MV Bembridge

Odbudowa Sediny, renowacje budynków, itp.
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia

Postautor: Zahuś » 19 mar 2009, o 16:31

Jeśli kogoś dalej interesuje temat THMP Bembridge to na naszej stronie już powklejałem ogromną ilość zdjęć ze statku, jego przygotowań do holowania, samego holowania oraz jako dodatkowe atrakcje stare plany oraz stare zdjęcia. Myślę że dla normalnego śmiertelnika zajmie tydzień by to wszystko obejrzeć. Poza tym co kilka dni wklejam też zdjęcia ze stoczni z jego odbudowy. Robota aż się pali w rękach. Jeszcze w tym tygodniu postaram się wysłać do Was tekst o statku. Pozdrowienia dla Wszystkich Zahuś.
ewarudnicka
Posty: 234
Rejestracja: 4 maja 2006, o 10:55

Postautor: ewarudnicka » 8 kwie 2009, o 18:15

Tutaj są dwa zdjęcia Bb z '59 i '71 r. Może już je macie, można "namierzyć" właściciela zdjęć. Wyrazy uznania.

http://www.shipspotting.com/search.php? ... on=results
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Dzięki

Postautor: Zahuś » 8 kwie 2009, o 23:46

Ewa, dzięki za linka i uznanie. Ja już z Arne jesteśmy zaprzyjaźnieni., Mam oba te zdjęcia w dużej rozdzielczości i Arne obiecał że po powrocie do domu puści mi resztę posiadanych swoich zdjęć. Ja codziennie przeszukuje cały internet. Działam na kilkunastu frontach. Dla tych co znają angielski polecam do poczytania: http://www.shipsnostalgia.com/showthread.php?t=24193. Wszyscy CI co byli w sieci ze słowem statek Bembridge już dostali ode mnie maila. Jak widać jest baaardzo ciężko ale idziemy na przód. Pozdrowienia Zahuś.
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Bembridge już jest sucha

Postautor: Zahuś » 7 sie 2009, o 00:17

Witam i przepraszam bardzo, że tak długo się nie odzywałem. Mamy sporo komplikacji ze statkiem. Stan jednostki okazał się być dużo gorszy niż myśleliśmy. Koszty również. Musieliśmy zmienić też i bank na nowy by móc finansować remont a raczej pełną restaurację. Powoli odtwarzamy wszystko. Pod rdzą i farbą odkrywamy wiele nowych i nieznanych detali. Każdy szczegół jest badany i sprawdzany pod względem oryginalności. To co nie jest stare - jest usuwane. Wszelkie ślady po naprawach późniejszych są usuwane. Dnia 28.07 tj, w zeszły wtorek statek został wyciągnięty na slipie z wody. Stocznia kategorycznie nie zgodziła się na gości. Sami porobiliśmy dużo zdjęć. Dam znać jak je opublikujemy. Naszym oczom ukazał się piękny wysoki kadłub. Operacja trwała kilka godzin. Nie była łatwa. Poniemieckie wózki były dzień wcześniej rozłożone na szynach slipu przez płetwonurka. Wszystko dopasowane do kształtu kadłuba. Kadłub był również sprawdzony i pomierzony przez płetwonurka. Wszystko po to by uniknąć kłopotów a co najważniejsze uszkodzeń. Pierwszy i ostatni wózek był znakowany pionową stalową szyną. To po to by kierujący akcją Waldek Hłobuczek - współwłaściciel Forkoru - czyli stoczni remontującej nasz statek wiedział jak wygląda położenie kadłuba w stosunku do wózków. Statek został naprowadzony na wózki przez około 20 osób ciągnących powoli kadłub statku. W pewnej chwili Waldek dał znak ręką i ogromna wciągarka marki AEG rozpoczęła powolne napinanie liny. Minuta po minucie dziób statku rozpoczął powolne wspinanie się w górę po szynach. Operacja była przerywana by wciągarka mogła odpocząć. Bembidge waży ponad 300 ton - to nie barka czy holownik a całkiem spory dla tego slipu statek. Czy ktoś wie że Bembridge rozpoczęła swoją drogę na górę slipu na tych samych szynach, wózkach i przy pomocy tej samej wciągarki zasilanej tym samych starym silnikiem AEG co w latach 40-tych niemieckie U-boty i inne mniejsze jednostki Krigsmarine? Tak tak to ten sam slip. Statek z roku 1938 jest obecnie w tym samym miejscu gdzie były remontowani jego niemieccy rówieśnicy z których już żaden nie pływa a nieliczne wraki leżą być może gdzieś na Bałtyku albo może na Zalewie Szczecińskim? Tak więc Bembridge jest obecnie w miejscu z jej epoki. Ale wracając do slipowania to gdy wolno wychodził z wody dziób statku rufa zanurzała się pod ciężarem w wodzie. Po pewnym czasie cały dziób już był widoczny aż po stępkę. Nagle zaczęły się wyłaniać potężne stępki przechyłowe - to takie podłużne skrzydełka sterczące z boku obła kadłuba. Służą właśnie stabilizowaniu kołysania statku w czasie sztormowej pogody - stąd ich nazwa. Kiedy już widzieliśmy całe stępki rozpoczęły wyłaniać się śruby. Powoli łopatki zaczęły się ukazywać naszym oczom, po pewnym czasie ujrzeliśmy osie i potężne nakrętki śrub. Jednocześnie wyłaniała się płetwa sterowa. Układ śrub, płetwy sterowej i kształt rufy, kształt całego kadłuba czy samego dziobu udowadniał że projektujący w 1937 roku statek Bembridge Sir William Reed tworzył statek, którego wszystkie elementy konstrukcji wejdą w roku 1939 jako klasyka fregat typu Flower - statków, które ze swoją prędkością 16 węzłów skutecznie eskortowały alianckie konwoje. te 16 węzłów to była prędkość wyższa niż prędkość U-botów. Bembridge była jednak wersją cywilną - prototypem. Po jej prawie rocznej służbie jej projektant stworzył właśnie całą klasę korwet typu Flower i ta sama stocznia Smith's Dock rozpoczęła jako pierwsza budowę tychże właśnie korwet.

Bembridge była swoistego rodzaju królikiem doświadczalnym. Zdała jednak swój egzamin z wynikiem celującym. Nie tylko w roku 1938 ale również w lutym tego roku podczas jej holowania.

Po umyciu części podwodnej szok - rany to niesłychane - naprawdę część podwodna statku jest w stanie idealnym. Pierwotna grubość stoczniowa z 1938 roku która wynosiła wtedy około 10,25 mm dzisiaj ma od 9,5 do prawie 10 mm. To był szok nie tylko dla mnie ale i dla stoczniowców. To było naprawdę niesamowite.

Co dzisiaj?

Właśnie rozpoczęliśmy montaż mostka. Drewniane elementy wracają na swoje miejsce odremontowane i pomalowane. Do tej pory mostek wyglądał dość ponuro bo ... go nie było. Stalowe nadbudówka mostka jest już wypiaskowana i pomalowana podkładem. Elementy drewniane już nie są białe, już wyglądają znowu jak na materiał z którego są zrobione - egzotyczne gatunki drewna wyglądają znowu imponująco. Dno statku jest już wypiaskowane i pomalowane pierwszą warstwą podkładową - tak samo jak płetwa sterowa. Nitowane arkusze blachy dopasowane do kształty kadłuba i nity - to wszystko tworzy swój niepowtarzalny klimat i wygląd starego niezniszczalnego kadłuba. Aż szkoda będzie to wszystko ponownie zakrywać maskującą te piękne elementy wodą. Bembridge ma już gotowy górny pokład szalupowy. Jest taki jak w 1938 roku. Wymieniliśmy praktycznie cały górny pokład. Nic nie dało się uratować. Ale ani jeden nit nie zniknął. Wszystkie zostały na swoich miejscach. Na brzegu leży już odbudowany komin. Ma 4 m wysokości. Jeszcze trochę spawania i będzie wyglądał jak ten ucięty w roku 1976. Na burtach są obecnie 4 podłużne dziury. To tam stykała się z burtami bitumiczna wylewka środkowego pokładu. Nie wiemy co to jest ale topi się pod palnikiem i do tej pory śmierdzi. Wiemy że wylano to dla usztywnienia stalowych pokładów wewnątrz statku. Na górę śmierdzącej wylewni wylano cieniutki cement. Tam gdzie ta wylewka stykała sie z burtami i wręgami kadłub był przecięty na połowę. Tylko na śródokręciu gdzie była maszynownia burty i wręgi były jak nowe. I na dziobie i na rufie po obu burtach konieczna jest wymiana i fragmentów wręgów oraz poszycie. Ale nie ma obawy każdy spaw będzie wypolerowany i tam gdzie będą usunięte nity wrócą ich imitacje. Nikt nic nie zauważy. Zresztą nie trzeba być ślepym by zobaczyć że cała ekipa stoczniowców na czele z Waldkiem mają naprawdę ciepły stosunek do naszej starszej Pani. Powoli dzień za dniem odzyskuje ona swój dawny blask. Nie usuwamy jednak wgnieceń na kadłubie, śladów kolizji i na dziobie i na rufie oraz na burtach. Również wżery nie są napawane. Wszystko ma wyglądać na stare i używane. To tak jakby staremu żołnierzowi chcieć kosmetycznie usuwać wszystkie bitewne blizny które do tej pory tak dumnie noisił.

Odwiedziliśmy ostatnio z kolega Kamilem dwa duże złomy w Dani. Już mamy róg sygnałowy - to będzie sygnał Bembrigde wiszący na maszcie głównym obok mostka - przepiękna mosiężna tuba już się konserwuje u mnie w garażu. Przyjechała też kolumna kompasu z kompasem - z epoki, angielska. mamy też piękne dwa mosiężna reflektory na górę mostka, są też i piękne mosiężne repetytory telegrafu maszynowego z mostka. mamy też brakujące bulaja a jutro przyjeżdza 30 m łańcucha kotwicznego z Dani.

Na skupie złomu - u firmy Almex mamy odłożone 4 piękne kotowce - dwie to takie same jak miała Bembridge typu halla o wadze 600 kg. Jest też i zapasowa kotwica z fore peaku - czyli magazynku dziobowego. Tam też kupujemy około 30 ton brakującego balastu. U znajomego w Policach odnaleźliśmy starą kotwicę admiralicji - tzw sledge anchor - taka sama była na Bembidge na głównym pokładzie. Mamy już dawcę żurawików szalupowych - takich samych jak były na Bembridge - statek stoi w UK i idzie na złom. Jest w stanie takim że nie ma szansy na jego remont. Lata zaniedbań robią swoje. Remont tego statku jest wykluczony - sama rdza a od uderzenia młotka wszędzie robią się dziury w burtach. Tam są 4 szalupy drewniane - potrzebujemy 2 sztuk i piękne żurawiki - wszystko z lat 30-tych. Po złomowaniu jednostki sprzedadzą nam to co będziemy potrzebowali. Bembridge miała dwie pary łodzi - 2 szalupy ratunkowe i właśnie 2 łodzie pilotowe którymi dostarczano i odbierano 25 pilotów. Wszystko ma wyglądać tak jak było.

W Anglii szykują dla nas łodzie piotowe. Już prawie jedną mieliśmy ale piloci którzy pływali na Bembidge stają na rzęsach by je nam załatwić.

Dostaliśmy już wiele sygnałów z Wielkie Brytanii, że nasza operacja wzbudza spore zainteresowanie. Mamy przepiękny mail z muzeum które opiekuje się tym co zostało ze stoczni która budowała nasz statek czyli Smith's Dock. Stocznia ta w 1929 roku miała największe doki na świecie i była tym samym największą stocznią swojej epoki. Tym samym wiemy że naszą Bembridge budował nie byle kto.

Na dziobie, na stewie dziobowej będzie herb Szczecina - już dzisiaj mamy wymiary tego miejsca. Za jakiś miesiac będziemy wieszać ten herb. Nasz Gryf będzie się pięknie prezentował na tym angielskim dziobie.

Wodowanie statku będzie za jakiś miesiąc. Dam Wam znać. Tym razem będziemy to już robić jawnie. THPV Bembridge i my wszyscy będziemy gościć całą ekipę Sedina.pl z prawdziwą przyjemnością. Nie będzie to wielka impreza ale "ona" będzie już naprawdę dobrze wyglądać. Dam znać obiecuję. W ten weekend dokończę wklejanie wszystkich zdjęć i puszczę linka. Sami zobaczycie dlaczego miałem tyle nieprzespanych nocy. To jak wyglądał statek po przyjściu był niczym jak wyglądał jeszcze miesiąc temu. Dopiero teraz można go oglądać. Jadąc samochodem ulicą Nad Odrą widać ją. Wygląda naprawdę wspaniale.

Ale to nie koniec stresów, obaw, nieprzespanych nocy i po prostu zwykłego ludzkiego lęku - czy damy radę, czy starczy pieniędzy, czy statek będzie naprawdę dobrze wyglądał, czy ... oj sporo tego.

Dzisiaj mogę śmiało Wam powiedzieć - gdybym wiedział jaki jest prawdziwy stan Bembridge to pewno nie było by tego statku w Szczecinie. Powód byłby prosty - uznalibyśmy że jednostka w tym stanie nie maiła być szans na morską podróż. Dzisiaj dziennie statek konsumuje min 4-8 godzin mojego czasu., Nie tylko w godzinach pracy ale i poza nią. Nie tylko w normalne dni ale i weekendy. Nie tylko mnie ale wielu ludziom. Gdyby Bembridge została w Gillingham to pewno już dzisiaj pozostały by może bulaje i drobne wyposażenie w rękach prywatnych kolekcjonerów a strzępy pociętych palnikami blach leżały by na jakiejś górze złomu. Tam gdzie wylądowało w Anglii wiele zabytkowych i historycznych jednostek. Do dzisiaj nie wiem co spowodowało ta decyzję. Nie jestem osobą wierzącą. Ale naprawdę kiedy ją po raz pierwszy ujrzałem w internecie w styczniu tego roku - naprawdę jak zamykałem wtedy oczy chcąc zasnąć widziałem jej kadłub. Ja rozumiem twarz mojej żony, ktoś powie ładnej dziewczyny, ale statek? Totalne zboczenie. A jednak. Kiedy w trakcie remontu oglądałem z ludźmi ze stoczni Forkor stan niektórych miejsc kadłuba to do dzisiaj nie możemy się nadziwić jak to w ogóle było możliwe że Ona przetrzymała holowanie w lutym przez morze północne i Bałtyk, jak przetrwała grubą krę Zalewy Szczecińskiego. Jak to w ogóle było możliwe. Przecież to tylko statek, kupa blachy i nic więcej. A jednak jakaś przedziwna siła przygnała ją do Szczecina. Duchy ludzi którzy służyli na niej? Głupie, nie? Ale jak do cholery wytłumaczyć fakt że kadłub z tyloma dziurami dopłynął bezpiecznie do Szczecina? Nikt o tych dziurach nie wiedział. Były przykryte rdzą i farbą. Rdza i farba na poziomie betonowej posadzki z jednej strony i betonowa posadzka z drugiej zasłaniały prawdziwe dziury w kadłubie. Nikt nie mógł ich znaleźć ani w Anglii podczas badania grubości poszycia bo miejsca te były niedostępne ze statku a na pływanie dookoła statku po mule było wykluczone. No nic ale już teraz jej nic nie grozi a każdego dnia wygląda już dużo lepiej. Będzie dobrze, musi być dobrze. Załączam kilka zdjęć. Teraz będę informował już Was na bieżąco. Pozdrowienia Zahuś wraz z nową załogą THPV Bembridge 1938.
Załączniki
Goła ale wypiaskowana i pomalowana podkładem nadbudówka od strony dziobu, widać nowy pokład.
Goła ale wypiaskowana i pomalowana podkładem nadbudówka od strony dziobu, widać nowy pokład.
Od rufy
Od rufy
Od dziobu
Od dziobu
"Śrubki"
"Śrubki"
Dno i zabytkowy wózek
Dno i zabytkowy wózek
nadbudówka z widocznymi ramami drewnianego mostku
nadbudówka z widocznymi ramami drewnianego mostku
slip
slip
Śruby i ster wyłaniają się z wody
Śruby i ster wyłaniają się z wody
już wchodzimy na slip
już wchodzimy na slip
THPV Bembridge stoi już nad rozstawionymi pod wodą wózkami.
THPV Bembridge stoi już nad rozstawionymi pod wodą wózkami.
Awatar użytkownika
Ralf747
Posty: 533
Rejestracja: 24 lut 2006, o 16:40
Lokalizacja: Stettin Scheune Stövener Allee

Postautor: Ralf747 » 7 sie 2009, o 00:35

Czytałem z zapartym tchem - zacznij Zahuś książke o tym pisać bo to z tego co widze jest bardziej pasjonujący temat niż był na początku. Po sposobie w jaki piszesz to widać, że Bembridge nie pozwala Tobie spać. Oby się Wam wszystko udało bo szkoda by było tyle trudu, który już to pochłoneło. A z tego co ją pamiętam po przyprowadzeniu to postęp tak z zewnątrz mimo wszystko jest ogromny. Czekam na zdjęcia podwodnej części już po odnowieniu bo te śruby muszą fantastycznie wyglądać.
Chyba się tam jutro przejade.

P.S. - Ciesze się, że nie wiedziałeś w jakim jest stanie ;) Najfajniejsze jest w tym wszystkim to, że ten jeden statek łączy tyle ludzi z różnych krajów i w różnym wieku ale mających jeden cel.
Awatar użytkownika
Lazi
Posty: 1342
Rejestracja: 18 sty 2005, o 13:41
Lokalizacja: Szczecin

Re: Bembridge już jest sucha

Postautor: Lazi » 7 sie 2009, o 00:39

Fajny opis, a to najlepsze :lol:
Zahuś pisze:Zresztą nie trzeba być ślepym by zobaczyć
Dzięki za relację! Mam tylko nadzieję, że będę w Szczecinie jak będziecie wodować ;-)
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Dzięki

Postautor: Zahuś » 7 sie 2009, o 01:10

Dzięki za miłe słowa. Ralf się pytasz jak wygląda dno. Oto dno, nadbudówka i prace na rufie z dzisiaj. Pozdrowionka Zahuś
Załączniki
Mostek wraca na swoje miejsce ...
Mostek wraca na swoje miejsce ...
Prace na rufie - widać w środku maszynę sterową. Ster będzie działać oczywiście.
Prace na rufie - widać w środku maszynę sterową. Ster będzie działać oczywiście.
Tak wygląda porządna blacha okrętowa po ponad 70 latach kompania się w słonej wodzie. To jest to co sprawiło że wszystkim opadły szczęki. Niesamowite, a powinno być tragicznie. Na zdjęciu widać jakby były dwa arkusze blachy - dwie warstwy znitowane razem.
Tak wygląda porządna blacha okrętowa po ponad 70 latach kompania się w słonej wodzie. To jest to co sprawiło że wszystkim opadły szczęki. Niesamowite, a powinno być tragicznie. Na zdjęciu widać jakby były dwa arkusze blachy - dwie warstwy znitowane razem.
Tak powyginać ponad 10 mm blachę by jeszcze była szczelna i ponitować wszystko razem - ta sztuka budowy statków już dzisiaj praktycznie poszła w zapomnienie.
Tak powyginać ponad 10 mm blachę by jeszcze była szczelna i ponitować wszystko razem - ta sztuka budowy statków już dzisiaj praktycznie poszła w zapomnienie.
przedziwne kształty okrętowej blachy
przedziwne kształty okrętowej blachy
prawdziwe piękno notowanego kadłuba. Dzisiaj już tak nikt się nie bawi. Pomimo tylko lat wszystkie te arkusze są szczelne, wszystkie nity trzymają i całość wygląda jakby wczoraj to wykonano. Tylko malutkie wżery świadczą o tym że słona woda gryzła tą stal
prawdziwe piękno notowanego kadłuba. Dzisiaj już tak nikt się nie bawi. Pomimo tylko lat wszystkie te arkusze są szczelne, wszystkie nity trzymają i całość wygląda jakby wczoraj to wykonano. Tylko malutkie wżery świadczą o tym że słona woda gryzła tą stal
Awatar użytkownika
Ralf747
Posty: 533
Rejestracja: 24 lut 2006, o 16:40
Lokalizacja: Stettin Scheune Stövener Allee

Postautor: Ralf747 » 7 sie 2009, o 01:19

Na prawde ogrom pracy w to wsadziliście...Blachy fakt, rewelacyjne to wygląda. Swoją drogą na jednym zdjęciu widać, że ktoś używa najlepszego odrdzewiacza ;)
Jestem pełen podziwu, że tyle lat temu tak potrafili stal wyginać. Mniej dziwi mnie to, że ten statek tyle wytrzymał - kiedyś takie rzeczy robiło się starannie, a nie tak jak teraz żeby wszystkiego tylko więcej zeszło.
Jak oglądam to zdjęcie z maszyną sterową i przypomne sobie jak zagracone było to pomieszczenie to przeżywam mały szok.
A śruby będą na wysoki połysk ? Szkoda tylko, że i tak tego nie będzie później widać...
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Postautor: Zahuś » 7 sie 2009, o 01:32

Ralf, śruby muszą być zdemontowane wraz z wałami. Musimy tak zrobić by nic nie ciekło. Nie ma straty bo ich jak zauważyłeś nie widać. Ale po wyczyszczeniu będą zamocowane w byłej maszynowi po obu burtach. Będą wraz z wałami się wolno obracać, ale to bardzo wolno. Będą ozdobą tego pomieszczenia i będą znajdowały się po obu stronach naszego kominka. Tak więc będą widoczne. Otwory po wałach muszą być trwale zaślepione. Mamy takie zalecenie z PRS-u. Tak więc te piękne śruby będą już nie pod nią a w środku. Bembridge się z pewnością nie obrazi. Dobrej nocy Zahuś
Awatar użytkownika
Busol
Admin
Posty: 9632
Rejestracja: 21 kwie 2004, o 01:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Bembridge już jest sucha

Postautor: Busol » 7 sie 2009, o 08:25

Zahuś pisze:Totalne zboczenie.
Dokładnie :)
Zapraszam na TrocheInaczej.pl.
"Niemcy kiedyś byli źli, a teraz są dobrzy. Ktoś mi tak opowiadał". Franek Bis.
Awatar użytkownika
Szaza
Posty: 75
Rejestracja: 26 lis 2006, o 21:46

Postautor: Szaza » 7 sie 2009, o 22:12

oprócz pięknego statku powstanie zapewne książka opisująca to wspaniałe przedsięwzięcie. Piszę się już na egzemplarz :D
Awatar użytkownika
wraga
Posty: 1336
Rejestracja: 23 gru 2004, o 13:18
Lokalizacja: najpierw Falkenburg, potem Szczecin - Wussower Str., a teraz Am Bültpohl
Kontakt:

Postautor: wraga » 7 sie 2009, o 22:31

Ja też takową kupiłbym, oczywiście z autografem autora. :D :D :D
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

No... koniecznie

Postautor: Zahuś » 8 sie 2009, o 23:05

Już mam właściwie spisaną całą historię i jest tego sporo. Myślę że w skróconej wersji ta historia pojawi się na portalu sedina.pl. Ale gdzie i w jakiej formie to zależny od Busola. Potem jak już zakończymy remont i całą odbudowę to opublikuję być może całą historię w ramach jakiejś oddzielnej pozycji wydawniczej, Ale najpierw trzeba skończyć odbudowę by można było to opisać. Historia ta będzie bardzo długa. Aby ją właściwie spisać najpierw muszę zdobyć ogromną ilość informacji odnośnie historii samego statku i pierwszego jej armatora czyli Trinity House London. Jak to wszytko uda mi się złożyć do "kupy" to będzie z pewnością interesujący historyczny zbiór. Na razie praktyczne każdego dnia coś nowego się dowiadujemy, przychodzi pocztą lub mailem jakieś ciekawe zdjęcie albo informacja. Dzień po dniu odkrywamy historię statku i jej służby. Nie jest łatwo ale jakoś idziemy naprzód. Myślę że już niedługo historia statku ujrzy światło dzienne. Pozdrowienia Zahuś
Awatar użytkownika
Yossarian
Posty: 880
Rejestracja: 26 cze 2004, o 21:36
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Yossarian » 12 sie 2009, o 17:58

Pięknie napisane. Czuć serce i dużo uczucia w tym co robisz...
[url=http://picasaweb.google.com/yossarian67]Szczecinianin z urodzenia i przekonania[/url]
Awatar użytkownika
Zahuś
MV Bembridge
Posty: 342
Rejestracja: 10 kwie 2005, o 23:31
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Postautor: Zahuś » 16 sie 2009, o 10:16

Dzięki. I nie dodałeś jeszcze "duuuużoooo czasu". A;e kiedyś będziemy pamiętać jedynie dobre momenty. A co do czasu to już odpaliłem nową stronę - mamy dwa nowa aliasy: www.bembridge.com.pl - stronka po polsku i www.bembridge.pl po angielsku. Strony są jeszcze w konstruowaniu. Wiem że to nie profesjonalne Dzisiaj nad samym ranem skończyłem wklejać zdjęcia z odbudowy aż do dzisiaj. Nie ma jeszcze miniatur ale zdjęcia są i to bardzo dużo. Na stronie widzicie link do galerii. Po lewej jest link do Smith's Dock Journal oraz historia stoczni. Teraz muszę jechać ale napiszę więcej po powrocie. Miłego oglądania na www.bembridge.com.pl Zahuś

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości