Postautor: gozal » 19 maja 2009, o 00:24
Sporo podróżuję z mężem po Polsce. Na ziemiach zachodnich zauważyliśmy taką prawidłowość: przed wojną nawet najmniejsze miejscowości tętniły życiem, było pełno kawiarenek, czystych, zadbanych i nie owianych zapachem dość pospolitych perfum o nazwie URYNA atrakcji turystycznych (nie to, że pamiętamy, ale sporo czytamy o dziejach miast, do których się udajemy).
A dzisiaj nieraz trudno odnaleźć choćby ich resztki w chaszczach, a polskie atrakcje często nie umywają się do przedwojennych. Pod względem gastronomicznym i rozrywkowym to zdziadziały te ziemie przez kilkadziesiąt ostatnich lat. Aż szkoda tych restauracji i innych ciekawych miejsc, które bezpowrotnie zniknęły na rzecz mniej licznych i o gorszej reputacji. Żal...
Ale też nie ma pewności, czy gdyby otworzyć w wieży obiecywaną restaurację, to utrzymałaby się ona bez problemu.
Gozal jest KOBIETĄ.