okazja związana z posadowieniem pomnika solidarności na placu solidarności sprowokowała mnie do wspomnienia dośc ważnej wiadomości, jeśli chodzi o liczbę ofiar grudnia 1970 roku. Na ścianie przed stocznią figuruje chyba 17 nazwisk. W moich informacjach z przekazów rodzinnych brakuje jeszcze dwóch nazwisk. 1)Oficera wojska poprucznika (...) i młodej kobiety (dziewczyny) o nazwisku (...) ta informacja może mieć wpływ na architekturę zagospodarowanego placu. Powinno przybyć dwie dodatkowe tablice. Nie miałem czasu doprowadzić do pełnej weryfikacji tych wiadomości. wiadomym faktem było ,że władze minimalizowały liczbę ofiar.
20.08.2005. doszukałem się w swoich szpergałach i innych notatkach
takich warunków brzegowych. Informacje sprzedał mi po 18 latach były podoficer jednostki w Podjuchach. Wspomniał o śmierci porucznika Neumanna( może być pisany z polska - Nojman, miałem przekaz ustny), i jednego szeregowca. Drugi przypadek pochodzi z rlacji pani Zofi Guzowskiej wtedy pracownicy Browaru. Pani Z. Guzowska miezkała wtedy przy ul. Tkackiej w starej kamieniczce od strony Pl. Żołnierza . wspominała o śmierci 16 (17) letniej licealistce która została trafiona zabłąkana kulą podczas prasowania fartyszka szkolnego. Mieszkała vis a vis KW PZPR przy pl. Żołnierza. Do liceum chodziła w Dąbiu (Czy LO III ?) Z. Guzowska wspominała tę historię jaką zasłyszała od swijej dobrej sąsiadki z tych okolic. Po latach przeprowadziła się gdzieś do nowych bloków. Nigdy nie miałem czasu ani pieniędzy na zweryfikowanie tych relacji. Dzisiaj rzucam, ponieważ nie mam możliwości czasowych ani materialnych by udrożnić całą prawdę tego okresu. Może ktoś z "Forumowiczów "podejmie pałeczkę i pociągnie dalej. Kości zostały rzucone.