Agnes pisze:Autor Perły Europy o ile pamiętam, mówił w wywiadzie radiowym, ze Max Dreblow nie miał żadnego swojego zdjęcia. Ale czy naprawdę należał tez do loży Trzy Cyrkle? Przyznam się, ze wysłałam do Bartosza Ulka kilka pytań parę dni temu ale nie dostałam jeszcze odpowiedzi. Żałuje, ze nie było jakiegoś spotkania tego autora z czytelnikami. Myślę, ze wiele mógłby nam wyjaśnić.
Ale za to jest zapowiedz, ze ma być jutro Romek Czejarek w „Szczecinie we wtorek”. Może on nam powie jak to było z tym Maxem?
Przypuszczam, że to były jedynie domysły autora. Ja również go wyobrażałem tak, jak autor, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, ale co do rodziny czy przynalezności do jakiej kolwiek organizacji, to bym raczej nie szalał tak na łamach powieści. Ten człowiek jest pełen wielu tajemnic, więc może lepiej tak pozostanie?Agnes pisze:Autor Perły Europy o ile pamiętam, mówił w wywiadzie radiowym, ze Max Dreblow nie miał żadnego swojego zdjęcia. Ale czy naprawdę należał tez do loży Trzy Cyrkle? Przyznam się, ze wysłałam do Bartosza Ulka kilka pytań parę dni temu ale nie dostałam jeszcze odpowiedzi. Żałuje, ze nie było jakiegoś spotkania tego autora z czytelnikami. Myślę, ze wiele mógłby nam wyjaśnić.
Ale za to jest zapowiedz, ze ma być jutro Romek Czejarek w „Szczecinie we wtorek”. Może on nam powie jak to było z tym Maxem?
Po co te argumenty ad personam? I skąd założenie, że krytyka "Perły Europy" musi być powodowana niskimi pobudkami, że Roman Czejarek "zarzyna inne książki dla własnych osobistych celów". Jakich? Ciekawam...easeful pisze:Uwielbiam jak ktoś na eterze zarzyna inne książki dla własnych osobistych celów, to już po prostu mamy w naszej polskiej przepięknej naturze.
O książce "Perły Europy":
"...jego wygląd i cechy charakteru nadałem mu jedynie mocą swojej wyobraźni... Jeśli chodzi o datę jego śmierci - tez nie należny jej brać dosłownie, ponieważ w mojej powieści zmarł on w zupełnie innym czasie i o ile wiem w zupełnie inny sposób, niż w rzeczywistości.
Fikcja literacka dotycząca Maxa nie zmienia jednak faktu, ze był on ważna postacią w historii naszego miasta. Powołując wiec jego postać jako figurę literacka w książce, chciałem oddać mu w ten sposób swoisty hold. W kocu to właśnie dzięki niemu możemy dziś oglądać Stettin z początków XX wieku..."
Gratulacje Panie Romku Czejark, potencjalni nabywcy na pewno nie wezmą pod uwagę, pana miłości do samego siebie.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości