"Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że konkursem jest zainteresowana pracownia Daniela Libeskinda..."

Oj, niedobrze, niedobrze!
- Ale może nie wygra?...

Mała uwaga "Nieoficjalnie..." powtarza się, na początku i na końcu tekstu.

Z artykułu pt."Nieznane plany budowy hali koncertowej" opublikowanego
10 maja wynika ,że rozstrzygnięcie konkursu miało miejsce w 1916r.
Plany są!
Tylko realizować!!!

Bracie, nie sądzisz, że plany z 1916 są cokolwiek nieświeże i jako takie nie odpowiadają ambicjom społeczeństwa naszego portowego miasta? A czy masz pojęcie, jaki to piękny będzie widok, gdy spojrzysz na posąg Anioła Grającego Na Harmonii na tle Nowej Cudnej Filharmonii?

Jestem też za tym, żeby trochę odświeżyć spojrzenie na architekturę.

Może trochę dekonstruktywizmu, że nie wspomnę o (fuj !) biomorfizmie ?

Wystarczy zebrać tylko 100 mln ojro i możemy mieć nad Odrą takie coś :

Ewa, litości...

Bachinstitut pisze:Ewa, litości...

No to trochę biomorfizmu.... Jestem z natury bardzo litościwa.

ewarudnicka pisze:Jestem też za tym, żeby trochę odświeżyć spojrzenie na architekturę.

Może trochę dekonstruktywizmu, że nie wspomnę o (fuj !) biomorfizmie ?

Wystarczy zebrać tylko 100 mln ojro i możemy mieć nad Odrą takie coś :

Albo nawet na środku rzeki, tak jak budują operę w pewnym innym, niezbyt odległym, trochę większym mieście portowym

Bachinstitut pisze:Ewa, litości...

Drogi Bachu, czy uważasz,że na urok naszego Zamku przyciągniesz licznych turystów ? ( Uwaga, będę teraz bez litości....) chyba tylko tych z punktu zborczego nr3.

Przekonałeś mnie mirkujot!
Otworzyłeś mi oczy!
Tak szeroko,że aż napłynęły mi łzami.
I przez te łzy zobaczyłem widok opisany przez Ciebie.
Tak piękny,że teraz będę potrzebował dobrego
psychoterapeuty,aby powrócić do szarej rzeczywistości.

ewarudnicka pisze:

Bachinstitut pisze:Ewa, litości...

Drogi Bachu, czy uważasz,że na urok naszego Zamku przyciągniesz licznych turystów ? ( Uwaga, będę teraz bez litości....) chyba tylko tych z punktu zborczego nr3.

Uważam, że nie przyciągnie....
A to straszydło by przyciagnęło? Dość one adekwatne do łorkiestry.

Bachinstitut pisze: A to straszydło by przyciagnęło? Dość one adekwatne do łorkiestry.

To było projektowane pod muzeum, chodzi mi o styl. Może się nie podobać, ale metoda w tych czasach jest skuteczna. Coś modnego, drogiego i koniecznie znane nazwisko architekta i do niewielkiego miasta portowego Bilbao ściągają turyści. Nie chciałbyś ?

ewarudnicka pisze:

Bachinstitut pisze: A to straszydło by przyciagnęło? Dość one adekwatne do łorkiestry.

To było projektowane pod muzeum, chodzi mi o styl. Może się nie podobać, ale metoda w tych czasach jest skuteczna. Coś modnego, drogiego i koniecznie znane nazwisko architekta i do niewielkiego miasta portowego Bilbao ściągają turyści. Nie chciałbyś ?

Owszem chciałbym. Dobra filharmonia pewnie i by się przydała. Wspominam zachodnioberlińską filharmonię Karajana. Też straszydło. Ale otocznie zupełnie inne. A akustyka - sam mniut. O grających w środku nie wspomnę.
Tylko czy nasze starszydło będzie dobrze wyglądało przy zacnym Polizeipräsidium?

Bachinstitut pisze:[
Tylko czy nasze starszydło będzie dobrze wyglądało przy zacnym Polizeipräsidium?

Ależ drogi Bachu, trzeba łamać schematy. Czy wszystko musi być na lewym brzegu. Czy mało miejsca jest na Łasztowni? A jaka piękna jest Wyspa Grodzka....
W ostateczności zapraszam wszystkich architektów do mojego rodzinnego Braunsfelde.

ewarudnicka pisze:

Bachinstitut pisze: Tylko czy nasze starszydło będzie dobrze wyglądało przy zacnym Polizeipräsidium?

Ależ drogi Bachu, trzeba łamać schematy. Czy wszystko musi być na lewym brzegu. Czy mało miejsca jest na Łasztowni? A jaka piękna jest Wyspa Grodzka....
W ostateczności zapraszam wszystkich architektów do mojego rodzinnego Braunsfelde.

Ja bym nawet lubił łamać schematy, ale Stadttheater i Konzerthaus to są akurat grzechy powojenne, które nie uspokajają sumienia. Nie żałowałbym, gdym choć przynajmniej z zewnątrz je mógł popodziwiać.
Nie na lewym brzegu? Ale chyba nie wyobrażasz sobie, żeby filharmonia na przykład stanęła za przeproszeniem w Płoni.
Na Wyspie grodzkiej? Hm, ciekawe. Ale docierać tam będziemy za pomocą kolejki na Kasprowy? Braunsfelede niech może pozostanie braunsfeldowskie...
Więc jeśli chodzi o łamanie tych akurat schematów, to ja jestem konserwatychciuchem.