Postautor: mariner » 21 lip 2008, o 20:08
Odnośnie wcześniejszych postów w temacie "betonowca". Lata świetlne temu (80-te), gdy mieszkałem w Zdrojach, zdarzało nam się z kumplami chodzić kąpać na dziko nad jezioro dąbskie. Bywało, że chadzaliśmy do przystani harcerskiej. Stał tam jeden bardzo charakterystyczny jacht. Jego kadłub był wykonany właśnie z betonu. Nie pamiętam historii tej konstrukcji, ale pamiętam, że kiedyś rozmawiałem ze starszym panem, który był tam jakimś opiekunem, instruktorem...? Nie pamiętam, ale wiedzę miał. Otóż, jak pamiętam, miał to być jacht zbudowany (zrekonstruowany) już po wojnie na bazie betonowego kadłuba wykonanego przez Niemców i zatopionego właśnie w tym basenie portowym przystani harcerskiej. Jacht był biały, miał faktycznie mało typowy dla lat 80-tych kształt kadłuba. Ten pan powiedział mi też jaka była technologia budowy samego betonowego kadłuba. Nie wiem, czy czegoś nie pochrzaniłem, ale wyglądało to tak. Otóż, na "kopycie", czyli czymś w rodzaju formy nakładano warstwami siatkę zbrojeniową (chyba z cienkiego drutu stalowego), a na to napylano półgęsty beton. I tak warstwa po warstwie. Nie wiem jak długo, ani ile warstw, ani w jakich warunkach to cholerstwo schło. Faktem jest, że gdy była już ostateczna warstwa, to całość szlifowano, nadtapiając palnikami spawalniczymi warstwę betonu. Wytwarzało się coś w rodzaju szkliwa: szlifowanie, nadtapianie i tak pewnie kilka razy. Może co do szczegółów pokręciłem coś, ale tak to miało wyglądać. Co więcej, mieli to wytwarzać w stoczni w Szczecinie (jachtowej?).
Czy ktoś coś na ten temat wie, może jest szansa jakoś to sprawdzić?