No RychO - zawsze mówiłam - pozbieraj swoje teksty! Mam kilka
jakby co.
Trójkę pamiętam, a jakże - jako element Rady Klubu Kubuś - tego z 5 lipca - zdarzało sie wracać wieczorową porą w pielesze domowe Andromedy. Nawiasem mówiąc - Francuzica chyba czasem przysypiała ostro na stanowisku, bo jednego pięknego wieczora znalazłyśmy w łóżku koleżanki nietrzeźwego pana z Wydziału Rybactwa - który pomylił akademiki (Andromeda i Arkona - były nieomal identyczne) - a potem miał do nas pretensje, co my też w jego pokoju robimy.
Mogłabym opowiedzieć w szczegółach - ale tu nie ten temat.
W ogóle mam w rozumie kilka pięknych historii związanych z, prawdaż, życiem towarzyskim akademików naszej Akademii.
I z radia - mieszczącego się w podziemiach akademika.
A z Trójki - naładniej zachował mi się widok pana lektora od niemieckiego, który jechal sobie siedząc z tyłu tramwaju i śpiewał głośno niemieckie kołysanki. Sam jeden do siebie. Był śliczny i rzewnie go wspominam.
I otwarcie Kubusia też ładnie pamiętam - jak pana dziekana (nie powiem którego!) goniła babcia klozetowa bo nie uiścił. I orkiestrę Wydziału Mechanizacji - grającą swoje uliczne kawałki - coraz woooolniej i woooolniej.
Miałam nagrane to wszystko na taśmy - i wcięło - podobno - w stanie wojennym całe nasze radio. Może kto wie, gdzie są te nagrania? Może ktoś ocalił?
Może w Akademickim Radio POmorze co się uchowało?
Zawze myślałam, że to jest wieczne, że w każdej chwili sobie to pojadę i zgram - i patrzcie - minęło lat 30 i jak dym....