŃSKIE PODRÓŻE w CZASIE i PRZESTRZENI

Postautor: quistorp » 18 paź 2005, o 11:00

-"12 grudnia 1970 roku nastąpiła wielka podwyżka cen żywności"-
Bez przesady ! 18% . To była solidarnościowa akcja wyrównania dochodów rolnikom. Opór był nie przeciwko 18 % ale samowolnie ustalanie cen bez konsultacji z "Klasą robotniczą". To był pierwszy strajk antysolidarnościowy!... Tak...tak... tak....! ANTYSOLIDARNOŚCIOWY. Rolę ówczesnych związków zastapiła "awangarda klasy robotniczej", przy całkowitej akceptacji "ludu pracujacego miast i wsi" i wsparciu świadomej swej roli "inteligencj pracującej", pod czujnym okiem "ludowego Wojska Polskiego" stojącego na straży zdobyczy socjalizmu. itd...itp...

[-dalsza czesc wypowiedzi usunieta ze wzgledu na naruszenie regulaminu-]
quistorp
Posty: 423
Rejestracja: 10 cze 2004, o 22:09

Postautor: quistorp » 18 paź 2005, o 15:39

Ponieważ "poprawny" motyw z "paleniem komitetów" u Piotrka jest za zgodą stróża regulaminu dopuszczony więc dawaj z grubej rury. Chciałbym wiecej takich podpałek. Z tego pożaru wyszedłem na swoje. Byłem studentem w tym czasie. Podszedł do "Bratniaka" (To jest takiej spółdzielni pracy dla studentów.) jegomość i z ulicy brał do roboty na przeprowadzki. Co to była za przeprowadzka...ho...ho...hooo. Latem 1971 roku z magazynów cukrowni przewoziliśmy radia, dywany, meble, gabloty, telefony i kupe innego grata. Oczywiście do błyskawicznie remontowanego KW. Ale najfajniejsze było oglądanie gipsowych olbrzymich głów Władymira Ilicza Uljanowa (pseudonim Lenin) walające sie w skarbcu dwa pietra poniżej piwnicy. Żadnego szcunku dla symbolu ówczesnych czasów. Na zewnątrz media poprawne a wewnątrz jak wyżej. Za to w dwa dni zarobiłem tyle co robotnik w miesiac. Żadnych umów. Z reki doręki. To były czasy !!!! Quistorp

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości