Postautor: quistorp » 21 wrz 2005, o 13:30
Piękny artykuł. Zestawiając skomplikowane układy i układziki tamtych lat z dziasiejszymi nasuwają pewne analogie. Podając same liczby osób przynależnych do poszczegółnych parti autor nie przytacza socjologicznego tła.
Brak w tym artykule wyeksponowania zjawiska Wańkowiczowskiego zachowń ludzkich. Owe słynne pytanie Melchiora Wańkowicza na kresach stawiane chłopu. Kim ty jesteś? Prawosławny czy katolik? Chłop odpowiadał. Póty korzec zboża póty ja katolik. Taka była wówczs walka o pozyskanie przychylności społeczeństwa do władz sanacyjnych. Celowo dawano za darno poprzez kościół biednym chłopom ziarno pod zasiew. Chłopy brały, i podawaly sie że są katolikami. Tak sie kupczyło ludzkimi sumieniami. Po wojnie był ten sam problem. Mówię to z doświdzczeń wyniesionych w kręgach mojej rodziny. Zeby dostać pracę należało zapisać się do PPR. Z legitymacją partyjną łatwiej było przeżyć. Jeśli sytuacja materialna poprawiała się a legitymacja partyjna uwierała, to się ją wyrzucało. Przeciaż nik nigdy nikogo za te praktyki nigdy nie rozliczał. Zmiany układów sezonowych partii partyjek nic nie wnosiły trwałego na życie gospodarcze. W zamęcie rządzą tajemne siły poza kontrolą społeczną. Przedwczoraj w Uw. Wczoraj AWS, Dzisiaj PO, PiS Samoobrona, Lub LPR. Jutro dajmy dla przykładu" Polska Partia Świetlanej Przyszłości". Nie wspomnę o słynnej PPPP. W Rosji mieli ubaw po pachy
z tzw. "demokracji" w wydaniu Polskim. Dalej głosujemy na Piękne twarze, lub obleśne mordy. A programy stare i sprawdzone z kórymi się należy identyfikować nie ma. W rosyjska ruletkę w wydaniu powojennym grano z obcej broni i z obcej ręki . Dzisiaj w okresie pookrągłostołowym gramy własną ręką, z własnej ręki przystawiająć samemu sobie do głowy, a nie przeciwnikowi. Przedwojenne swary sejmowe doprowadziły do zamachu stanu. Dzisiejsze pyskówki.... boję się dalej pisać.
Quistorp
Ostatnio zmieniony 9 paź 2005, o 15:32 przez
quistorp, łącznie zmieniany 3 razy.